Miasto Kraków po raz drugi ogłosiło przetarg na sprzedaż 73 480 akcji Cracovii, stanowiących 33,64 proc. kapitału zakładowego. Tak jak przy pierwszym podejściu, oczekuje za ten pakiet 26,8 mln zł, czyli 363,63 zł za jedna akcję. Termin składania ofert mija 21 sierpnia, a wadium ustalono na 1,34 mln zł.
Od początku na nabywcę pakietu akcji Cracovii typowany jest krakowski Comarch, który jest większościowym akcjonariuszem klubu. W połowie grudnia ubiegłego roku Janusz Filipiak, prezes Comarchu, a jednocześnie prezes Cracovii, wyraził zainteresowanie odkupieniem udziałów od miasta, a także zapowiedział dokapitalizowanie klubu. Liczył na szybką finalizację transakcji. Sprawa się jednak przedłuża. Najpierw zatwierdzona przez radę Krakowa uchwała w sprawie sprzedaży akcji klubu wymagała poprawki z przyczyn formalnych, a gdy w lipcu nadszedł termin składania ofert, okazało się, że Comarch nie tylko jej nie złożył, ale nawet nie wpłacił wadium.
Janusz Filipiak w rozmowie z PB informował wówczas, że Comarch negocjuje ws. prac, które miasto zobowiązało się wykonać na stadionie przy ul. Kałuży i lodowisku przy ul. Siedleckiego. Zapowiedział, że jeśli będzie pozytywna decyzja miasta w tej sprawie, Comarch złoży ofertę.
Zarówno stadion, jak lodowisko należą do miasta, ale zostały oddane do użytkowania lub dzierżawy na rzecz Cracovii. Według jej sprawozdań, począwszy od 2003 r. na wszystkie inwestycje klubu przeznaczono ponad 235,5 mln zł, z czego prawie 172 mln zł to pieniądze z budżetu miasta. Zostały one zainwestowane w stadion i lodowisko. Z własnych funduszy spółka przeznaczyła na niezbędne inwestycje blisko 53,5 mln zł - oraz dodatkowo prawie 10,3 mln zł z pieniędzy zewnętrznych.
Comarch kontroluje obecnie 66,11 proc. akcji. W 2022 r. strata netto klubu wyniosła rekordowe 27,4 mln zł wobec 20,8 mln w 2021 r. Według ostatnich informacji zobowiązania klubu wobec spółek grupy Comarch to około 70 mln zł. Pożyczki udzielone były m.in. na budowę centrum treningowego w Rącznej, która pochłonęła 42 mln zł.