W czwartek inwestorzy znów byli bardziej skłonni do sprzedaży obligacji niż do zakupów. Rano najbardziej traciły papiery z segmentu 5- i 10-letniego. Dopiero wypowiedź analityków z agencji ratingowej Moody's powstrzymała dalszą przecenę.
Na początku notowań gracze zamykali pozycje na papierach o dłuższym terminie zapadalności. Jednak po wypowiedziach Andrzeja Raczki, ministra finansów, tempo wyprzedaży osłabło. Kolejnym pozytywnym impulsem okazało się potwierdzenie oceny wiarygodności kredytowej Polski przez agencję Moody's. Inwestorzy zaczęli znów kupować obligacje.
W USA inwestorzy też pozbywali się obligacji, ale z zupełnie innych powodów. Okazało się, że w minionym tygodniu sytuacja na rynku pracy nieznacznie się poprawiła. A to może być jeden z sygnałów potwierdzających ożywienie gospodarcze i zachęcających do inwestowania w bardziej ryzykowne instrumenty niż obligacje.
Dziś GUS opublikuje dane dotyczące PKB Polski za drugi kwartał. Rynek oczekuje, że będzie to około 3 proc. Dane te jednak zostały już dawno uwzględnione przez rynek. Dla wielu inwestorów ważniejsze jest to, jak zachowywać się będzie kurs złotego.