Tekst pochodzi z comiesięcznego magazynu dla prenumeratorów - PB Weekend




Siedem sypialni, trzy pokoje dzienne, do tego prywatny basen, tarasy, ogrody — tym kusi luksusowa rezydencja w Algarve na południu Portugalii. Cena?
Niecały milion euro w ofercie specjalnej. Bez promocji kosztuje niemal dwukrotnie więcej. Płaci się za dom i bliskość Atlantyku. Tańsze jest Srebrne Wybrzeże, czyli rejon Costa de Prata. W dodatku, mimo doskonałych piaszczystych plaż, jest mniej zatłoczone niż Algarve, zwłaszcza w szczycie sezonu.
— Cena nieruchomości jest tu niższa średnio o około 20 proc. zależnie od jej położenia i odległości od oceanu. Widok na ocean może nawet podwoić wartość domu — mówi Andrzej Saja z Elite Dom Portugalia, biura nieruchomości zagranicznych specjalizującego się w sprzedaży nieruchomości w Portugalii.
Zaznacza jednak, że oferta jest zróżnicowana. Za jakieś 150 tys. euro można tam kupić w pobliżu plaży apartament z jedną sypialnią. Niestety, na widok na Atlantyk nie ma co liczyć.
Tańszy komfort
Dziś ceny nieruchomości są dużo niższe niż kilka lat temu. To echo światowego kryzysu gospodarczego. Przy odrobinie szczęścia za mniej więcej 250 tys. euro można znaleźć atrakcyjny dom z basenem, ledwie kilka minut od plaży. Za 1 mln euro da się kupić okazałą rezydencję, która w 2007 r. była wyceniana przez bank na ponad 2 mln euro. Okazja spora.
— Obecnie nieruchomości to rynek kupującego. Ze względu na trudną sytuację ekonomiczną popyt jest mniejszy niż podaż.
W porównaniu do początku 2008 r. ceny domów w Portugalii spadły średnio o 25 proc. A właściciele drogich luksusowych rezydencji odczuli to dotkliwiej niż tańszych lokali — zaznacza Andrzej Saja.
Sytuację na rynku nieruchomości można wykorzystać, kupując dom za kwotę mniejszą niż jego faktyczna wartość. Ale dziś lepiej dysponować gotówką. Banki po doświadczeniach ostatnich lat bardzo usztywniły politykę kredytową, zwłaszcza w przypadku pożyczek hipotecznych.
Rajski zakątek
Dołek na rynku nieruchomości w Portugalii można wykorzystać i zainwestować. Ryszard Baraban, rezydent i pełnomocnik ILS Poland, biura sprzedaży nieruchomości zagranicznych, przypomina jednak, że na zyski będzie trzeba trochę poczekać. Inwestycję w nieruchomość trzeba traktować jako długoterminową lokatę kapitału (tzw. long term). Jego typ to piękna wyspa Madera.
— Zwykle dom na Maderze kojarzy się z malowniczo położoną na skarpie nieruchomością… i sporo domów dokładnie tak wygląda. Ponad 60 proc. powierzchni Madery to park narodowy, więc terenu do zamieszkania pozostaje bardzo mało, a co za tym idzie — nieruchomości mają ogromny potencjał, który warto wykorzystać w sprzyjających obecnie okolicznościach — twierdzi Ryszard Baraban.
Inne zalety wyspy to klimat i przyroda. Lepiej jednak nie dać im się zwieść, gdy kupno domu ma cel inwestycyjny. — O błąd jest bardzo łatwo — ostrzega Ryszard Baraban.
W dobre ręce
Źle dobrany dom trudno będzie odsprzedać. Dlatego bezpieczniej skorzystać z usług profesjonalnych pośredników nieruchomości, znających realia rynku.
— Wszystkie procedury związane z kupnem nieruchomości w Portugalii załatwi wyznaczony przez kupującego prawnik. Wystarczy pełnomocnictwo (Power of Attorney) — mówi Andrzej Saja.
Wyjaśnia, że zwykle zakup nieruchomości odbywa się w trzech etapach: pierwszy to podpisanie umowy kupna-sprzedaży i wpłacenie depozytu rezerwacyjnego. Następnie w 15-30 dni kupujący uiszcza pierwszą wpłatę (30-50 proc.). Resztę wpłaca po zakończeniu wszystkich procedur prawnych i wystawieniu aktu własności.
Cała transakcja przy kupnie za gotówkę zajmuje 3-4 tygodnie. Dodatkowe koszty związane z nabyciem nieruchomości w Portugalii (m.in. honorarium prawnika, opłaty skarbowe, tłumaczenia) stanowią 8-10 proc. ceny nieruchomości.