Władze proszą o pozostawienie spółki na warszawskiej giełdzie
Zakład pracuje, więc spróbujmy inaczej zaspokoić wierzycieli niż przez likwidację — tego chce zarząd Krosna.
Stefan Maciejewski, który jest jedynym ujawnionym akcjonariuszem (6,2 proc.) i prezesem, nie chce złożyć broni. Choć kilka miesięcy temu postawiono Krosno w stan likwidacji, inwestor chce zmienić decyzję sądu. Wierzy, że zawarcie układu i restrukturyzacja spółki przyniosą wierzycielom większe korzyści, niż jej likwidacja.
— Oceniamy jako wysoce prawdopodobne takie przeprowadzenie restrukturyzacji Krosna, w której wyniku interesariusze upadłościowi odzyskają większość wierzytelności od spółki, pracownicy zachowają miejsca pracy, a polska gospodarka nie straci jednego z najstarszych zakładów z ogromnymi tradycjami i ogromnym potencjałem do fundamentalnej budowy wartości — mówi Stefan Maciejewski.
Nie ujawnia szczegółów biznesplanu dla spółki. Więcej powinno być wiadomo jesienią. Jako pierwsi poznają go zapewne wierzyciele, których inwestor musi przekonać. Kluczowa będzie decyzja banku Pekao, w którym Krosno jest zadłużone na około 100 mln zł. Na razie zarządowi udało się namówić wierzycieli do utworzenia rady, która będzie miała formalny wpływ na decyzje syndyka. Dokumenty związane z powołaniem rady wierzycieli powinny trafić do sądu w ciągu kliku dni.
Zostać dłużej na GPW
Pod koniec października minie pół roku od postawienia Krosna w stan likwidacji. Zgodnie z obowiązującymi przepisami spółka powinna zniknąć z notowań giełdowych.
— Zarząd będzie wnioskował o przedłużenie okresu notowania spółki na warszawskim parkiecie. Wniosek do zarządu giełdy zostanie złożony po wypracowaniu z wierzycielami końcowego scenariusza układowego i złożeniu do sądu odpowiednich dokumentów — deklaruje Stefan Maciejewski.
Łatwo jednak nie będzie, kwestia dematerializacji akcji jest uregulowana w ustawie o ofercie, a nie w regulaminie GPW.
— W przypadku Krosna procedura będzie standardowa — mówi Monika Przyborska z biura prasowego GPW.
Prasa jedynym źródłem
Inwestor narzeka na postępowanie syndyka w sprawie publikacji raportów finansowych.
— Działanie syndyka w tym zakresie jest, naszym zdaniem, sprzeczne z interesami wierzycieli i akcjonariuszy, którzy powinni mieć dostęp do aktualnych informacji, szczególnie w tak trudnym dla spółki okresie — mówi Stefan Maciejewski.
Zgodnie ze zmienionym harmonogramem raport za I kw. ma być opublikowany 31 października, czyli po wycofaniu Krosna z notowań. Wnioski na temat sytuacji spółki można było wyciągnąć jedynie na podstawie artykułów prasowych. Pełnomocnik syndyka, Dariusz Gawroński, informował wówczas, że spółka odzyskała płynność finansową i realizuje zamówienia. Wczoraj nie udało nam się z nim skontaktować. Natomiast to, że zakłady pracują, potwierdza szef Związku Zawodowego Pracowników KHS.
— Załoga pracuje normalnie, choć za minimalne wynagrodzenia — mówi związkowiec.
Katarzyna Sadowska