AGROS OBRONIŁ WÓDKĘ WYBOROWĄ
Polmosy przegrały kolejne starcie o zagraniczne rynki alkoholowe
ŚWIATOWA SPRZEDAŻ: Agros, spółka zarządzana przez Zofię Gaber, eksportuje wódki do blisko 50 krajów świata. Ich głównym odbiorcą są kraje Unii Europejskiej, m.in. Niemcy, Francja, Włochy. fot. M. Wegner
Walka o marki wódek w przededniu prywatyzacji krajowego przemysłu spirytusowego nabiera coraz większych rumieńców. W ostatnich dniach Agros Holding obronił uprawnienia do wyłącznego dystrybuowania Wyborowej, Żytniej i Żubrówki w kilkudziesięciu krajach świata. Polmosy zapowiadają skierowanie sprawy do sądu apelacyjnego.
Geneza sporu między Agrosem, dawnym wyłącznym eksporterem krajowych wódek, a Polmosami sięga 1991 r. Sprawa do sądu trafiła jeszcze przed podziałem Polmosów na odrębne spółki. Przedsiębiorstwo Przemysłu Spirytusowego Polmos w Warszawie, występuje w sporze jako następca prawny dawnego zrzeszenia. Walka toczy się o prawa wynikające z rejestracji 20 znaków towarowych, które w kilkudziesięciu krajach świata posiada Agros. W efekcie np. w USA, Wielkiej Brytanii, Japonii, Włoszech do dystrybucji Wyborowej czy Żubrówki uprawniony jest wyłącznie Agros — dawne przedsiębiorstwo handlu zagranicznego.
Komu wódkę
Spór komplikuje dodatkowo interpretacja przepisów wydanych ponad 20 lat temu. Zgodnie z zarządzeniem Ministra Handlu Zagranicznego z 1964 r. rejestracje znaków towarowych zarówno w Polsce, jak i innych krajach, dla towarów przeznaczonych na eksport dokonywały na swoją rzecz przedsiębiorstwa handlu zagranicznego. Zarządzenie z 1971 r. zmieniło sytuację. Zgodnie z nim PHZ-ty miały rejestrować znaki towarowe w imieniu ich właścicieli. Polmos twierdził, że Agros powinien w związku z tym nieodpłatnie przerejestrować znaki na firmę reprezentującą producentów wódek.
Zdaniem Agrosu, jego uprawnienia wynikające z rejestracji znaków za granicą są niepodważalne. Nie ma też żadnych podstaw do tego, żeby prawa te przekazać Polmosowi.
Sztandarowy produkt
— Spór dotyczy przede wszystkim takich marek, jak Wyborowa czy Żubrówka. Są to najbardziej znane wódki spośród całej listy, która jest przedmiotem sporu. Należy podkreślić, że przez wszystkie lata obecności tych wyrobów na rynkach zagranicznych Agros ponosił koszty m.in. promocji wódek, utrzymywania ochrony prawnej znaków — mówi Lidia Kulesza, dyrektor sprzedaży i marketingu w Agrosie.
W opinii Polmosu, każdy znak towarowy powinien służyć do identyfikacji danego wyrobu z producentem. Tylko Polmosy znają procedury wytwarzania wódek.
— Paradoksalna jest więc sytuacja, że na tę samą wódkę w różnych krajach rejestrację ma Agros lub Polmos — twierdzi pragnący zachować anonimowość przedstawiciel warszawskiego Polmosu.
Liczy się zysk
— Polmosy dążą do uzyskania światowej kontroli nad dystrybucją własnej produkcji. Agros nie może zrezygnować z wartości, w które zainwestował w ciągu 30 lat. Były próby zawarcia ugody. Jednak uzgodnienie jej warunków okazało się niemożliwe. Polmosom zależy na przejęciu wszelkich praw do znaków, w tym Wyborowej i Żubrówki — wyjaśnia Ewa Malewska, rzecznik patentowy Agrosu.
Pierwszy wyrok w sporze zapadł już kilka lat temu. Po apelacji sprawa wróciła do ponownego rozpoznania. Wszystko wskazuje na to, że i teraz zajmie się nią ponownie sąd apelacyjny. Zgodnie z obecnym orzeczeniem sądu (oba wyroki były korzystne dla Agrosu) nie ma żadnych podstaw do zobowiązania Agrosu do przerejestrowania znaków na Polmos. Wyrok jest nieprawomocny, powód zapowiada apelację.