Samochody kuszą zarządzających Abrisem. Fundusz, który w tym roku wychodził z inwestycji, m.in. w kurierską Siódemkę i zarządzający flotami firmowymi Prime Car Management, zainwestuje w czeskie AAA Auto. To największy w Europie Środkowej i Wschodniej diler samochodów używanych, z oddziałami w Czechach, Rosji, na Słowacji i Węgrzech. Ubiegłoroczna sprzedaż spółki przekroczyła 360 mln EUR, przy rentowności EBITDA zbliżającej się do 10 proc.

— Przejmujemy około 80 proc. akcji AAA Auto, reszta pozostanie w rękach założyciela spółki — Anthony’ego Denny. To bardzo duża transakcja, chyba największa w regionie w tym roku. Dajemy sobie w spółce 3-4 lata, potem będziemy liczyli na inwestorów branżowych — w tym segmencie rynku bardzo silni są gracze amerykańscy, którzy ostatnio zaczęli budować pozycję w Europie — mówi Paweł Gieryński, partner zarządzający w Abrisie.
Gaz do dechy
Abris nie ujawnia wartości transakcji. Zgodnie z danymi Europejskiego Stowarzyszenia Private Equity i Venture Capital (EVCA), w ubiegłym roku fundusze zainwestowały w regionie 783 mln EUR, o 22 proc. mniej niż rok wcześniej. Prawie połowa z tych pieniędzy trafiła na rynek polski. Suma wyjść z inwestycji sięgnęła 741 mln EUR. Wielkość transakcji ostrożnie jest szacowana przez ekspertów na 200 mln EUR, czyli ponad 800 mln zł. Wiadomo, że fundusz będzie musiał dostać zgodę na przejęcie czeskiej grupy od organów antymonopolowych w kilku krajach.
— Nie powinno być z nią problemu, bo rynek sprzedaży samochodów używanych jest bardzo rozproszony. Nawet w Czechach, gdzie AAA Auto jest liderem, kontroluje tylko 14 proc. obrotu. Powinniśmy zamknąć transakcję do końca października — mówi Wojciech Łukawski, partner w Abrisie.
AAA Auto, zatrudniające około 2 tys. osób, działa przez sieć ponad 30 punktów sprzedaży samochodów, z których większość jest ulokowana w Czechach (w Rosji i na Węgrzech ma na razie po jednym oddziale). Do tego dochodzą rozbudowane call center i ekipa mobilnych kupujących, sprawdzających internetowe oferty sprzedaży samochodów i wybierających najlepsze sztuki.
— Spółka sprzedaje co roku 60-70 tys. samochodów. Spodziewamy się, że w tym roku wolumen jej sprzedaży wzrośnie o około 13 proc. Prawie 10 proc. przychodów i ponad jedną trzecią zysku przynosi jej działalność finansowa: realizowana we współpracy z bankami sprzedaż ratalna i leasing — mówi Wojciech Łukawski.
Wyższy bieg
W porównaniu z rynkami zachodnioeuropejskimi, w Europie Środkowej, przynajmniej oficjalnie, sprzedaje się niewiele używanych samochodów. Podczas gdy w Wielkiej Brytanii to 105 sztuk rocznie na 1000 mieszkańców, a Niemczech — 78 sztuk, w Czechach tylko 49 aut, a w Polsce i na Słowacji — 43.
— Sprzedaż samochodów używanych w regionie nie jest sprofesjonalizowana i często stoją za nią drobni przedsiębiorcy o podejrzanej reputacji. Tymczasem AAA Auto to jedyny duży, transgraniczny gracz w branży. To daje mu sporą przewagę — np. rynek czeski generuje dużo samochodów Skoda, które dobrze sprzedawałyby się w Polsce, natomiast u nas znacznie silniejsi są gracze flotowi, od których można hurtowo kupować używane auta — mówi Paweł Gieryński.
AAA Auto pojawiło się już w Polsce — w 2007 r. uruchomiło oddział w podwarszawskim Piasecznie, ale przy okazji kryzysu finansowego szybko zamknęło podwoje. Nieruchomość jednak pozostała w portfelu spółki i może stać się przyczółkiem do ponownej ekspansji.
— Spółka jest rentowna i będzie w stanie samodzielnie finansować rozwój. Chcemy, by powtórzyła na innych rynkach sukces z Czech, gdzie stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych lokalnych marek. W tym roku otworzyła pierwszy oddział na Węgrzech i ma już nieruchomości pod kolejne placówki. Potem kolej może przyjść na Polskę i Rumunię, choć jeszcze za wcześniej, by mówić o konkretnych terminach — mówi Wojciech Łukawski.
Pracowity rok
Abris jest ostatnio jednym z najaktywniejszych funduszy w regionie. W pierwszej połowie roku koncentrował się jednak w większym stopniu na zamykaniu starszych inwestycji. Kurierską Siódemkę za ponad 0,5 mld zl sprzedał francuskiej grupie DPD, a dwie spółki z jego portfela trafiły na GPW: najpierw Prime Car Management (40 proc. akcji sprzedano za 210 mln zł, reszta pozostała w rękach Abrisu i mniejszych funduszy), a potem produkujący stopy aluminiowe Alumetal, w którym cały 55,5-procentowy pakiet sprzedał w IPO za 293 mln zł. Zakupy były do tej pory skromniejsze: w czerwcu Abris przejął rumuńskiego kuriera numer trzy — firmę Urgent. Głośnym echem odbił się też spór funduszu z Komisją Nadzoru Finansowego, która w kwietniu pozbawiła go prawa głosu z akcji FM Banku PBP i nakazała ich sprzedaż do końca roku (tę ostatnią decyzję cofnięto w lipcu).
Pracowity rok
Abris jest ostatnio jednym z najaktywniejszych funduszy w regionie. W pierwszej połowie roku koncentrował się jednak w większym stopniu na zamykaniu starszych inwestycji. Kurierską Siódemkę za ponad 0,5 mld zl sprzedał francuskiej grupie DPD, a dwie spółki z jego portfela trafiły na GPW: najpierw Prime Car Management (40 proc. akcji sprzedano za 210 mln zł, reszta pozostała w rękach Abrisu i mniejszych funduszy), a potem produkujący stopy aluminiowe Alumetal, w którym cały 55,5-procentowy pakiet sprzedał w IPO za 293 mln zł. Zakupy były do tej pory skromniejsze: w czerwcu Abris przejął rumuńskiego kuriera numer trzy — firmę Urgent. Głośnym echem odbił się też spór funduszu z Komisją Nadzoru Finansowego, która w kwietniu pozbawiła go prawa głosu z akcji FM Banku PBP i nakazała ich sprzedaż do końca roku (tę ostatnią decyzję cofnięto w lipcu).