Awantura o parkowanie w stolicy

Karolina WysotaKarolina Wysota
opublikowano: 2020-07-15 22:00

Skycash od lat deklasuje konkurentów w przetargach na obsługę m-płatności za postój w Warszawie. Konkurencja straciła cierpliwość i poszła do sądu

Przeczytaj artykuł i dowiedz się: 
  • jak wygląda stołeczny rynek m-płatności za parkowanie
  • jak zostały przeprowadzone przetargi na obsługę systemu 
  • jakie problemy z wywiązywanie się z kontraktu miał Skycash
  • dlaczego zeszłorocznym, przełomowym, przetargiem zajmuje się Krajowa Izba Odwoławcza

Opłatę za postój w strefie płatnego parkowania niestrzeżonego można wnieść w parkomacie lub poprzez aplikację mobilną wyłonioną w przetargu publicznym. W stolicy od 10 lat wygrywa firma Skycash, jeszcze do niedawna monopolista. Od lutego tego roku spółka dzieli poletko z właścicielem aplikacji moBiLET — spółką Mobile Traffic Data, niemniej wciąż gra pierwsze skrzypce — do Skycasha należą 2/3 rynku. To od dawna mierzi konkurencję, która uważa, że dostęp do rynku powinno mieć kilku graczy, co sprawdza się w innych polskich miastach. Przekonuje, że korzyści z takiego podejścia czerpie każda ze stron: kierowcy mają szeroki wybór, dostawcy aplikacji — dostęp do dodatkowych źródeł przychodu, a miasto — oszczędności (oficjalnie szacuje się, że koszty utrzymania klasycznej infrastruktury parkomatów sięgają około 43 proc. ceny biletu). Czarę goryczy przelały jednak kulisy ostatniego konkursu, który finał ma w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Konkurencyjny mPay zaskarżył decyzję Krajowej Izby Odwoławczej (KIO). Termin pierwszej rozprawy wyznaczono na 15 lipca.

DUOPOL NIE WYSTARCZY:
DUOPOL NIE WYSTARCZY:
Kierowcy z roku na rok coraz chętniej płacą za parkowanie w stolicy telefonem komórkowym. Do niedawna mogli korzystać tylko z jednej aplikacji. Miasto w końcu dopuściło do rynku drugiego gracza, ale zdaniem konkurencji to wciąż za mało.
Fot. Marek Wiśniewski

— Zastanawiamy się nad wystąpieniem do UOKiK o wszczęcie ewentualnego postępowania weryfikującego możliwe utrudnianie dostępu do rynku warszawskiego — mówi Krzysztof Hejduk, prezes mPaya. Jak do tego doszło? Zacznijmy od początku.

Nieudana zmiana warty

Od 2011 r. Skycash nieprzerwanie obsługuje płatności mobilne za parkowanie na terenie Warszawy. W 2018 r. dwie najkorzystniejsze oferty, z sześciu złożonych, pochodziły od firm mPay i Skycash. Pierwsza zaproponowała wówczas kwotę 266,4 tys. zł brutto przy prowizji 1,48 proc., a druga 320,4 tys. zł brutto przy prowizji 1,78 proc. Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie planował przeznaczyć na sfinansowanie zamówienia 700 tys. zł brutto, więc wezwał oferentów do złożenia wyjaśnień w zakresie rażąco niskiej ceny (zgodnie z art. 90 prawa zamówień publicznych).

W lutym 2019 r., po udzieleniu stosownych wyjaśnień, oferta mPaya została uznana za najkorzystniejszą. Sprawa trafiła jednak do KIO na wniosek Skycasha. Zwycięskiej spółce zarzucono rażąco niską cenę i w dużym uproszczeniu niestaranne przygotowanie oferty, gdyż dwukrotnie (na wezwanie zamawiającego) składała wyjaśnienia dotyczące zaproponowanej wyceny. Nie jest to prawnie zakazane, a mimo to był to jeden z argumentów za unieważnieniem kontraktu z mPayem. Ostatecznie obsługę płatności parkingowych powierzono Skycashowi.

Wpadki lidera

W przetargu publicznym sprzed dwóch lat jednym z istotnych warunków zamówienia, a jednocześnie nowym, była integracja z tzw. szyną danych, czyli częścią magistrali komunikacyjnej. Według naszych źródeł zwycięski Skycash wywiązał się z obowiązku, ale z około miesięcznym poślizgiem. Za spóźnienie nie został jednak ukarany finansowo, chociaż zgodnie z warunkami przetargu mógł zostać. Dlaczego kary nie wymierzono? Zarząd Dróg Miejskich (ZDM) nie udzielił odpowiedzi na to pytanie.

Jesienią zeszłego roku serwis Subiektywnie o finansach opisał awarię Skycasha, polegającą na niemożności zatrzymania licznika czasu parkowania. Czy pokłosiem publikacji była decyzja o końcu monopolu? ZDM zaprzecza.

„Wpis red. Bednarka jest z 30 września 2019 r. ZDM ogłosił przetarg 1 października ubiegłego roku. Był przygotowywany dłużej niż jeden dzień” — informuje w odpowiedzi na pytania „PB” jednostka budżetowa stolicy.

Z relacji naszego rozmówcy zbliżonego do sprawy, który zastrzega sobie anonimowość, wynika, że awaria aplikacji trwająca dłużej niż 12 minut — zgodnie ze specyfikacją zamówienia — naraża właściciela na kary finansowe od ZDM. Podmiot, który zapewniał, że ewentualna awaria nie potrwa dłużej niż 6 minut, mógł liczyć w przetargu na dodatkowe punkty. O częstość występowania problemów, konsekwencje i reklamacje związane z awariami aplikacji zapytaliśmy ZDM i Skycasha.

Pierwszy odmówił udzielenia odpowiedzi, tłumacząc: „wciąż nie skończyły się wszystkie możliwe procedury związane z ostatnim przetargiem na aplikację parkingową, a póki się nie skończą, nie chcemy ich komentować”. Drugi podkreśla, że „awarie systemu są zdarzeniami incydentalnymi”, na które reaguje „w trybie natychmiastowym, aby jak najszybciej przywrócić pełne działanie aplikacji”. Zapewnia, że usuwa awarie maksymalnie kilka minut.

„Użytkownicy, którzy znajdą się w sytuacji, kiedy chwilowo niemożliwe jest zatrzymanie licznika czasu parkowania w aplikacji, mogą zakończyć parkowanie, wysyłając polecenie zatrzymania przez SMS lub dzwoniąc na dedykowany numer IVR. Użytkownicy mogą także zgłosić chęć zatrzymania parkowania, wysyłając do nas wiadomość prywatną na Facebooku, kontaktując się z naszym Biurem Obsługi Klienta pod adresem email: bok@skycash. com lub dzwoniąc na infolinię pod jeden ze wskazanych numerów 22 403 8020; 22 403 8040” — informuje biuro prasowe Skycasha w odpowiedzi na pytania „PB”.

Zapewnia, że „każde takie zgłoszenie, które zostało dokonane bez zbędnej zwłoki, zostanie rozpatrzone na korzyść klienta”. A w przypadku pozostałych zgłoszeń firma również stara się znaleźć rozwiązanie jak najbardziej satysfakcjonujące użytkownika.

Przełomowy przetarg

W zeszłym roku ZDM po raz pierwszy w historii postanowił wyłonić dwóch dostawców aplikacji mobilnych — tym razem nie na rok, lecz na dwa (2020-22). Do zagospodarowania były trzy pule opłat za parkowanie, w każdej po 1,65 mln transakcji o szacowanej wartości jednostkowej 6 zł. Zapotrzebowanie skalkulowano na podstawie wyników sprzedażowych z ubiegłych lat. Co warte uwagi, w 2019 r. kierowcy płacili aplikacją za parkowanie w stolicy 3,3 mln razy. Jedna firma mogła złożyć ofertę maksymalnie na dwie pule, co miało zagwarantować dopuszczenie do rynku drugiego gracza. Koniec końców Skycash zgarnął dwie pule, a moBiLET jedną. Pierwsza firma zaoferowała prowizję w wysokości 0,33 proc., a druga — 1,5 proc. Warto dodać, że obie firmy więcej niż raz wzywano do uszczegółowienia oferty na etapie trwania konkursu — twierdzi nasze źródło.

W styczniu tego roku mPay odwołał się do KIO w związku z podejrzeniem rażąco niskiej ceny oferowanej przez Skycash. Zrobił to również Pango, do którego przyłączyły się mPay i moBiLET (są dwie ścieżki odwołania: indywidualna i przyłączenie się do innego gracza). Wszyscy mieli takie same zastrzeżenia — dotyczyły kalkulacji ceny i kosztów świadczenia usługi.

„Tak, składaliśmy takie zastrzeżenia. Dotyczyły one przede wszystkim stawki prowizyjnej, która została zaproponowana w wysokości nieumożliwiającej pokrycia bieżących kosztów, a dokumenty i wyjaśnienia przedłożone przez Skycash, naszym zdaniem, potwierdzały, że cena była rażąco niska” — informuje Tomasz Krajewski dyrektor zarządzający Pango Polska, w odpowiedzi na pytania „PB”.

Wątpliwości Pango dotyczyły też metody kalkulacji kosztów i przyjętego zysku. Zdaniem firmy „podział kosztów osobowych oraz utrzymania systemu na takie same części niezależnie od wielkości obsługiwanego miasta jest z gruntu nieprawdziwy, bowiem trudno udowodnić, że — dla przykładu — zużycie bazy danych jest identyczne dla trzech transakcji dziennie i 10 tys. dziennie”.

„Niestety, jak wiemy, KIO nie przyjęła tej argumentacji, zajmując się jedynie kwestiami formalnymi — choć tu też mieliśmy wątpliwości, czy procedura została przeprowadzona prawidłowo. Niestety polska praktyka zamówień publicznych jest taka, że zamawiający tylko pozornie przygotowuje pozacenowe kryteria wyboru oferty, w praktyce kryteria te są skonstruowane w taki sposób, by liczyła się cena. Jeśli bowiem zamawiający wymaga pięciu konsultantów, ale dopuszcza dowolne ich przypisanie, a więc można ich mieć, ale nie muszą wykonywać żadnej pracy dla miasta, w istocie znaczy to, że liczy się tylko cena, a koszty można kalkulować dowolnie” — wyjaśnia Tomasz Krajewski.

Konkurenci nic wskórali — Skycash utrzymał się w siodle. KIO nie zakwestionowała uzupełnienia przez Skycasha oferty o dodatkowe informacje w trakcie przetargu. Rok wcześniej takie zastrzeżenie było podstawą do unieważnienia kontraktu.

— Rok wcześniej zarzucono nam przed KIO, że dwukrotnie składaliśmy wyjaśnienia przed zamawiającym, chociaż tylko odpowiadaliśmy na jego pytania, sformułowane zbyt ogólnie. Ponadto zarzucono nam też, że przedkładaliśmy w KIO nowe dowody, podczas gdy potwierdziliśmy tylko to, o czym informowaliśmy zamawiającego pierwotnie. Tymczasem w postępowaniu dotyczącym ostatniego przetargu z 2019 r. KIO dopuściła możliwość przedkładania nowych dowodów — mówi Krzysztof Hejduk.

mPay zaskarżył ostatnie orzeczenie KIO do sądu okręgowego. Pierwsza rozprawa odbyła się 15 lipca, wyrok zapadnie za dwa tygodnie.

Pozycja startowa

Kontrakty parkingowe nie są lukratywne — prowizje od sprzedaży biletów przez aplikację nie sięgają 2 proc.

— Otwierają one jednak firmom drzwi do dodatkowych źródeł przychodów: parkowania flotowego [w ramach rozliczania kosztów parkowania samochodów służbowych — red.] i zautomatyzowanego parkowania dla branży carsharingowej — zauważa nasz rozmówca, który chce zachować anonimowość.

Warszawa jako jedno z ostatnich miast otworzyła się na więcej niż jedną aplikację. Jak ocenia ten ruch Skycash? „(…) Konkurencja na rynku napędza nas do świadczenia usług na najwyższym poziomie” — odpowiada biuro prasowe spółki.

Obok płatności za parkowanie Skycash umożliwia zakup biletów na komunikację w miastach i podróże po całym kraju. Z aplikacji korzysta 2,7 mln użytkowników.

Warszawski standard

Przychody z opłat za parkowanie wyniosły w zeszłym roku 87,3 mln zł, z czego 19,7 mln zł wpłynęło z opłat moblinych. Z roku na rok sprzedaż w tym kanale rośnie w tempie dwucyfrowym. ZDM nie ukrywa zadowolenia z takiego obrotu sprawy. „Wiadomo, że pieniądz cyfrowy jest tańszy w obrocie niż gotówka. Co więcej, to wynika z wyliczeń zeszłorocznych: średnia wartość jednego biletu parkingowego to 5,63 zł, a średnia wartość opłaty przez aplikację to 6,62 zł (…) — wyjaśnia biuro prasowe ZDM w odpowiedzi na pytania redakcji. Zarząd dróg zaczął nawet zachęcać do płatności mobilnych — od niedawna na parkometrach zamieszcza hasła przypominające o takiej możliwości.

— W innych miastach użytkownicy mają dostęp nawet do pięciu aplikacji, a np. w ZTM Warszawa do siedmiu. Każdy, kto spełnia warunki techniczne i prawne, powinien mieć wolny dostęp do świadczenia usług. Przepisy dają taką możliwość, nawet gdy mamy do czynienia z usługami w ramach zamówień publicznych. Konkurencja to fundament jakości — mówi szef mPaya.

Podobnie uważa szef Pango.

„Wieloletnie doświadczenia Pango — nie tylko w Polsce, ale również na świecie — pokazują, że większa liczba operatorów mobilnych płatności za parking przyczynia się do większej popularyzacji usług mobilnych i znacznego obniżenia kosztów utrzymania strefy płatnego parkowania. Warszawska strefa płatnego parkowania niestrzeżonego nie jest większa od strefy w Krakowie, a w mieście tym funkcjonuje czterech operatów. O tym, że jest miejsce dla większej liczby operatorów, świadczą również przykłady ze świata — np. w Rzymie działa ośmiu i miasto tylko na tym korzysta. Płatności mobilne są zdecydowanie tańsze dla miasta niż parkomaty, których zakup, serwisowanie czy opróżnianie z monet kosztuje nawet trzykrotnie więcej niż płatność telefonem” — przekonuje Tomasz Krajewski.

OKIEM KONKURENTA

Im więcej, tym lepiej

MATEUSZ WOJTCZAK, menedżer projektu moBiLET

W ostatnich latach obserwujemy dynamiczny rozwój rynku płatności mobilnych w Polsce. Naszym zdaniem najlepsza sytuacja to taka, w której miasto, spółka samorządowa czy przewoźnik umożliwia świadczenie usług mobilnych większej liczbie operatorów. W Warszawie od kilku lat [10 — red.] dostępne było rozwiązanie jednej firmy. Jesteśmy przekonani, że dopuszczenie możliwości uiszczania opłat przez kolejnych operatorów jest bardzo dobrą decyzją. Dzięki temu to użytkownik samodzielnie wybiera najwygodniejszą dla niego aplikację. Każda aplikacja mobilna ma swoje wyróżniki, czy to związane z wyglądem, czy też funkcjonalnością aplikacji. Kierowcy korzystający z aplikacji moBiLET w Warszawie oprócz wnoszenia opłaty parkingowej mogą również kupić bilet komunikacji miejskiej w ZTM Warszawa, co oferują nie wszyscy operatorzy płatności mobilnych.