Wydawało się, że żadna ze spółek Romana Karkosika nie ucierpiała poważnie z powodu opcji walutowych. Sprawozdania opublikowały już przecież nastawione na eksport Impexmetal i Boryszew, a także pozostałe firmy ze „stajni” znanego inwestora. I nic. A tu z bombą ujawniła się dziś stalowa grupa Alchemii.
- W raporcie za czwarty kwartał widać rezerwę wysokości 95,2 mln zł. W tej kwocie mieści się 77,2 mln zł z ujemnej wyceny umów opcyjnych oraz 18 mln zł wynikających z odroczonego podatku – mówi Karina Wściubiak, prezes Alchemii.
Na umowach opcyjnych „popłynęła” Huta Batory, spółka w 100 proc. zależna od Alchemii. Karina Wściubiak uważa, że winny stratom jest bank ING. Dlatego Alchemia jako pierwsza giełdowa spółka zdecydowała się wystąpić do sądu z pozwem przeciwko bankowi.
Dlaczego Alchemia uważa, że wygra proces z bankiem? – czytaj we wtorek w wydaniu „Pulsu Biznesu”.