Alkohol i tytoń będą droższe

DI, PAP
opublikowano: 2013-09-06 16:32

Projekt ustawy budżetowej na przyszły rok przewiduje podniesienie akcyzy od alkoholi spirytusowych o 15 proc. - poinformował w piątek minister finansów Jacek Rostowski. Zdrożeją też wyroby tytoniowe.

"Podjęliśmy decyzję o urealnieniu akcyzy od alkoholi spirytusowych - o te 15 proc., które wynosiła inflacja od czasu ostatniej podwyżki w 2009 roku" - podkreślił szef resortu finansów.

Jak mówił, realna akcyza będzie taka sama, jak w 2009 roku. "Myślę, że jest to racjonalna decyzja, choć nie dla wszystkich, także dla mnie niekoniecznie przyjemna" - dodał szef resortu finansów.

 Podniesienie akcyzy na alkohol jest sposobem na zwiększenie dochodów, który wydaje nam się dość bezpieczny - powiedział natomiast premier Donald Tusk. Dodał, że nie spodziewa się protestów ulicznych w tej sprawie.

Premier był pytany na konferencji prasowej, czy nie obawia się, że podniesienie akcyzy na alkohol nie spowoduje protestów społecznych.

"Wystąpień ulicznych w tej sprawie się nie spodziewamy" - powiedział Tusk.

"Przez kilka lat bez podwyższania akcyzy, tak się zmieniła struktura cen, że ten wysokoprocentowy alkohol jest w Polsce bardzo tani" - zauważył szef rządu. "Tak skroiliśmy podwyżkę akcyzy, by była ona de facto jakby +waloryzacją+ tej akcyzy ze względu na inflację w porównaniu do 2009 r." - dodał.

Jak ocenił, podniesienie akcyzy to dodatkowy przychód dla budżetu, mało szkodliwy społecznie, "choć dla niektórych, wkurzający".

Przyznał, że konsekwencją podniesienia akcyzy będzie niewielka, "ale dla wielu ludzi na pewno przykra" podwyżka cen wódki. Wyraził nadzieję, że wpłynie to nieco na zmianę struktury spożycia alkoholu w Polsce.

Wicepremier poinformował również, że krocząco wzrośnie akcyza na wyroby tytoniowe, aby sprostać zobowiązaniom wobec Unii Europejskiej, zgodnie z którymi Polska ma w 2017 r. osiągnąć unijny poziom tego podatku.

Rostowski zauważył, że jego osobistym zdaniem, walka z paleniem tytoniu jest bardzo ważna i będzie się cieszył, jeśli mniej ludzi będzie paliło na skutek podwyżek akcyzy. "Nawet jakby miało to skutkować mniejszymi dochodami budżetu" - dodał szef resortu finansów.