Wyzwaniem dla tamtejszego banku centralnego jest uspokojenie notowań bahta, który w ciągu ostatniego roku umocnił się o ponad proc. w stosunku do dolara, szkodząc gospodarce zorientowanej na eksport. Oprócz obniżek stóp procentowych bank centralny nałożył środki w celu przeciwdziałania krótkoterminowym napływom kapitału i złagodził zasady w celu pobudzenia odpływów.
Tajlandia jest na drodze do odnotowania najwolniejszego tempa wzrostu gospodarczego od 2014 r., borykając się ze skutkami sporu handlowego między USA i Chinami oraz niepewnością polityczna. Inflacja pozostaje znacznie poniżej rocznego celu 1–4 proc., co skłoniło bank centralny do zaproponowania zawężenia tego zakresu w przyszłym roku.
Bank Tajlandii obniżył swoją prognozę wzrostu PKB na bieżący rok z 2,8 do 2,5 proc. oraz z 3,3 do 2,8 proc. w roku 2020. Oczekiwania inflacyjne zostały obniżone z 0,8 proc. do 0,7 proc. w tym roku oraz z 1 do 0,8 proc. w roku przyszłym.
Cięcia objęły również projekcje dotyczące eksportu. Aktualnie instytucja oczekuje, że w 2019 r. spadnie on o 3,3 proc. zaś w przyszłym wzrośnie jedynie o 0,5 proc. Wcześniejsze założenia mówiły o wynikach odpowiednio -1,0 i +1,7 proc.