Emanuje bezpretensjonalną, młodzieńczą energią. Nie dotknęła jej maniera i zepsucie świata show-biznesu. Znajduje to wyraz w ubraniach — aktorka nie przywiązuje wagi do metek, nosi ciuchy, które podkreślają jej osobowość.

Ma zgrabną, kobiecą sylwetkę. Jest wysportowana — kiedy mieszkała w Turcji, była opalona i miała wiatr we włosach, bo lubiła biegać po plaży. Dobrze ostrzyżone włosy farbuje na kolor zbliżony do naturalnego. Lubi wygodne fryzury, często widuje się ją z włosami luźno związanymi w kucyk. Gdy je rozpuści, wygląda bardzo seksownie.
Unika wielkich gal. Rzadko można ją tam spotkać, ale jeśli już się pojawi, jest nienagannie ubrana. Wybiera proste kreacje i nie ma dla niej znaczenia, czy to suknia od Gucciego, Dolce Gabbana, czy od firmy "krzak" — to zawsze ładne, stosowne do okazji sukienki.
Nie obwiesza się biżuterią. Zwykle zakłada kolczyki — im prostsze, tym lepsze, czasem jakiś wisior. Gustuje bardziej w biżuterii etnicznej i rękodziele niż w misternych, jubilerskich cackach. Perły i brylanty nie są jej potrzebne do szczęścia.
Z biegiem lat Przybylska ze słodkiej małej Ani zmieniła się w fantastyczną Annę. Życzę aktorce, by jej styl wciąż się rozwijał w tym bardzo dobrym kierunku. Tak trzymać!
