Armatorzy czekają na nowy rejestr

Cezary Pytlos
opublikowano: 1999-04-01 00:00

Armatorzy czekają na nowy rejestr

Nowe przepisy zahamują odpływ statków pod tanie bandery

WIERNY BIAŁO-CZERWONEJ: Paweł Brzezicki, prezes PŻM, ostatniego polskiego przewoźnika wiernego biało-czerwonej banderze, wszystkie nowe jednostki, które zakupi w tym roku, zarejestruje za granicą. Przed zmianą flagi na pozostałych 46 statkach może go powstrzymać jedynie nowy rejestr żeglugi międzynarodowej. fot. ARC

Polska Żegluga Morska, mając prawie połowę swoich statków pod polską banderą, traci rocznie około 40 mln zł. Zaplanowane na ten rok wprowadzenie nowego polskiego rejestru żeglugi międzynarodowej może nie tylko powstrzymać przechodzenie polskich przewoźników pod tanie bandery, ale także przyciągnąć do nas zagranicznych armatorów.

Ministerstwo Transportu i Gospodarki Morskiej przygotowuje projekt ustawy o rejestrze żeglugi międzynarodowej, czyli o drugim rejestrze statków w Polsce. Prace nad nim zakończą się w kwietniu, a uchwalenie ustawy Tadeusz Syryjczyk, minister transportu, zapowiedział jeszcze na ten rok.

— Będzie to rejestr otwarty, a jego zadaniem będzie powstrzymanie zjawiska reflagingu oraz zachęcenie zagranicznych armatorów do rejestrowania statków pod polską banderą —mówi Jerzy Miszczuk, dyrektor Departamentu Administracji Morskiej, Żeglugi i Rybołówstwa w Ministerstwie Transportu i Gospodarki Morskiej.

Tańsze statki

We wzorowanym na rozwiązaniach niemieckich, duńskich i norweskich rejestrze żeglugi międzynarodowej wprowadzone zostaną ulgi dla armatorów i marynarzy. Warunki bezpieczeństwa na morzu nie zostaną jednak obniżone. Jedną z ulg będzie zwolnienie z podatku granicznego i cła statków wybudowanych w stoczniach zagranicznych. Obecnie cena zaflagowanej pod polską banderą jednostki wybudowanej za granicą jest o 30 proc. wyższa od zaflagowanej za granicą (postulowane jest także wprowadzenie zerowej stawki VAT dla statków budowanych w stoczniach polskich).

W projekcie przewidziano także zwolnienia z podatku dochodowego oraz ulgi w ubezpieczeniach społecznych marynarzy (pracownicy będą ubezpieczać się we własnym zakresie). Armator zostanie zwolniony nie tylko z obowiązku ubezpieczenia pracowników, ale także z przymusu utrzymywania rezerw pracowniczych. Obecnie musi bowiem wypłacać wynagrodzenie osobom nie pływającym, ale gotowym do pracy.

— Dużym problemem dla armatorów jest także instytucja hipoteki statku. Pod obcą banderą roszczenia banków zaspokajane są w pierwszej kolejności, czego w Polsce dotychczas nie było —mówi Krzysztof Gogol, rzecznik prasowy PŻM.

Banki chętniej więc kredytują budowę statku, który zostanie zarejestrowany za granicą. W przypadku zaległości płatniczych armatora gwarantuje mu to bowiem odzyskanie należności. Bank może nawet zaaresztować statek nierzetelnego dłużnika.

PŻM traci na fladze

Drugi rejestr ma powstrzymać przechodzenie polskich armatorów pod tanie bandery. Obecnie bowiem już blisko 70 proc. polskich statków zarejestrowanych jest za granicą. Polska Żegluga Morska — ostatni wierny polskiej fladze przewoźnik morski — na 101 jednostek, pod biało-czerwoną banderą pozostawiła 46 statków. Z tego powodu traci jednak rocznie około 40 mln zł. Osiem nowych jednostek, o które w tym roku wzbogaci się PŻM, zarejestrowanych zostanie pod tanimi banderami. Obecnie rozważana jest także możliwość przeflagowania kolejnych jednostek, co spotyka się jednak ze sprzeciwem związków zawodowych.