Trzy lata temu, wprowadzając na rynek internetową markę Sync, Wojciech Sobieraj, prezes Alior Banku, przedstawił prezentację pod przewrotnym tytułem „Oddział przyszłości czy przyszłość oddziału”, sugerującą koniec bankowości oddziałowej. Jak się okazało, próby czasu nie przetrwał internetowy bank, oddziały natomiast miały się bardzo dobrze.

Przede wszystkim w Aliorze. Bank w ciągu kilku lat zarzucił na rynek sieć 836 placówek. Więcej szyldów wywiesili na rynku tylko PKO BP, Pekao i BZ WBK, czyli najwięksi gracze bankowi, przy których Alior to wciąż mikrus. Jego sieć jest jednak mocno zróżnicowana. Składa się z 211 placówek własnych, 414 franczyzowych i 211 Alior Expresów, czyli mikroplacówek otwieranych na masową skalę w ostatnich latach wszędzie tam, gdzie jest klient: od centrów handlowych po hale targowe. Ich misja właśnie się kończy — całą sieć czeka dość radykalna reforma.
— W ramach realizowanego procesu wyodrębnionych zostanie kilkadziesiąt dużych, flagowych oddziałów, które zaoferują klientom indywidualnym i biznesowym najwyższą jakość obsługi i produkty klasy private banking, dostępne dotychczas wyłącznie dla klientów zamożnych — wyjaśnia bank w piśmie przesłanym do redakcji.
Marka Alior Expres zniknie z rynku. Część placówek działających pod tym szyldem zostanie w tym roku przekształcona w uniwersalne oddziały, oferujące szerszą paletę produktów. Wybrane bank włączy do sieci franczyzowej. Niektóre zostaną zlikwidowane. Bank twierdzi, że taki los spotka kilka, kilkanaście placówek.
— Docelowa sieć dystrybucji Alior Banku będzie się składać z oddziałów flagowych, oddziałów standard oraz placówek partnerskich — informuje bank.
Alior nie podaje liczby oddziałów po zmianach. Trudno się dziwić — niedawno przejął Meritum z 202 placówkami, które musi dopasować do własnych struktur sprzedażowych. Prawie wszystkie należą do franczyzobiorców, wśród których pojawienie się właściciela posiadającego tak rozbudowaną sieć wywołuje sporą nerwowość.
Po wchłonięciu Meritum Alior będzie miał 1038 placówek, ustępując pod względem ich liczby tylko PKO BP. Ajenci obawiają się o przyszłość swoich biznesów, zagrożonych przez sąsiadów spod szyldu Aliora. Pesymiści twierdzą, że około 200 oddziałów się dubluje, czyli działa zbyt blisko siebie. Rzeczywiście, porównując mapy sieci obydwu banków, widać, że w niektórych miastach częściowo się pokrywają. Na razie nie wiadomo, które zostaną, a które Alior będzie chciał zlikwidować.
— Szczegółowe informacje dotyczące docelowego kształtu sieci dystrybucji zostaną przedstawione po przyjęciu planu połączenia obu banków. Alior Bank zamierza utrzymać i dalej rozwijać współpracę z partnerami biznesowymi obu instytucji. Ze względu na duże zróżnicowanie sieci franczyzowej decyzje będą podejmowane z uwzględnieniem indywidualnego podejścia do każdej placówki i partnera biznesowego — deklaruje bank.
Likwidacja placówek jest procesem sukcesywnie postępującym od kilku lat. W szczycie oddziałowej koniunktury bankowa sieć liczyła 15 373 oddziałów własnych, filii i przedstawicielstw. Na koniec lutego było ich 14 960.