„Rynek kapitałowy dla budowania dobrobytu Polaków” – brzmiało hasło przewodnie zakończonej w weekend corocznej konferencji Izby Domów Maklerskich w Bukowinie Tatrzańskiej. Pojawili się na niej m.in. Małgorzata Zaleska, prezes GPW, Marek Chrzanowski, przewodniczący KNF i Mateusz Morawiecki. Najbardziej owocne okazały się obrady kuluarowe – według informacji „PB”, to w Bukowinie zapadła decyzja, o tym, że Ministerstwo Rozwoju nie będzie za wszelką cenę forsować Rafała Antczaka w roli menedżera budującego podłoże pod dobrobyt Polaków. Antczak (nie został zaproszony na Podhale), wybrany prezesem GPW przez walne spółki, od tygodni czekał na akceptację jego kandydatury przez KNF. Wczoraj jednak sam zrezygnował z giełdowego stołka, tłumacząc się względami osobistymi. To ewenement i zapewne zarazem dopiero początek kadrowej karuzeli na warszawskim parkiecie.
Zaleska out, Fotek in

KNF, w którym zasiadają urzędnicy w dużym stopniu niezależni od wpływów Ministerstwa Rozwoju (MR), w przypadku Rafała Antczaka miało w ręku silne argumenty przeciwko jego kandydaturze. Chodziło m.in. o formalny brak 3-letniego doświadczenia w kierowaniu instytucją finansową. Przez ostatnie tygodnie Antczak wysyłał do KNF tuziny dokumentów potwierdzających jego zaangażowanie w złożone projekty finansowe w Polsce i za granicą. KNF to nie przekonało – Komisja nawet nie zaprosiła go w roli kandydata na przesłuchanie. Według naszych informacji, pod koniec zeszłego tygodnia akcje niedoszłego prezesa GPW tąpnęły: departament merytoryczny UKNF wydał w sprawie Antczaka opinię. Jednoznacznie negatywną. Ta opinia trafiła do członków KNF i choć nie jest dla nich wiążąca, to dziś Komisja miała w oparciu o nią podjąć decyzję w sprawie Rafała Antczaka. Po jego rezygnacji sprawa spadła z dzisiejszego porządku obrad KNF.
- Dziś mają jednak rozstrzygnąć się dwie, nie mniej istotne kwestie. To sprawa zgody na odwołanie Małgorzaty Zaleskiej oraz na powołanie do zarządu Jacka Fotka, wybranego przez walne GPW jeszcze w 2016 r. Plan zakłada, że obie pozycje zostaną przegłosowane – twierdzi nasz rozmówca, zbliżony do kręgów KNF.
Kandydat bez pośpiechu
Według informacji „PB”, bukowińska, niepisana umowa zakłada, że dziś KNF (w którym pewne wpływy ma Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego) przytaknie odwołaniu Zaleskiej i jednocześnie da zielone światło dla Jacka Fotka, wspieranego przez MR. Nowy prezes? Tu – według informacji „PB” – po ostatnich doświadczeniach nie będzie pośpiechu. Wciąż najwięcej do powiedzenia w tej sprawie będzie miał Mateusz Morawiecki jednak tym razem kandydat – nim wyjdzie poza ministerialne mury – zdobędzie poparcie kluczowych frakcji w środowisku PiS. W grze pozostają faworyci typowani wcześniej, m.in. Witold Słowik (MR) i Jakub Papierski (PKO BP). Formalnie, MR może pozwolić sobie na dłuższy namysł w kwestii szefa giełdy. Może ona funkcjonować bez prezesa, statut wymaga jedynie by w jej zarządzie zasiadało trzech członków zarządu. Jeśli spełni się dzisiejszy scenariusz, Jacek Fotek zostanie czwartym członkiem zarządu GPW. Jutro czeka nas kolejny dzień giełdowego serialu, tego dnia zbierze się Rada GPW. A ta - jeśli KNF podtrzyma sojusz z Bukowiny – także będzie miała kilka kluczowych decyzji do podjęcia i także przede wszystkim kadrowych.
Sezon na delegatów
Na pierwszym planie działań Rady Giełdy nie będzie już sprawa 60 mln zł kredytu dla Towarowej Giełdy Energii (TGE) na spłatę zaległego VAT i sporu co do tego, czy TGE powinna wystąpić o formalną zgodę od Rady na taki ruch (TGE o zgodę nie wystąpiła). Rada powinna za to, jak co sezon, obradować nad m.in. roczną oceną działalności zarządu giełdy. Tu trudno spodziewać się pochwał dla ekipy Małgorzaty Zalewskiej, której z nadzorcami GPW już od dawna nie było po drodze. Rada bezskutecznie domagała się m.in. planu strategicznego z prawdziwego zdarzenia czy lepszej komunikacji na linii zarząd-nadzór. Odwołanie prezes GPW przez KNF może także oznaczać koniec przygody z giełdą dla Pawła Dziekońskiego, wiceprezesa spółki i najbliższego współpracownika Zaleskiej. Prawo do odwołania Dziekońskiego leży w rękach członków Rady Giełdy. A ci ostatni jutro będą mogli podjąć jeszcze jedną kluczową decyzję – kogo oddelegować w miejsce prezesa GPW. Nasi rozmówcy typują dokooptowanie do zarządu giełdy któregoś z członków samej Rady GPW, kierowanej przez Wojciecha Nagela. Z zastrzeżeniem, że wszystkie te scenariusze opierają się na dość niepewnym fundamencie. Fundamentem jest bowiem założenie, że podhalańskie, nieformalne spotkanie na szczycie buduje choć krótkotrwały dobrobyt i zgodę w politycznych koteriach, mających wpływ na obsadę głównych ról na warszawskim parkiecie.