Według danych firmy DTZ w pierwszej połowie 2015 r. rynek nieruchomości handlowych powiększył się o 183 tys. mkw. i obejmuje 12,95 mln mkw. 73 proc. zasobów to centra handlowe i handlowo-rozrywkowe (9,4 mln mkw.). Spadło zainteresowanie deweloperów budowaniem dużych parków handlowych, wzrosło natomiast znaczenie obiektów typu strip mall (niedużych centrów handlowo-usługowych) i mniejszych parków handlowych, których szczególnie dużo powstaje w małych miastach lub w gęsto zaludnionych osiedlach największych aglomeracji.

— Ten segment rynku wyraźnie się umacnia — spodziewana podaż może w 2,5 roku osiągnąć nawet 250 tys. mkw. Co istotne, format małych obiektów handlowych w formie parku handlowego i tzw. strip mall umożliwił szybki rozwój sieci handlowych z ofertą asortymentową i cenową dobrze wpisującą się w potrzeby i możliwości zakupowe klientów w małych ośrodkach miejskich. Stąd szybka ekspansja sieci CCC, Jysk, Media Expert, Deichmann, Pepco, Rossmann, RTV Euro AGD, Neonet, KiK, Martes Sport — mówi Patrycja Dzikowska, zastępca dyrektora w zespole doradztwa i analiz rynkowych firmy DTZ.
Przez pierwszych sześć miesięcy roku oddano do użytku siedem galerii i rozbudowano dziewięć. Największym ukończonym centrum były Tarasy Zamkowe w Lublinie (38 tys. mkw.). Sporo otwarto w mniejszych miastach (200-400 tys. mieszkańców) i w małych (poniżej 50 tys. mieszkańców), np. Galerię Sudecką w Jeleniej Górze, Galerę Neptun w Starogardzie Gdańskim, Corso w Świnoujściu, Galerię Sanok, Galerię Głowno, Era Park w Wieluniu. Trwa budowa 867 tys. mkw. powierzchni handlowej, która trafi do użytku do końca 2017 r. Przy czym 38 proc. z tego powstanie w ośmiu największych aglomeracjach (w ubiegłym roku było to 9 proc.).
— To zasadnicza zmiana w porównaniu z 2014 r., w którym ponad 70 proc. nowej powierzchni handlowej oddano do użytku w miastach poniżej 200 tys. mieszkańców, w tym 48 proc. w miastach poniżej 100 tys. mieszkańców — komentuje Marek Noetzel, partner i dyrektor działu powierzchni handlowych w Cushman & Wakefield. Wśród 15 największych aglomeracji najbardziej nasycone powierzchnią handlową są Lublin, Wrocław, Kielce i Poznań. Według danych firmy C&W najwyższe czynsze są w najlepszych centrach warszawskich, gdzie za 100-150 mkw. na potrzeby sklepu odzieżowego trzeba zapłacić 80-90 euro za 1 mkw. miesięcznie, a za najlepsze lokale w tych obiektach nawet 120-140 euro. W innych dużych miastach czynsze wynoszą średnio 35-45 euro za 1 mkw. miesięcznie, a w miastach średniej wielkości i małych od 20 do 30 euro. Prawie połowę nowych zasobów w pierwszym półroczu stanowiły rozbudowy centrów handlowych. Analitycy zaobserwowali, że modernizowanie i powiększanie obiektów, które mają mocną pozycję na rynku, to znacząca tendencja.
— Dojrzewanie rynku i rosnące wskaźniki nasycenia powierzchnią handlową stawiają właścicieli centrów wobec wzmożonej konkurencji. Nowe wyzwania szczególnie dotyczą obiektów starszych, które profilem i ofertą handlową przestają odpowiadać potrzebom klientów. Konieczność dopasowania się do nowego otoczenia i utrzymania zainteresowania wymusza potrzebę opracowania właściwej strategii przemodelowania centrum handlowego — mówi Patrycja Dzikowska.
Popyt na powierzchnie handlowe pozostaje duży, choć liczba marek debiutujących na rynku była w pierwszej połowie 2015 r. mniejsza niż w poprzednich latach. Wynika to m.in. z braku dostępnej powierzchni w najpopularniejszych centrach handlowych w Warszawie. Nowi najemcy, którzy ostatnio wkroczyli na rynek, to np. SuperDry, aTab, Courir, Sportissimo i Dairy Queen. Jednym z najgorętszych tematów na rynku jest tzw. omnichannel, czyli sprzedaż wielokanałowa, napędzana m.in. szybkim rozwojem handlu internetowego.
— Coraz większego znaczenia nabiera handel internetowy, w tym mobilny, na różne sposoby przenikający się z tradycyjnym. Większość marek we wszystkich branżach wchodzi w wielokanałową formę dystrybucji, tzw. omnichannel, łączącą sprzedaż w sklepach stacjonarnych z zakupami w sieci. Większość ma już swoje sklepy on-line. Z drugiej strony — sklepy działające do niedawna tylko w sieci, teraz otwierają placówki stacjonarne. Współwystępowanie różnych form sprzedaży i przenikanie się różnych sposobów robienia zakupów jest jedną z najważniejszych cech naszego rynku handlowego — podsumowuje Marek Noetzel.