Audioteka uczy się języków

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2015-12-14 22:00

Polska spółka chce umocnić pozycję na zagranicznych rynkach audiobooków. Liczy zwłaszcza na niemieckich słuchaczy.

Polacy czytają coraz mniej książek, ale przynajmniej słuchają ich nieco więcej. Zgodnie z danymi Biblioteki Analiz, rynek audiobooków w Polsce jest wart około 30 mln zł i od początku dekady urósł o połowę. Według branżowych szacunków wart jest więcej — w tym roku nawet 50 mln zł. To jednak nadal niewiele w porównaniu z rynkiem tradycyjnejksiążki i mniej, niż wart jest rynek e-booków.

— Audiobooki to wciąż nisza. Przybywa użytkowników i przybywa tytułów, ale na tle np. Niemiec wciąż jesteśmy w powijakach. U nich ten rynek wart jest kilkaset milionów euro — mówi Marcin Beme, założyciel i prezes Audioteki, największego gracza na polskim rynku audiobooków. Audioteka ma około 900 tys. zarejestrowanych użytkowników. Według prezesa serwisu, ponad jedna trzecia z nich jest aktywna i co jakiś czas kupuje nowe pozycje, reszta ogranicza się do bezpłatnych fragmentów.

Spółka buduje też zasięg, współpracując z operatorami komórkowymi, którzy wprowadzają jej aplikację do oferty, a także m.in. z producentami samochodów.

— Wśród użytkowników audiobooków zdecydowanie przeważają mężczyźni po trzydziestce z dużych miast. Dlatego teraz nagrywamy dużo nowych pozycji z myślą o innych grupach docelowych, zwłaszcza o kobietach — mówi Marcin Beme.

Czeska szansa

Akcjonariuszami Audioteki są Marcin Beme i fundusz Giza Polish Ventures. Współwłaścicielem spółki było też giełdowe K2, które we wrześniu ubiegłego roku sprzedało jednak swój 40-procentowy pakiet za 10 mln zł. Spółka nie podaje teraz wyników finansowych, ale wiadomo, że sporo inwestuje, m.in. we własne studio nagraniowe, w którym mają powstawać nowe audiobooki.

— Dla rozwoju rynku kluczowa jest liczba pozycji, które można kupić i odsłuchać. Mamy już na koncie setki własnych audiobooków i kilkanaście superprodukcji, będziemy pracować nad kolejnymi. Sporo własnych nagrań powstało też po czesku, bo to dla nas obecnie drugi pod względem ważności rynek,z przychodami per capita znacznie lepszymi niż w Polsce. Tam też jesteśmy liderem — mówi Marcin Beme.

Pomocne Niemcy

Audioteka mocno inwestuje też w budowę pozycji na rynku niemieckim. Tam niekwestionowanym liderem jest należące do Amazona Audible, ale Marcin Beme zapowiada, że już w przyszłym roku polska spółka będzie tam mocnym numerem dwa.

— Pomaga nam to, że niemieccy wydawcy nie chcą uzależnić się od Amazona, więc chętnie udostępniają w naszym serwisie swój kontent. Wygraliśmy też w tym roku przetarg na aplikację dla jednego z niemieckich telekomów, co pozwala nam budować zasięg — mówi Marcin Beme. W przyszłym roku priorytetem dla spółki będzie rozwój we Francji.

— To akurat specyficzny rynek, z nadal bardzo silną pozycją książek drukowanych. Liczymy też na kraje hiszpańskojęzyczne: nie tyle na samą Hiszpanię, co na państwa latynoamerykańskie, głównie Meksyk i Chile, gdzie rynek raczkuje, ale ma spory potencjał — uważa prezes Audioteki. © Ⓟ