ARR SPOWALNIA EKSPORT DO ROSJI

Igor Nowak
opublikowano: 2000-02-08 00:00

ARR SPOWALNIA EKSPORT DO ROSJI

Bez dopłat eksportowych producenci mięsa przegrywają na Wschodzie

MOŻE BYĆ GORZEJ: Polskie firmy z branży mięsnej nie mogą liczyć na dopłaty do eksportu. Bez pomocy rządu handel z Rosją zamiera — twierdzi Przemysław Chabowski, prezes Morlin. fot. ARC

Mimo że Rosja zgłasza coraz większe zapotrzebowanie na mięso, Agencja Rynku Rolnego sprzedaje mniej towaru niż zamawia wschodni odbiorca. Eksport na Wschód byłby szansą dla rodzimych producentów, na polskim rynku jest bowiem nadmiar mięsa. Należałoby ich jednak wesprzeć dopłatami, a te dostaje tylko ARR.

Agencja Rynku Rolnego nie chce realizować wszystkich zamówień rynku rosyjskiego na mięso. Niedawno sprzedała 1250 ton mięsa i 250 ton gotowych wyrobów. Zamówienie było trzykrotnie wyższe. Ograniczenie sprzedaży do Rosji agencja tłumaczy chęcią ustabilizowania cen mięsa na tamtejszym rynku.

— Agencja nie realizuje pełnego zamówienia ze Wschodu, żeby nie wypełniać rynku rosyjskiego tanim towarem i tym samym blokować sprzedaż prowadzoną przez krajowe firmy — tłumaczy Stanisław Myśliński, rzecznik ARR.

Nieopłacalny eksport

Tymczasem krajowym zakładom mięsnym i tak nie opłaca się eksport za wschodnią granicę. W 1999 r. ceny skupu wieprzowiny w Rosji spadły o ponad połowę — do 0,59 USD za kg (w 1998 r. skupowano mięso po 1,62 USD za kg). W tej sytuacji bez pomocy rządu eksport do Rosji jest całkowicie nieopłacalny.

Przedstawiciele branży nie mogą zrozumieć, dlaczego skupione w 1999 r. przez agencję mięso jest przetrzymywane w magazynach. Zwłaszcza że z tego tytułu budżet ponosi dodatkowe koszty. Argumentują, że agencja powinna pozbyć się nadmiaru skupionego mięsa nawet po zaniżonej cenie.

ARR płaci zakładom za przechowanie każdej tony 5 zł za miesiąc. Jej przedstawiciele nie chcą jednak ujawnić kosztów, jakie musiała ona ponieść w 1999 r. w związku ze składowaniem mięsa.

Nie ma wsparcia

Tymczasem z rynku wschodniego pojawia się coraz więcej zamówień na mięso i jego przetwory. To efekt ograniczania przez Unię Europejską subwencji dla tamtejszych eksporterów. Dzięki temu teoretycznie zwalnia się miejsce dla polskich producentów.

Jednak dopłaty rządowe do eksportu są możliwe wyłącznie w przypadku interwencyjnego skupu, realizowanego przez samą Agencję Rynku Rolnego.

— Krajowe firmy nie mogą liczyć na pomoc państwa, dlatego handel z Rosją jest nieopłacalny i maleje — twierdzi Przemysław Chabowski, prezes Morlin oraz szef Polskiego Związku Producentów, Eksporterów i Importerów Mięsa.

W 1999 roku Agencja Rynku Rolnego skupiła po cenach interwencyjnych 120 tys. ton mięsa wieprzowego. Około 80 tys. ton wyeksportowała do Rosji. Dzięki temu zabiegowi ubiegłoroczna sprzedaż mięsa na Wschód — mimo załamania rynku rosyjskiego — wzrosła o ponad 720 proc. W tym samym czasie sprzedaż gotowych wyrobów (w szczególności kiełbasy) zmalała o ponad połowę.

Instytut Ekonomiki, Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej przewiduje, że niskie ceny skupu mięsa na rynku rosyjskim mogą utrzymać się nawet przez kilka najbliższych lat.