1. Sentyment do kryptowalut diametralnie się zmienił. Czy można już ogłosić definitywny koniec hossy?

Tak, myślę, że z perspektywy skali spadków zdecydowanie można mówić o pęknięciu bańkispekulacyjnej. Ale z drugiej strony odnoszę wrażenie, iż wciąż jest jeszcze wiara w kryptowaluty i wzrost ich cen. A to paradoksalnie daje paliwo do dalszych spadków.
2. Towarzystwo Allianz uważa, że wartość bitcoina to okrągłe zero. Czy podziela pan tę opinię?
Wydaje się, że po regulatorach, wielu uznanych na rynku inwestorach, a teraz po biznesowych decyzjach Google’a coraz większe grono inwestorów — obecnych i potencjalnych — zrozumie pułapkę kryptowalut. Nie wiem, czy bitcoin jest wart zero, ale z pewnością niemożliwe jest oszacowanie jego fundamentalnej wartości. A to, w połączeniu z ogromną zmiennością, powoduje, że jego użyteczność jako środka płatniczego jest marginalna.
3. Jaką naukę powinni wynieść inwestorzy z historii kryptowalut?
Kluczową motywacją nabywających bitcoina był jego spekulacyjny wzrost wartości. Wydaje się, że wzrost i popularność bitcoina mylnie zostały powiązane z perspektywami technologii blockchain. Ta ostatnia będzie się rozwijać i znajdzie coraz szersze zastosowanie.