Malezyjski tani przewoźnik, po upadku swojej japońskiej jednostki, ma kolejne problemy. Z poważną dziurą budżetową zmaga się także jego indyjski oddział.
Samolot linii Air AsiaBalint Porneczi
Malezyjski tani przewoźnik, po upadku swojej japońskiej jednostki, ma kolejne problemy. Z poważną dziurą budżetową zmaga się także jego indyjski oddział.
„Nasze firmy w Japonii i Indiach tracą gotówkę, powodując duży stres finansowy grupy”, powiedział Bo Lingam, prezes linii lotniczych. “Ograniczanie kosztów i redukcja strat gotówki pozostają kluczowymi priorytetami” - dodał.
AirAsia Japan złożyła we wtorek wniosek o upadłości w tokijskim sądzie okręgowym, po tym jak w zeszłym miesiącu zaprzestała działalności ze względu na kryzys w branży lotniczej.
Działająca od 2014 roku indyjska jednostka nie osiągnęła jeszcze rentowności. Rynek w tym kraju jest trudny m.in. ze względu na wysokie podatki paliwowe. Air Asia India ma w nim 6 proc. udziału i zatrudnia ok. 3 tys. osób. Malezyjska grupa zaprzestała dodatkowego finansowania przewoźnika już miesiąc temu pozostawiając jej przyszłość w rękach posiadacza 51 proc. udziałów, konglomeratu Tata. Obie firmy odmówiły komentarza na temat strategii na najbliższą przyszłość.
Podpis: ARŻ, Bloomberg