Walka o billboardy dla polityków trwa. Na razie nie ma plakatów, są słowa.
— Sytuacja jest inna, nie prowadźmy kampanii prezydenckiej na billboardach — proponuje PO ustami Grzegorza Schetyny.
— Nowa jakość kampanii musi być widoczna w wypowiedziach kandydatów i merytorycznej dyskusji, a nie w rezygnacji z akceptowanych przez obywateli nośników komunikatów — odpowiada Andrzej Olechowski.
W zeszłym tygodniu pisaliśmy, że same deklaracje polityków nie wystarczą, bo może się okazać, że wolnych billboardów zabraknie.
— My mamy ponad 300 własnych powierzchni, a na specjalne życzenie jesteśmy w stanie pozyskać każdą wskazaną lokalizację i postawić tam nośnik nawet w ciągu 48 godzin — tłumaczy Łukasz Wylęga, prezes 9 Senses Group.
Wczoraj jego spółka, szykująca się do wejścia na New Connect, zaczęła akcję "zapytaj o wolne nośniki". Po Warszawie cały dzień jeździło kilkadziesiąt samochodów z hasłem akcji na banerze.
O planach spółki czytaj w dzisiejszym wydaniu "Pulsu Biznesu".