Agresywna reklama zachęca do zakupów
REKLAMA ROZBUDZA MARZENIA: Dzieci oglądają reklamy i decydują, co kupują rodzice nie tylko z okazji świąt. fot. Małgorzata Pstrągowska
Koniec roku to czas wielkich zakupów. A że Polacy z roku na rok wydają coraz więcej pieniędzy, jest więc o co walczyć. Wiele osób przez dwa, trzy miesiące ogranicza swoje wydatki, by w grudniu zaszaleć. Świetnie wiedzą o tym producenci i wielkie sieci handlowe, które przed końcem roku wszelkimi możliwymi sposobami zachęcają klientów do wydawania pieniędzy. Wielkie firmy dbające o swój wizerunek kuszą dużymi obniżkami cen. Inne — rozpalają marzenia o wielkiej wygranej. Firmy, które zdołają przekonać klientów, że to właśnie ich oferta jest najciekawsza — zarobią najwięcej.
JUŻ DAWNO minęły czasy, kiedy okres przedświątecznych zakupów ograniczał się jedynie do ostatniego tygodnia, tuż przed Bożym Narodzeniem. Obecnie w listopadzie (kiedy ze sklepów i hurtowni znikają zaduszkowe znicze) pojawiają się świąteczne dekoracje. Jeśli na początku lat 90. Polacy najwięcej pieniędzy w okresie przedświątecznym wydawali na prezenty, zabawki, kosmetyki, słodycze i alkohole, to obecnie pod koniec roku kupują także samochody, komputery, telewizory, lodówki, pralki i odkurzacze. I to właśnie jest czas robienia najlepszych interesów przez koncerny samochodowe. By namówić klienta do przyjścia do salonu, Opel oferuje wymianę samochodu co trzy lata. By się stać właścicielem „wiecznie nowego” samochodu, należy wymyślić hasło reklamowe.
NIŻSZYMI CENAMI aut kuszą klientów koncerny francuskie, koreańskie i japońskie. Producenci sprzętu komputerowego także nie zasypiają gruszek w popiele. Przed świętami sprzedają coraz tańsze zestawy, których cena jest tak skalkulowana, by klient nie płacił za monitor. Warte podkreślenia jest to, że firmy handlujące komputerami doskonale wiedzą, że reklama musi odpowiadać prawdzie i nie opłaci się wprowadzać klienta w błąd. Handlowcy i producenci zaczynają dbać o swój wizerunek, bowiem utrata dobrej opinii u klientów może firmę zbyt dużo kosztować. Producenci chętnie organizują najróżniejsze loterie, by przed końcem roku tylko sprzedać swoje wyroby. Główną nagrodą mającą przyciągnąć klientów do sklepu są zarówno wysokie wygrane pieniężne, jak i luksusowe dobra. Wysoka nagroda czeka na osobę kupującą kosmetyki firmy Coty. W wielkiej świątecznej promocji na zwycięzcę czeka landrover freelander. Atrakcyjna nagroda nie tylko zachęci klientów do zakupów, ale także zwiększy zainteresowanie właścicieli sklepów rozszerzeniem asortymentu sprzedawanych kosmetyków. Jeśli bowiem klient znajduje w sklepie materiały reklamowe zapowiadane w telewizji i radiu, zwiększa się zaufanie do sprzedawanych towarów, a tym samym zyski placówki handlowej.
NIEKTÓRE FIRMY oferują klientom specjalne zestawy świąteczne. W ten sposób sprzedawane są męskie i damskie kosmetyki, które już bez dodatkowego pakowania można postawić pod choinką. Dzięki temu prostemu zabiegowi można znacznie poprawić wyniki finansowe. Sklepy ze sprzętem gospodarstwa domowego i kosmetykami z okazji świąt do każdego zakupu dodają drobne prezenty. Koszt w porównaniu z całą kampanią telewizyjną lub prasową niewielki, a jak twierdzą specjaliści od reklamy, utrwala pozytywny wizerunek firmy. Dzięki temu klient staje się wierny marce. W zależności od wartości zakupu może to być torba, szminka lub płyta kompaktowa.
W PRZYPADKU sprzętu AGD promocja dotyczy wyłącznie produkcji zachodniej. Jest to spowodowane tym, że Polacy preferują sprzęt produkcji krajowej, ze względu na tańszy i bardziej dostępny serwis w przypadku konieczności naprawy. Na kupno drogiego zachodniego sprzętu trzeba ludzi namawiać. Jednak na największe obroty mogą liczyć hipermarkety, które prześcigają się, by namówić klienta na zakupy. Od kilku dni w skrzynkach pocztowych, pod drzwiami mieszkań można znaleźć kolorowe foldery reklamowe. Ceny wielu towarów są zbliżone do fabrycznych. Wielkie hipermarkety zadowalają się niewielką marżą, jednak to powoduje, że ich obroty w okresie przedświątecznym są większe o połowę. Sprzedaż gwałtownie rośnie w grudniu, by w styczniu — spaść.