Austria ponownie odkrywa Polskę

Karolina Guzińska
opublikowano: 1998-10-22 00:00

Austria ponownie odkrywa Polskę

Partnerzy znad Dunaju najchętniej inwestują w budownictwo i bankowość

PIONIERZY: W kilku wypadkach firmy austriackie przetarły szlaki innym inwestorom zagranicznym. Billa była pierwszą na naszym rynku siecią supermarketów zachodnich, a Raiffeisen pierwszym bankiem z Europy Zachodniej, który dostał pozwolenie na działalność w Polsce — przypomina Beata Maria Gabor, dyrektor programu regionalnego PAIZ. Fot. Małgorzata Pstrągowska

Od czasów wiktorii wiedeńskiej nie było w Austrii tak dużego zainteresowania Polską. Partner znad Dunaju, ciążący raczej ku Czechom i Węgrom, po raz pierwszy uznał nasz kraj za cel numer 1 w Europie Środkowej i Wschodniej. Przyczyniły się do tego zarówno nasze sukcesy gospodarcze, jak i objawy kryzysu w krajach sąsiadujących z Austrią.

— Kraje, w których Austriacy od lat najwięcej inwestują, przeżywają stagnację ekonomiczną. Ponadto Austria już umocniła tam swoją pozycję w wielu branżach. To naturalne, że rozwijająca się dynamicznie Polska przyciąga kapitał austriacki — twierdzi dr Franz Jurkowitsch reprezentujący firmę developerską Warimpex.

Firmy austriackie miały u nas swoje przyczółki jeszcze w czasach PRL-u. Zdaniem polskiego BRH w Wiedniu, Austriacy jednak przespali nieco szanse, które stworzył nasz rynek w latach osiemdziesiątych. Obudzili się dopiero w sezonie 97-98. Przez dłuższy czas wstrzemięźliwie obserwowali sytuację w Polsce żywiąc obawy, że lokowanie kapitału w naszym kraju jest sprawą ryzykowną. Dopiero sześć lat trwałego wzrostu ekonomicznego i perturbacje gospodarcze na rynkach Czech i Węgier uwiarygodniły nas w Austrii. Przedsiębiorcy z tego kraju uznali zalety polskiego rynku i ujrzeli tu szanse dla siebie, o czym świadczy ich rosnące zainteresowanie inwestycjami nad Wisłą.

Napływ kapitału

— Gospodarki zachodnie wzrastają w tempie ok. 1 proc. rocznie. Gdy Austriacy słyszą o 6-7-procentowym wzroście gospodarczym, są pod wrażeniem — zapewnia Beata Maria Gabor, dyrektor programu regionalnego PAIZ.

Do końca 1996 r. ponad 80 proc. wszystkich środków wpływało do krajów sąsiednich, z czego 70 proc. na Węgry. Ponowne odkrycie Polski przejawiło się w dwukrotnie zwiększonej w ciągu raptem jednego roku liczbie bezpośrednich inwestycji austriackich (z 315,3 mln USD w 1996 r. do 660,3 mln USD w 1997 r.). W najnowszym wykazie inwestorów zagranicznych PAIZ figurują 32 firmy austriackie, które ulokowały na naszym rynku powyżej 1 mln USD. Łączna wartość ich inwestycji wyniosła do końca czerwca 1998 roku 759,1 mln USD, co plasuje Austrię na 10 pozycji wśród państw inwestujących w naszym kraju. Austriaków najbardziej interesuje branża budowlana (40 proc. inwestycji zlokalizowanych jest w przemysłach: budowlanym i materiałów budowlanych), bankowość, sieć supermarketów oraz przemysł: papierniczy, chemiczny, drzewny.

— Wśród najnowszych, jeszcze nie zrealizowanych projektów są plany budowy tartaku na północy kraju. Austriackie przedsiębiorstwa czekają też niecierpliwie na rozpoczęcie prywatyzacji hut stali. Od dawna trwają rozmowy pomiędzy przedstawicielami huty West Alpine z Linzu i Huty Sendzimira — mówi Beata Maria Gabor.

Siła mediów

W celu zachęcenia wahających się, BRH i PAIZ przygotowują spotkania dla austriackich przedsiębiorców, poświęcone możliwościom podejmowania działalności gospodarczej w poszczególnych regionach kraju.

— Zorganizowane w połowie września w Wiedniu seminarium prezentujące możliwości inwestycyjne w Polsce, prywatyzację i specjalne strefy ekonomiczne, cieszyło się dużym zainteresowaniem wśród potencjalnych inwestorów. Rezultatem imprezy było, oprócz nawiązanych kontaktów, wiele bardzo konkretnych artykułów w renomowanej gazecie „Die Presse” na temat stanu polskiej gospodarki, reform, SSE, warszawskiej giełdy — opowiada Beata Maria Gabor.

Coraz lepszą opinię o naszym rynku zawdzięczamy również innym mediom, z którymi liczą się austriackie kręgi gospodarcze.

— Na zmianę poglądów ludzi nie wierzących w sukcesy ekonomiczne waszego kraju wpływają artykuły w międzynarodowej prasie, m.in. w „Financial Times” — przekonuje Christian Fojtl, członek zarządu Warsaw Tower.

Oczekiwania inwestorów

PAIZ prowadzi badania sondujące poglądy cudzoziemców na temat warunków prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce. Austriaccy inwestorzy postrzegają nas lepiej niż Szwedzi i Amerykanie, ale gorzej niż Niemcy i Włosi. Najwyżej oceniają dostęp do biur i ich cenę oraz funkcjonowanie nowych przepisów celnych. Notę poniżej średniej wystawiają natomiast stabilności politycznej, stopie inflacji i bezrobocia oraz wysokości podatku dochodowego i systemowi ulg.

— Nie znam drugiego kraju, który ma tak skomplikowane regulacje podatkowe i tyle formularzy co Polska — żali się Christian Fojtl.

Proces dostosowywania polskiego ustawodawstwa do wymogów UE sprawia, że staje się ono coraz bardziej zrozumiałe dla zagranicznych inwestorów. Likwidowane są także możliwości wykorzystywania luk w przepisach prawnych.

— Od połowy lat 80. zakazano w krajach Unii wytwarzania i stosowania azbestu. Producenci poszukali więc innych rynków, na które mogliby się przenieść. W Polsce fabryki azbestu uruchomiła firma austriacka. Ponieważ taki zakaz wprowadzono niedawno także w Polsce, fabryki te wkrótce zostaną zamknięte — zapewnia Beata Maria Gabor.