Które azjatyckie rynki mają potencjał dla eksporterów

Sylwia WedziukSylwia Wedziuk
opublikowano: 2025-02-04 20:00

Rośnie eksport polskich produktów do Wietnamu i Singapuru. To najbardziej obiecujące rynki Azji Południowo-Wschodniej.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • Dlaczego warto pomyśleć o eksporcie do Azji Południowo-Wschodniej?
  • Jakie kraje są najbardziej interesujące?
  • Co można tam sprzedawać?
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Polskie firmy coraz odważniej podbijają Azję Południowo-Wschodnią. Warto, bo to region, który dynamicznie się rozwija.

– Szybki rozwój gospodarczy, korzystne warunki handlowe oraz rosnąca populacja sprawiają, że jest on dla naszych firm coraz bardziej interesujący. Azja Południowo-Wschodnia ma przed sobą jeszcze co najmniej 15–20 lat intensywnego wzrostu gospodarczego, napędzanego choćby urbanizacją i inwestycjami zagranicznymi – uważa Julia Hoang, współwłaścicielka i prezeska firmy JTM Asia.

Wyprzedzić konkurencję

Szczególnie warto zwrócić uwagę na Wietnam i Singapur. Zainteresowanie polskich firm tymi krajami, jak i całą Azją Południowo-Wschodnią, wzrosło znacząco po podpisaniu kluczowych umów o wolnym handlu między Unią Europejską a Singapurem w 2019 r. oraz Wietnamem (EVFTA) w 2020 r.

– Te porozumienia ułatwiły handel i inwestycje, znosząc większość barier celnych i otwierając nowe możliwości dla polskich firm – przyznaje Julia Hoang.

W Wietnamie mieszka 100 mln potencjalnych konsumentów.

– To kraj w dużej mierze importowy, gdzie produkcja jest niewielka, a potrzeby w zakresie wielu towarów i usług stale rosną – mówi Bożena Wróblewska, prezes zarządu centrum promocji Krajowej Izby Gospodarczej.

Warto zaznaczyć, że Wietnam zakończył 2024 r. ze wzrostem PKB rzędu aż 7 proc.

– Kraj aktywnie zachęca do inwestowania, oferując ulgi podatkowe, preferencyjne warunki dla firm produkcyjnych oraz wsparcie przy zakładaniu działalności – tłumaczy Julia Hoang.

Dodaje, że dzięki temu ten rynek jest atrakcyjny dla firm z całego świata, nie tylko Polski.

– Polskie firmy, które współpracują z klientami amerykańskimi, są pod coraz większą presją, aby uniezależniać się od Chin i szukać nowych partnerów. Wietnam, dzięki konkurencyjnym kosztom pracy, rosnącej infrastrukturze logistycznej i preferencyjnym cłom, stał się naturalną alternatywą dla Państwa Środka – mówi Julia Hoang.

W przypadku Polski handel z Wietnamem ułatwiają dobre relacje z przeszłości.

– Polska w latach 70-tych otworzyła się na ten kraj i przyjęła dużą grupę wietnamskich studentów. Dzięki temu jesteśmy tam dobrze kojarzeni i często nawet po pierwszych kontaktach jest spora szansa na nawiązanie współpracy handlowej z Wietnamczykami. Nie dzieje się tak w Japonii, Korei czy Chinach, gdzie nawiązanie relacji biznesowych jest dużo bardziej skomplikowane – mówi Bożena Wróblewska.

Jej zdaniem Wietnam jest najbardziej otwartym i jednocześnie jednym z najatrakcyjniejszych krajów regionu.

– Oprócz tego, że szybko się rozwija, tamtejsi konsumenci uwielbiają europejskie produkty, które kojarzą im się z dobrą jakością i wysokim statusem społecznym. Są gotowi zapłacić za nie więcej – mówi Bożena Wróblewska.

Podkreśla, że obecnie jest dobry moment, aby rozszerzyć swoją działalność gospodarczą właśnie o Wietnam. Trzeba się jednak spieszyć, ponieważ wiele krajów dostrzega drzemiący w nim potencjał.

– Warto zdążyć zaistnieć na tym rynku, zanim zrobią to inni – przestrzega Bożena Wróblewska.

Ciekawym kierunkiem eksportowym jest również Singapur. Tutaj też króluje import zagranicznych towarów, a produkcja jest znikoma.

– To bardzo bogaty rynek, który stanowi handlowy hub na cały region – mówi Bożena Wróblewska.

Mieszka tam zaledwie 6 mln ludzi, ale działa największy po Szanghaju port na świecie, przez który przechodzi ogromny wolumen handlu między Azją i całym światem.

– To takie centrum finansowe i logistyczne Azji, które służy jako brama do pozostałych rynków regionu – mówi Julia Hoang.

Znacznym ułatwieniem handlu z Singapurem jest fakt, że jest to kraj wielokulturowy i wielojęzyczny. Jednym z urzędowych języków jest angielski.

– W przypadku większości rynków azjatyckich sporą barierą jest właśnie język. W Singapurze nie ma tego ograniczenia – zwraca uwagę Bożena Wróblewska.

Co można sprzedać

Duży potencjał sprzedażowy w Singapurze mają m.in. żywność eko i bio, a także wszelkie produkty premium i ekologiczne, wysokiej jakości kosmetyki, alkohol, technologie i usługi IT oraz towary i usługi związane z energią odnawialną oraz efektywnością energetyczną.

– Singapur jest liderem w adaptacji nowych technologii, a więc idealnym rynkiem dla firm oferujących produkty i usługi z zakresu IT, smart technologii czy rozwiązań zrównoważonego rozwoju – mówi Julia Hoang.

Natomiast do Wietnamu już eksportujemy z Polski m.in. zboża, mleko, owoce i przetwory owocowo-warzywne. Dobrze sprzedają się tam polskie produkty spożywcze, kosmetyki, maszyny i technologie.

W ostatnim czasie zniknęły też obostrzenia co do sprzedaży wieprzowiny - obowiązywały one długo ze względu na chorobę ASF. Coraz więcej firm uruchamia sprzedaż tego gatunku mięsa do Wietnamu. Rośnie też popularność przetworów mięsnych.

– Wietnamczycy coraz częściej podróżują po świecie i podoba im się zachodni styl życia. Chętnie próbują nowych smaków i ściągają je do Azji. To już nie jest kraj, w którym podstawą odżywiania się jest miska ryżu – mówi Bożena Wróblewska.

Generalnie azjatyccy konsumenci coraz częściej poszukują produktów bezpiecznych dla zdrowia oraz takich, które kojarzą się z prostą, naturalną produkcją.

– To jest zdecydowanie temat dla nas, ponieważ Polska produkuje wysokiej jakości produkty rolno-spożywcze i często robi to w sposób zrównoważony, który respektuje zasady bezpiecznego chowu zwierząt i zdrowych upraw. To przekonywujące argumenty dla Wietnamczyków – tłumaczy Bożena Wróblewska.

Zwraca uwagę, że z wieloma produktami Polakom nie udało się do tej pory przebić w Azji, choć teoretycznie możliwości ich sprzedaży są ogromne.

– Chociażby polskie jabłko, którego jesteśmy trzecim producentem na świecie. Mamy mnóstwo odmian tych owoców i wysoką jakość, a mimo to nasze jabłka w Azji są lokowane na niższych półkach niż te pochodzące z innych krajów. Podczas ostatniej misji w Singapurze, którą odbyliśmy wspólnie z producentami jabłek, zaskoczył na fakt, że w tamtejszych sieciach sprzedawane są jabłka znacznie niższej jakości niż polskie, a ich pozycjonowanie i ceny są bardzo wysokie. Widzimy tutaj duże pole do dalszych działań i myślimy o kampanii promującej polskie jabłka jako produkty klasy premium – mówi Bożena Wróblewska.

Kolejny produkt z dużym potencjałem to tak zwane superfruits, coraz bardziej modne na świecie.

– Chodzi o owoce jagodowe, takie jak aronia, które mają dużo właściwości prozdrowotnych. Tradycja ich wykorzystania w medycynie naturalnej jest długa. Rośnie popularność soków, w których łączy się tradycyjne owoce z jagodowymi, a także superfruits w postaci sproszkowanej lub suplementów diety – tłumaczy Bożena Wróblewska.

Dodaje, że możliwości współpracy z Azją są ogromne - i, co ważne, dają szansę na wysokie marże. Jednak aby zaistnieć w tym regionie, trzeba poświęcić trochę czasu i być zdeterminowanym.