Alior zyskowny przed czasem

Eugeniusz Twaróg
opublikowano: 2010-11-18 00:00

Branżowy beniaminek zarobił pierwsze pieniądze. Odkłada kielnię i koncentruje się na internecie.

Branżowy beniaminek zarobił pierwsze pieniądze. Odkłada kielnię i koncentruje się na internecie.

Po 22 miesiącach od startu i na siedem miesięcy przed terminem zapisanym w biznesplanie Alior Bank zaczął na siebie zarabiać. A przecież rozpoczął działalność dwa miesiące po upadku banku Lehman Brothers, na samym początku kryzysu finansowego.

— To jest największy start up od czasów BCP Millennium w Portugalii w latach 70. Jeśli chodzi o tempo osiągnięcia zyskowności, nie udało nam się znaleźć porównywalnego banku — mówi Wojciech Sobieraj, twórca instytucji i jej szef.

We wrześniu zysk netto wyniósł 1 mln zł, a w październiku już 2,4 mln zł. Wojciech Sobieraj zapowiada, że w IV kwartale bank zarobi około 10 mln zł. Oczywiście w całym 2010 r. będzie strata zgodna z planem — 100 mln zł. Taki też wynik, tylko że z plusem, Alior pokaże w 2011 r.

Po dwóch latach od startu bank kończy rozbudowę sieci własnych oddziałów.

— Odkładamy kielnię. Na koniec roku będziemy mieli 200 własnych placówek i 100 agencyjnych. W przyszłym roku podwoimy liczbę tych ostatnich — mówi Wojciech Sobieraj.

Bank coraz większą uwagę zwraca na internet. Ostatnie badania przeprowadzone w Wielkopolsce pokazały, że statystyczny klient odwiedza oddział dwa razy w roku. Zdalna obsługa wpisuje się również w plany rozwijania zagranicznej działalności.

— Wystąpiliśmy do KNF o zgodę na świadczenie usług transgranicznych — mówi Wojciech Sobieraj.

Wyjaśnia, że nie chodzi o otwieranie oddziałów za granicą, lecz obsługę przez internet Polaków mieszkających poza krajem. Alior ma już w tym względzie pierwsze doświadczenia, bo od dwóch lat obsługuje wypłaty z bankomatów na całym świecie, które jako jedyny oferuje za darmo.

Po dwóch latach działania bank ma 4,6 proc. udziałów w rynku kredytów hipotecznych, 1,8 proc. w rachunkach bieżących, 1,1 proc. w kredytach konsumpcyjnych oraz 0,8 proc. w kartach kredytowych.

— Jesteśmy w pierwszej piątce domów maklerskich, jeśli chodzi o obsługę IPO — informuje Wojciech Sobieraj.

W przyszłym roku zapowiada dalszy rozwój usług brokerskich (nowości mają pojawić się w I kwartale), mocne wejście w consumer finance oraz intensyfikację sprzedaży kredytów hipotecznych. Biznes faktoringowy, który należy do najszybciej rozwijających się linii, ma znaleźć się w pierwszej dziesiątce branży, a na koniec 2012 r. wskoczyć do pierwszej piątki. Wtedy też, jak mówi Wojciech Sobieraj, bank "na pewno" będzie miał milion klientów. Dzisiaj obsługuje ich już 650 tys.