Zamknięte już publiczne emisje podpowiadają, że konserwatywnie nastawieni inwestorzy z zasobnymi portfelami łakomie spoglądają na Catalyst.
Wydarzeniem tygodnia była jednak awaria strony internetowej Catalyst – dla wielu inwestorów jest ona podstawowym źródłem informacji o przebiegu notowań i rentowności dostępnych obligacji. Strona nie działała ani w czwartek, ani w piątek, zatem rozmiar awarii był znaczący. Brak informacji, kiedy skutki awarii zostaną usunięte.
Z informacji, które docierały bez przeszkód do inwestorów, można było dowiedzieć się, że zapisy na obligacje Echa w ramach publicznej emisji wyczerpały ofertę ustaloną na 50 mln zł już pierwszego dnia ich składania. Łącznie zapisy złożyło 420 inwestorów, a ich średnia wartość przekroczyła 170 tys. zł. Była to najwyższa wartość spośród zapisów składanych w ramach trzech publicznych emisji, które zostały przeprowadzone w październiku. W przypadku obligacji PCC Rokita średnia wartość złożonego zapisu przekroczyła 81 tys. zł, w przypadku Bestu było to 54 tys. zł. Po tych statystykach można oceniać, że inwestorzy detaliczni o najbardziej konserwatywnym nastawieniu do ryzyka, aktywnie szukają możliwości ulokowania środków, które obecnie niemal bezproduktywnie drzemią na lokatach bankowych. I zarazem są one wskazówką dla innych emitentów, by tę skłonność – w miarę potrzeb – wykorzystywać. Z tą uwagą, że stały procent oferowany na cztery lata, niekoniecznie jest tym, czego inwestorzy poszukują najbardziej, o czym przekonał się Best, który musiał wydłużyć zapisy o trzy dni, choć w kwietniu emisję obligacji o zmiennym kuponie uplasował bez problemów, oferując przy tym oprocentowanie zbliżone lub niższe (jeśli przy ocenie stałego oprocentowania wesprzeć się notowaniami kontraktów IRS na stałą stopę procentową). W tym kontekście interesująco zapowiada się debiut obligacji Bestu na Catalyst, anonsowany na 13 listopada. Gdyby szukać analogii z emisją Orlenu, który w kwietniu zaoferował inwestorom detalicznym również stały kupon (5 proc. przez pięć lat) i także zapłacił za odwagę wydłużeniem zapisów, można liczyć na udany debiut. Papiery Orlenu dziś wyceniane są o 3 pkt proc. wyżej niż w czasie emisji czy też podczas pierwszych dni notowań.