"Dziś inwestorzy będą wyceniać eskalację napięć na Bliskim Wschodzie. Nad ranem Izrael przeprowadził zbrojny atak na Iran. Celem były elementy irańskiego programu nuklearnego oraz dowództwo wojskowe. Iran zapowiada odwet. Otwarcie sesji w Europie, jak i USA zapewne będzie spadkowe, na co wskazują kontrakty terminowe. W odpowiedzi na sytuację na Bliskim Wschodzie widać wyraźne zmiany na rynku surowców. Ceny ropy naftowej podskoczyły nawet o 10 proc., a baryłka Brent kosztowała ok. 75 USD. Z kolei cena uncji złota wzrosła powyżej 3400 USD" - napisali w porannym komentarzu analitycy BM BNP Paribas
Zdaniem Michała Poleszczuka, analityka Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego Domu Inwestycyjnego Xelion, czynnikiem decydującym o dalszym przebiegu sesji będzie rozwój sytuacji na Bliskim Wschodzie.
"Sesja w Europie i Warszawie rozpocznie się od spadków, kontrakty futures na DAX sugerują, że mogą one mieć nawet półtoraprocentową skalę. Na godzinę przed startem sesji ropa drożeje o 7,5 proc., złoto o 1,1 proc. O ile w drugim przypadku widzimy przestrzeń do dalszych zwyżek w kolejnych dniach, w pierwszym jest ona ograniczona, o ile nie dojdzie do wybuchu otwartej wojny między Izraelem a Iranem" - - napisał w porannym komentarzu Poleszczuk
"W naszej ocenie jest ona mało prawdopodobna. Skuteczność zamachów, także tego na Hosseina Salamiego, dowodzi, że Iran jest bardzo słaby, podobnie jak jego pierwsze działania odwetowe. W chwili obecnej Teheran wydaje się niezdolny do prowadzenia konfliktu na większą skalę, co sugeruje, że spadki na giełdach mogą być chwilowe, a cena ropy brent powróci wkrótce poniżej 70 $/b" - dodał.