Arabski przypływ w Zakopanem

Pod Giewontem melduje się coraz więcej turystów ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Biesiadują, zwiedzają, wydają pieniądze… Czasem nawet kupią nieruchomość

Przeczytaj tekst i dowiedz się:

  • Ilu turystów ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich przyjechało do polski w pierwszych ośmiu miesiącach 2019 r.
  • Co jest przyczyną wzrostu ruchu z tego kraju
  • Dlaczego turyści z ZEA wybierają Zakopane
  • Czy kupują w Polsce dużo nieruchomości

Niemcy, Anglicy i Rosjanie to nacje, które już od dłuższego czasu nie tylko zimą chętnie odwiedzają zimową stolicę Polski. Niedawno do ich grona dołączyli obywatele Zjednoczonych Emiratów Arabskich (ZEA).

NIEKONIECZNIE NA NARTY:
NIEKONIECZNIE NA NARTY:
Arabscy turyśc i chętnie odwiedzają Zakopane latem, gdy w ich krajach panują upały.
Marek Podmokły

— Zauważamy wzrost zainteresowania Zakopanem wśród turystów z Bliskiego Wschodu. Powodów jest kilka: przystępność cenowa, wysoka jakość świadczonych usług hotelarsko–turystycznych, egzotyczny dla naszych gości folklor czy lokalna kuchnia, a zimą — oczywiście śnieg — mówi Agata Pacelt-Mikler z biura komunikacji społecznej i promocji w Urzędzie Miasta Zakopane.

Zdaniem Tymoteusza Mroza, prezesa organizacji turystycznej Made in Zakopane, wzmożony ruch turystyczny z Półwyspu Arabskiego do Zakopanego rozpoczął się mniej więcej dwa lata temu, kiedy niskobudżetowy przewoźnik Flydubai wprowadził do oferty bezpośrednie loty relacji Dubaj — Kraków.

— Na początku w Zakopanem pojawili się arabscy influnecerzy, którzy w social mediach dzielili się relacjami z pobytu w mieście i w taki organiczny sposób rozbudzili zainteresowanie. Do Krakowa przylatują przede wszystkim duże rodziny, najczęściej 2+4, a czasem i większe. Po wylądowaniu wynajmują busy lub vany, którymi udają się do Zakopanego — wyjaśnia prezes zakopiańskiej organizacji turystycznej.

Pierwszy samolot Flydubai wylądował na krakowskim lotnisku 8 kwietna 2018 r. Od stycznia do września 2019 r. liczba obywateli ZEA, którzy wjechali do Polski, wynosiła 12,7 tys. osób. Dla porównania: w analogicznym okresie 2018 r. do Polski wjechało 6401 mieszkańców Emiratów, a w 2017 tylko 1639, wynika ze statystyk Straży Granicznej.

Rodzinna biesiada

Wiktor Wróbel, prezes Nosalowego Dworu, firmy hotelarskiej zarządzającej na terenie Podhala obiektami Nosalowy Dwór oraz Nosalowy Park, arabskie zainteresowanie pokojami w Zakopanem zauważył dziewięć miesięcy temu.

— Najczęściej zatrzymują się w dużych apartamentach z przestronnymi pokojami na dłużej niż pięć dni. Są to niezwykle cenni goście, którzy chętnie korzystają z usług dodatkowych, a także lubią hucznie i długo biesiadować. Jest to grupa klientów wymagających. Przede wszystkim przez wzgląd na dużą liczbę dzieci, a także nietypowe preferencje. Niemniej dywersyfikacja gości, którzy odwiedzają Podhale, działa na korzyść. Niemcy, Anglicy, Rosjanie oraz Arabowie mają statystycznie grubsze portfele niż goście z Polski, szczególnie przyjeżdżający do Zakopanego poza sezonem zimowym i okresami specjalnymi — mówi Wiktor Wróbel.

Zainteresowanie pobytem w Zakopanem szczególnie zauważa w okresie wakacyjnym.

— Odwiedzają nasz kraj, aby skryć się przed wysokimi temperaturami, które panują w tym czasie w ich regionie. W Zakopanem doceniają soczystozielone lasy. Chętnie także robią zdjęcia w deszczu. Nie są to jednak turyści, którzy ruszają w góry, zdecydowanie częściej spacerują po mieście, spędzają czas w basenie lub w hotelowych restauracjach. Dlatego coraz bardziej zasadne jest stworzenie specjalnego menu skierowanego właśnie do tej grupy turystów, którzy odżywiają się według diety halal. Dlatego też wprowadziliśmy w naszym menu pozycję wegańską, która odpowiada zarówno wielkomiejskim polskim klientom, jak i arabskim turystom — mówi Wiktor Wróbel.

Nieruchomość w portfelu

Zdarza się, że zauroczeni górską przyrodą goście postanawiają zakupić nieruchomość w celach inwestycyjnych.

— Rynek w Zakopanem jest bardzo atrakcyjny. Jest tu wiele condo- i aparthoteli, które zapewniają inwestorom wysokie stopy zwrotu. Nie jesteśmy jednak w stanie ocenić skali inwestycji obywateli ZEA. Transakcje na rynku nieruchomości są objęte klauzulą poufności, ale wydają się to jednak jednorazowe przypadki, a nie masowy trend — mówi Tymoteusz Mróz, prezes organizacji turystycznej Made in Zakopane.

Podobne odczucia ma Wael Suleiman, prezes Polish Business Group utworzonej w 2006 r. z inicjatywy Polaków działających w ZEA i polskiej ambasady w celu promowania obu krajów.

— Obywatele ZEA interesują się Zakopanem, jednak jest to cecha charakterystyczna osób z Emiratów, które w każdym zakątku świata chętnie dowiadują się o cenach nieruchomości i ewentualnych możliwościach ich zakupu. Nie oznacza to jednak, że planują od razu zrealizować transakcję. Obecnie szczególnie interesują się Gruzją i Armenią, gdzie kupują dużo nieruchomości, przede wszystkim dlatego, że są tanie, a kraje te są stosunkowo dobrze skomunikowane z Emiratami. W Polsce dużym zainteresowaniem cieszą się condo- i aparthotele, jednak sporym utrudnieniem jest kwestia własności i konieczność otrzymania pozwolenia z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Obecne zainteresowanie Zakopanem wiąże się z jego położeniem — w niedalekiej odległości od popularnej wśród Emiratczyków od 30 lat Pragi i Karlowych Warów — mówi Wael Suleiman.

Zgodnie z obowiązującym prawem cudzoziemcy spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego, którzy chcą kupić w Polsce nieruchomość, muszą uzyskać zezwolenie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA). Jest ono wydawane m.in. pod warunkiem, że „nabycie nieruchomości przez cudzoziemca nie spowoduje zagrożenia obronności (…)” oraz wykaże on, „że zachodzą okoliczności potwierdzające jego więzi z Rzecząpospolitą Polską”. Warto zauważyć, że ustawa o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców została uchwalona w 1920 r., więc nie w każdym obszarze odpowiada dzisiejszym realiom i celom gospodarczym, o czym pisaliśmy na łamach „PB” w lipcu.

— Do Zakopanego przyjeżdża Europa i cały świat. Pamiętam, jak w 2005 r. w szczytowej fazie triumfów Adama Małysza w góry przyjeżdżały rzesze rosyjskich turystów, fani skoków narciarskich. Za nimi przyjechali bogaci rosyjscy inwestorzy, którzy chętnie kupowali apartamenty w Zakopanem. Nie wykluczam, że podobny mechanizm może zadziałać w przypadku turystów z Półwyspu Arabskiego — mówi Tomasz Błeszyński, prezydent federacji Porozumienie Polskie-go Rynku Nieruchomości.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Podpis: Dominika Masajło

Polecane