Analitycy: prywatyzować jak najszybciej
Analitycy twierdzą zdecydowanie, że prywatyzacja PKO BP powinna nastąpić jak najszybciej. Bez względu na to, która koncepcja sprzedaży banku zwycięży.
Jacek Lichota doradca inwestycyjny ING BSK
- Wątpię, by w przyszłym roku doszło do jakichkolwiek przekształceń własnościowych w PKO BP. Obecnie nie ma sprzyjających warunków politycznych do tej prywatyzacji. Być może jakiś niewielki pakiet akcji tego banku trafi do publicznego obrotu. Zostanie zaoferowany drobnym udziałowcom — w rozumieniu niektórych — klientom tego banku. Natomiast sądzę, że nie ma takiej możliwości, by zaoferowano pakiet większościowy — czy to w ofercie publicznej, czy jakiemuś wybranemu inwestorowi.
Nie uważam także, by w ogóle dobrym pomysłem było zaoferowanie dużego (większościowego) pakietu akcji PKO BP w ofercie publicznej skierowanej do drobnych inwestorów. Zawsze bowiem znajdzie się ktoś, kto zacznie skupować te papiery.
Sławomir Gajewski doradca inwestycyjny CSAM
- Trochę szkoda, że nie udało się stworzyć polskiej grupy bankowo- -ubezpieczeniowej, np. silnego na rynku depozytowym PKO BP z potentatem na rynku korporacyjnym — BHW i liderem ubezpieczeniowym — PZU. Sądzę, że nadal dobrze by było posiadać choć jeden bank krajowy, a PKO BP pasuje do takiej wizji. Oczywiście należy mu przy tym stworzyć szanse dynamicznego rozwoju. Rozproszenie jego akcji poprzez publiczną ofertę może spowodować, że nie będzie miał on tej samej dynamiki wzrostu co jego konkurenci posiadający jednego silnego inwestora.
Połączenie PKO BP z bankiem sprywatyzowanym oznacza, że nie będzie on już polski.
Niewątpliwie zaoferowanie PKO BP np. Otwartym Funduszom Emerytalnym stwarzałoby temu bankowi szanse na rozwój. Zresztą jeśli będzie oferta publiczna PKO BP, to OFE niewątpliwie zajmą swoje pozycje.
Artur Szeski analityk CDM Pekao SA
- Przede wszystkim PKO BP powinien zostać sprywatyzowany szybko. Jeden inwestor strategiczny zawsze jest lepszy niż rozproszenie kapitału. Drobni inwestorzy nie są kluczem do sukcesu żadnej instytucji.
Natomiast połączenie PKO BP z jakimś towarzystwem ubezpieczeń na życie — np. PZU Życie, wymagałoby zdecydowanej zmiany struktury klientów tego banku. Ofertą życiową mogą być bowiem zainteresowani tylko ludzie młodzi i oczywiście posiadający spore dochody. W dodatku, na razie PKO BP ma problem ze zbyt dużą ilością depozytów. To najbardziej nadpłynny bank na rynku. Połączenie go z towarzystwem ubezpieczeń na życie jeszcze zwiększy tę wartość depozytów. Niewątpliwie jednak pomysł ten jest zgodny ze światowymi trendami tworzenia takich grup. Klientom coraz mniej chce się chodzić i chcą mieć pełną ofertę w jednej instytucji. Inna sprawa, że nie jest to najlepszy pomysł z punktu widzenia dywersyfikacji portfela. Ja nie powierzyłbym wszystkich pieniędzy w zarządzanie jednej firmie - nawet PKO BP.