Andrzej Sopoćko: trzeba się bliżej zaznajomić z jenem

Sopoćko Andrzej
opublikowano: 1999-03-01 00:00

Andrzej Sopoćko: trzeba się bliżej zaznajomić z jenem

JAPOŃSKA SPECYFIKA: Jen w znacznym stopniu zachowuje się inaczej niż pozostałe waluty — dowodzi Andrzej Sopoćko. fot. ARC

Obecnie trzy waluty kształtują światowy system walutowy. Jedną z nich jest jen. Prognozowanie kursu jena jest jednak bardzo trudnym wyzwaniem. Wydaje się sprawiać znacznie większy kłopot niż relacja euro — dolar. W Polsce jen nie należy do głównych walut rozliczeniowych, jednak japoński eksport w niektórych dziedzinach (np. samochody, elektronika) odgrywa znaczącą rolę. Nawet gdy nadal kontynuowana będzie praktyka rozliczania w bardziej popularnych w naszym kraju walutach, trzeba z jenem zaznajomić się bliżej. Rozwijająca się polska gospodarka będzie przesuwać się z dalekich miejsc na liście partnerów Japonii na nieco wyższe. Kurs jena stawać się będzie dla nas coraz ważniejszą kwestią.

ANALIZA KURSU jena uczy dwu rzeczy: pokory wobec złożoności globalnego systemu finansowego oraz potrzeby opanowania technik zabezpieczenia kursowego. Jeśli bowiem meandrów zmian kursowych nie potrafią rozgryźć najmądrzejsi eksperci, to zamiast ich opłacać, lepiej od razu zdecydować się na wydatki związane z ubezpieczeniem przed niekorzystną zmianą kursu.

JEN W ZNACZNYM stopniu zachowuje się inaczej niż pozostałe waluty. Wynika to co najmniej z dwu rzeczy. Pierwszą z nich jest korporacyjny charakter gospodarki japońskiej. Co prawda keiretsu nie zatrudniają nawet połowy pracowników gospodarki tego kraju, poprzez jednak system rozmaitych powiązań praktycznie rządzą nią w całości.

NASTĘPNĄ charakterystyczną cechą gospodarki są ogromne zasoby pieniądza. Japończycy pracują wydajnie, natomiast wydatki na konsumpcję są, jak wiadomo, nieporównywalnie niskie. Ośmieliłbym się postawić tezę, że w pierwszym rzędzie wynika to z ciasnoty w kraju, w którym prawie wszyscy mieszkają na wybrzeżu. Liczba rzeczy, które można postawić w małych japońskich mieszkaniach jest co najmniej o rząd wielkości mniejsza niż w Europie czy USA. Dodać do tego trzeba konsekwencje tamtejszego systemu emerytalnego. Polegają one głównie na jednorazowych, bardzo wysokich odprawach po wyjściu z wieku aktywności zawodowej. Liczy się więc zasobność konta bankowego. Prowadzi to do gromadzenia się w japońskich bankach ogromnych kwot. W dodatku są to głównie depozyty, co daje tym bankom duże pole manewru.

GŁÓWNE japońskie banki są na tyle potężnymi graczami, że ich zachowania kształtują rynek. Ponieważ trudno przypuścić, by grały one przeciwko sobie, to hipotezy o okresowym przynajmniej ustawianiu rynku pod interesy tych wielkich graczy raczej nie wypada odrzucić. Nie potrzeba nawet zmowy. Wystarczy, że kilku z nich, kieruje się takim samym interesem i tą samą nagłą potrzebą (np. zmiany struktury lokat). Rynek wówczas, chce czy nie chce, podąża za ich ruchami.

BANKI JAPOŃSKIE uczestniczą w całym globalnym rynku finansowym. Ponieważ jednak to one prowadzą rachunki firm japońskich, w nich koncentrują się oczywiście główne zasoby jena. Relacje jen — inne waluty są więc dla nich z konieczności przedmiotem największego zainteresowania. Kto wchodzi w te operacje, musi mieć świadomość dominującej roli banków japońskich na tym rynku. Ponadto zakres terytorialny lokat japońskich, z dużym udziałem dynamicznych rynków wschodnioazjatyckich, czyni samo rozpoznanie układu gry istotnie trudniejszym niż w przypadku marki niemieckiej czy nawet dolara.

Andrzej Sopoćko jest profesorem Uniwersytetu Warszawskiego, doradcą prezesa PBK