Autostradowe déja vu Budimeksu

Emil Górecki
opublikowano: 2015-04-30 00:00

Tylko jedna z 15 ofert budowlanej spółki, złożonych w przetargach GDDKiA, miała najniższą cenę. Prezes obawia się powrotu cenowej wojny.

Budowa trasy S3 między Nową Solą i Legnicą za ponad 600 mln zł uzupełniła w tym roku portfel zamówień Budimeksu, natomiast oferta na budowę fragmentu trasy S7 z obwodnicą Ostródy (1 mld zł) została uznana za najkorzystniejszą. Razem to jednak za mało, bo na Mazowszu giełdowa spółka jest głodna zleceń. Budimex liczył na odbudowę spalonego Mostu Łazienkowskiego, ale kontrakt z wolnej ręki dostał Bilfinger.

KOSZTY W GÓRĘ:
KOSZTY W GÓRĘ:
Kierowany przez Dariusza Blochera Budimex spodziewa się, że niedługo skończy się okres stabilizacji cen materiałów budowlanych i robocizny. W przyszłym roku znaczna część kontraktów wejdzie w fazę realizacji, więc stawki pójdą w górę tak jak w latach 2011-12.
Grzegorz Kawecki

— Skuteczność naszego ofertowania w zeszłym roku wynosiła około 25 proc. W tym roku GDDKiA otworzyła koperty z ofertami w 15 przetargach i tylko w jednym przypadku nasza oferta jest najniższa. W większości jesteśmy daleko w tyle. Co więcej, różnice w cenach są gigantyczne, to szaleństwo — mówi Dariusz Blocher, prezes Budimeksu. Czy to oznacza, że szefowie spółek budowlanych zapomnieli o lekcji, którą sektor dostał w 2012 r., gdy m.in. z powodu tanio wygranych kontraktów autostradowych w poważne tarapaty wpadły Polimex- Mostostal, PBG, Mostostal Warszawa czy Pol-Aqua?

— Szefowie spółek z naszej konkurencji są przekonani, że są w stanie zbudować te fragmenty dróg w zadeklarowanych kosztach. My kalkulujemy nasze oferty z minimalną marżą i uważamy, że niżej się nie da. Być może chodzi jednak o to, że poszczególne firmy zupełnie inaczej rozumieją, czym jest przedmiot zamówienia, mimo że specyfikacje GDDKiA są coraz lepsze — mówi Dariusz Blocher.

GDDKiA wstrzymuje się z zakończeniem tych przetargów. Od października zeszłego roku prawo zamówień publicznych daje możliwość zadawania oferentowi dodatkowych pytań, jeśli zaoferowana cena jest o 30 proc. niższa od kosztorysu inwestorskiego.

— Ceny w przetargach rozstrzyganych w zeszłym roku stanowiły 82-83 proc. kosztorysu GDDKiA, ale w tym roku zauważamy dużo tańsze oferty. Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy to powrót do wojny cenowej, czy niezbyt dokładnie sprecyzowanego przedmiotu zamówienia. Mam jednak nadzieję, że inwestor wyposażony w dodatkowe narzędzia weryfikacji cen nie dopuści do sytuacji z 2012 r. — mówi Barbara Dzieciuchowicz, prezes Ogólnopolskiego Kongresu Drogownictwa. Wskazuje jednak na przykład przetargu na budowę południowej obwodnicy Warszawy. Oferty złożyło pięć firm, zaproponowane ceny wahały się od 758 mln zł do 1,24 mld zł (kosztorys wynosił 1,77 mld zł), a najtańsze oferty złożyły doświadczone firmy.