Powiedzenie „papierkowa robota” odchodzi w przeszłość w kolejnym banku. Jako pierwszy z obiegu papierowego zrezygnował już na samym starcie działalności Alior, wyposażając wszystkie własne placówki w dotykowe ekrany i elektroniczne długopisy do podpisywania umów, aneksów itp. Na życzenie klienta bank drukuje dokumenty, natomiast sam przechowuje je w formie elektronicznej.

Od przyszłego roku papierowe umowy zaczną znikać również z sieci placówek ING Banku Śląskiego. Na wyposażeniu każdego oddziału znajdą się tablety, zastępując tradycyjne papierowe formularze. Klient, podobnie jak w Aliorze, na ekranie złoży podpis, który będzie przechowywany w elektronicznym archiwum wzorów podpisów. Papier w oddziałach Śląskiego będzie obecny tylko w pojemnikach drukarek, ponieważ, zgodnie z przepisami, jeśli klient zażyczy sobie papierową wersję umowy, musi ją dostać. Może też jednak poprosić o przesłanie mailem elektronicznej wersji, oszczędzając kolejne drzewo w polskich lasach.
Nie tylko oszczędności
Na razie nie wiadomo, ile na bezpapierowej strategii zaoszczędzi Śląski. Piotr Utrata, rzecznik ING tłumaczy, że nie ma jeszcze wyliczeń jak wpłynie ona na rachunek wyników, ponieważ zarząd banku dopiero co wydał decyzję kierunkową o wdrożeniu projektu. Nie chodzi w nim zresztą tylko o finansowe korzyści. Bezpapierowa strategia wpisuje się w realizowaną przez bank od kilku lat politykę odpowiedzialnego biznesu obejmującą również dbałość o środowisko naturalne.
Śląski jako jeden z nielicznych banków posiada system zarządzania środowiskiem ISO 14001 i co dwa lata publikuje raport CSR. Papier z sieci sukcesywnie eliminuje też Citi Handlowy. W nowych placówkach typu Smart wnioski o otwarcie rachunku, karty, składane są online, ale umowa jest drukowana. W przypadku pożyczek klient może wybrać, czy chce dostać na potwierdzenie papier do ręki, czy mailem. Drukowane dokumenty wychodzą z drukarki praktycznie tylko na jego życzenie.
— Docelowo chcemy, żebym taki proces obowiązywał dla wszystkich produktów — mówi Dorota Szostek-Rustecka, szefowa komunikacji Handlowego. W „inteligentnych” placówkach elektronicznie realizowane są dyspozycje, które w klasycznych oddziałach wymagają użycia papieru: dyspozycje zmiany danych teleadresowych. W „smartach” wszystkie materiały marketingowe dostępne są tylko w wersji elektronicznej. Citi Handlowy, podobnie jak Śląski, ma certyfikat ISO 14001.
Potężny przerób papieru
Nie ma go Millennium, ale to jeden z banków prowadzących odpowiedzialną społecznie politykę, czego wyrazem jest obecność Respekt Indeks, w którym doceniana jest m.in. działalność proekologiczna oraz doroczny raport CSR. Z najnowszej, tegorocznej edycji za 2013 r. w sekcji dotyczącej troski o środowisko, dowiadujemy się, że bank ograniczył zużycie papieru o 12,9 proc., energii o 2,5 proc. i o 13,8 proc. wody. Trzeba dodać, że banki pod względem przerobu papieru nie ustępują słynącym z papierologii urzędom. Millennium zużył przed rokiem blisko 180 ton papieru.
W BZ WBK wykorzystanie papieru jest ponad dwa razy większe i w 2013 r. wyniosło 577 ton. Z tego 87 proc. to papier z certyfikatem FSC, potwierdzającym prawidłowość gospodarowania zasobami leśnymi. BZ WBK to kolejny, chwalebny przykład banku troszczącego się o środowisko naturalne. W tym roku po raz pierwszy opublikował raport CSR, w którym rzeczywiście ma się czym pochwalić m.in.. jeśli chodzi o oszczędzanie na energii, papierze oraz w związku z podejmowanymi akcjami proekologicznymi. Bank przy okazji rebrandingu sieci oddziałów przejętego Kredyt Banku, wymienił system oświetlenia na ledowe i zmodernizował klimatyzatory. Tylko z tego powodu oszczędności na zużyciu energii w latach 2013-15 wyniosą 7 proc. w stosunku do 2012 r. BZ przystąpił też do programu „Zielone biuro” i dostosował do jego wymagań 33 placówki, co oznacza, że podlegają monitoringowi emisji CO 2, zużycia energii, wody, papieru i dbają o ograniczenie ilości odpadów. Docelowo „zielona” ma być cała sieć.
„Przygotowujemy się do pełnego przejścia na elektroniczny obieg dokumentów, a w sytuacjach, w których drukowania nie da się uniknąć, stosujemy druk dwustronny” — czytamy w raporcie.
Bank wpadł też na ciekawy pomysł jak oszczędzić lasy i pieniądze w związku z gigantyczną korespondencją, jaką musiał skierować do byłych klientów Kredyt Banku. Gdyby korzystać z tradycyjnej formy drukowanych regulaminów, jedna przesyłka liczyłaby 120 stron wydruku. Zamiast tego BZ wkładał do kopert płyty CD, co przyniosło prawie 1 mln zł bezpośrednich oszczędności.
Bank ochrony zwierząt
W sporej liczbie raportów finansowych banków termin „środowisko” używany jest niemal wyłącznie w kontekście „środowiska niskich stóp procentowych. Wbrew jednak utartej opinii o niewzruszonym sumieniu bankowca, część banków też wykazują się wrażliwością na środowisko naturalne, a niektóre mają to wręcz w swojej naturze, jak BOŚ Bank, programowo ekologiczny. Bank prowadzi fundację wspierającą inicjatywy proekologiczne i krzewiące wiedzę o środowisku naturalnej oraz portal eko-Polska o podobnym profilu.
BOŚ od lat odkłada „2 zł na zwierzaka” od każdej utrzymywanej minimum miesiąc lokaty. Pieniądze idą na ochronę jednego gatunku dzikich zwierząt w Polsce. Konkretnym gatunkiem — żubrem— również od lat opiekuje się Pekao, dając pieniądze parkom narodowym i lasom państwowym. Lasom przysłużył się w ubiegłym roku również Bank BPH, którego pracownicy sprzątali je w okolicach Gdańska, Gniezna, Krakowa i Warszawy. To jeden z banków o sporej wrażliwości na ekologię. A PKO BP co roku przeznacza 3 proc. budżetu charytatywnego (jego wartość to 9,7 mln zł w 2013 r.) na projekty ekologiczne, głównie z Klubem Gaja.