Klienci banków mają coraz mniej powodów, żeby zachodzić do oddziału. Większość spraw mogą załatwić w internecie. Od wczoraj odpadł kolejny powód — w Aliorze można otworzyć rachunek osobisty, nie ruszając się z domu. Wystarczy komputer z kamerą i głośnikiem oraz dowód osobisty. Bank Wojciecha Sobieraja jako pierwszy w kraju uruchomił nową usługę: weryfikacji i uwierzytelnienia klienta za pośrednictwem połączenia wideo.

Rachunek w 10 minut
Podczas rozmowy z konsultantem klient wypełnia prosty formularz, wpisując dane osobowe, następnie proszony jest o przysunięcie dowodu osobistego do kamery, który jest fotografowany z obydwu stron. Potem robione jest zdjęcie wnioskującego. System analizuje dane, weryfikując poprawność i prawdziwość danych z dokumentów.
Na koniec jest do podpisania kilka pozwoli (składając wniosek, klient ma okazję przekonać się, ile wymogów prawnych musi spełnić bank, żeby konto otworzyć). Po pomyślnejweryfikacji bank śle na numer telefonu klienta esemesowy kod, którym potwierdza on chęć założenia rachunku. Proces trwa około 10 minut. Chwilę później klient dostaje na adres mejlowy umowę rachunku i dane potrzebne do zalogowania się do serwisu internetowego. Karta do konta przyjdzie pocztą. Połączenie jest rejestrowane jako dodatkowe zabezpieczenie przed próbą ewentualnego oszustwa.
— Otwieranie rachunku w wirtualnym oddziale odwzorowuje proces zakładania oddziału w stacjonarnej placówce. Dane są skanowane, analizowane i weryfikowane — mówi Mateusz Poznański, szef obszaru produktów detalicznych w Alior Banku. W wirtualnym oddziale pracuje 10 konsultantów, ale stanowisk jest dwa razy więcej — gotowych do obsadzenia, gdyby zaczęły się tworzyć kolejki.
Na początku raczej ich nie będzie, bo usługa jest nowa. Z czasem może zrobić się tłoczno, bo wideoweryfikacja może być wykorzystywana nie tylko do otwierana konta, ale do wielu innych celów, np. zakładania rachunków maklerskich, kont w kantorze internetowym czy w procesie aplikowania o kredyty gotówkowe przez osoby niebędące klientami banku.
Technologia z Polski
Patent na zdalne otwieranie rachunku z wykorzystaniem wideo nie jest nowy, bo już w styczniu ubiegłego roku niemiecki Commerzbank jako pierwszy w Europie uruchomił wirtualny oddział z taką funkcją. Korzysta z technologii LiveBank krakowskiej spółki Ailleron, która sprzedała ją również brytyjskiemu Standard Chartered, a kilka miesięcy temu greckiemu Pireus Bankowi.
Wideoplacówki z pełną funkcjonalnością tradycyjnej placówki (z wyłączeniem rozliczeń gotówkowych) otwierają kolejne banki: w styczniu takie plany ogłosił austriacki Erste Bank, a w maju ING zapowiedział pełną digitalizację procesu otwierania rachunku w swoim niemieckim internetowym banku DiBa.
W ślady Aliora pójdą wkrótce kolejne banki. Inbank, rynkowy beniaminek, który zaczął działalność zaledwie kilka miesięcy temu, jest już gotów do uruchomienia wideołączy w celu weryfikacji klientów aplikujących o kredyty konsumenckie. Rachunki tą drogą planuje otwierać BZ WBK, nie tylko dla detalicznych klientów, ale też osób prowadzących działalność gospodarczą. Testy ruszą w czerwcu, a dla szerokiego grona usługa ma być gotowa latem.