Spółka otwiera salony z biżuterią z wyższej półki. Tylko złoto, platyna i zegarki najdroższych marek.
Po ostatniej lekkiej korekcie złoto znów drożeje. Popularnością wśród Polaków cieszą się jednak nie tylko sztabki. Jubilerskie firmy otwierają kolejne salony, bo widzą, że "błyskotek" sprzedaje się coraz więcej. Konkurencja jednak nie śpi — trzeba się wyróżniać w walce o klientów. Apart postanowił skusić tych o najgrubszym portfelu.
— Na razie salonów Apart Exclusive jest dziewięć. Docelowo chcemy mieć taki w każdym dużym mieście — mówi Helena Palej odpowiedzialna za relacje Apartu z mediami.
W salonach Apart Exclusive nie można kupić srebrnej biżuterii.
— Oferujemy wyłącznie wyroby ze złota i platyny, z kamieniami szlachetnymi i diamentami. Do tego zegarki takich marek, jak Baume Mercier czy Maurice Lacroix — wylicza Helena Palej.
Mają być wyeksponowane w odpowiedni sposób — zatroszczono się o wystrój salonów, m.in. ciemne drewno, marmur, sprowadzane z Japonii tkaniny, systemy zabezpieczeń najnowszej generacji. Spółka nie ujawnia, ile kosztuje ją wyposażenie jednej placówki Apart Exclusive.
— To zależy od konkretnego salonu, ale można śmiało powiedzieć, że koszty są kilkakrotnie wyższe, od wyposażenia standardowego salonu Apart — mówi Helena Palej.
Natomiast na zatowarowanie Apart Exclusive trzeba wydać kilkanaście razy więcej niż standardowo. Spółka uważa, że warto. Zdaniem przedstawicieli firmy doradczej KPMG, która przygotowała raport o rynku dóbr luksusowych w Polsce, ma on dobre perspektywy. Na podstawie danych GUS i badań ankietowych wyliczyli, że na dobra luksusowe Polacy mogą w tym roku wydać nawet 27 mld zł (szacunki te nie obejmują osób o dochodach poniżej 3,7 tys. zł miesięcznie brutto). Badani deklarują, że na zakup luksusowych towarów i usług przeznaczają około 13 proc. dochodów. Około 8 proc. z tej kwoty wydają na biżuterię i zegarki.