Bankowanie w czasie wojny

Eugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2022-03-09 20:00

Na Ukrainie działają dwa banki z polskim kapitałem. Szefem jednego z największych w tym kraju jest Polak. Część centrali przeniósł do Warszawy.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jak w czasie wojny radzi sobie Kredobank z grupy PKO BP oraz Idea Bank Ukraina należący do Getin Holding
  • dlaczego nie doszła do skutku sprzedaż Idea Banku
  • dlaczego Rafał Juszczak z zespołem Alfa Banku znalazł się w Warszawie

Jeszcze kilka dni temu działał oddział Kredobanku z grupy PKO BP w Chersoniu. Po wejściu Rosjan zawiesił działalność. Być może uda się ją wznowić w przyszłym tygodniu. Zamknęła się też należąca do Getin Holdingu placówka Idea Banku Ukraina. Podobnie jak w Charkowie i Sumach.

— W Czernichowie w czasie najcięższego ostrzału zamknęliśmy oddział. Potem chcieliśmy go ponownie uruchomić, ale dwie trzecie pracowników wyjechało – mówi Piotr Kaczmarek, prezes Getin Holdingu.

Z wysuniętych na wschód działa placówka w Kramatorsku, która przyjmuje interesantów co drugi dzień.

Nie było runu na bank

Jak prowadzić bankowy biznes w czasie wojny? Paradoksalnie na początku konfliktu klienci zachowywali się spokojniej niż Polacy, którzy pod koniec lutego przypuścili szturm na bankowe kasy i bankomaty. W Ukrainie też formowały się kolejki przed oddziałami, ale ludzie zachowywali spokój. Z pewnością duże znaczenie miały ograniczenia nałożone przez Narodowy Bank Ukrainy (NBU), który wprowadził limity wypłat gotówkowych i zakazał transferu walut obcych za granicę. Dla Ukraińców takie ograniczenia nie są niczym nowym, ponieważ w ostatnich latach były wprowadzane w związku z problemami sektora bankowego.

— W kilku placówkach mieliśmy nadmiar gotówki. Uznaliśmy, że nie ma jej co trzymać w skarbcu i chcieliśmy wypłacić klientom. Odpowiedzieli jednak, że wolą trzymać pieniądze w banku, bo co z nią zrobią w domu — mówi Piotr Kaczmarek.

Idea Bank Ukraina codziennie otwiera 48-52 spośród 80 placówek. Podobnie Kredobank, który ma ich tyle samo.

— Codziennie zaczynamy pracę od sprawdzenia, czy wszyscy są cali i zdrowi — mówi Jacek Szugajew, prezes banku.

Placówki są otwarte, przyjmują klientów, ale biznes bankowy jest w stanie zamrożenia. Działa w trybie wypracowanym w czasie pandemii — wprowadzono moratorium kredytowe na trzy miesiące.

— Staramy się prowadzić normalną działalność w tych nienormalnych okolicznościach. Koncentrujemy się na utrzymaniu płynności w sektorze i zapewnieniu ciągłości obsługi klientów, polegającej przede wszystkim na zapewnieniu dostępu do pieniędzy — mówi Jacek Szugajew.

Idei zabrakło tygodnia

Dla wszystkich ukraińskich banków dostosowanie się do wojennych warunków jest potężnym wzywaniem, ale dla Alfa Banku oraz Idei szczególnym. 10 listopada ubiegłego roku Getin Holding podpisał warunkową umowę sprzedaży Idei. Nabywcą miał być należący do Rinata Achmetowa First Ukrainian International Bank. Do zamknięcia transakcji brakowało już tylko zgody NBU. Zwykła formalność. Ukraińcy prosili, żeby kilka dni zaczekać. 23 lutego Getin Holding wyraził gotowość na formalne wydłużenie czasu oczekiwania na decyzję banku centralnego. W czwartek nad ranem na Kijów spadły rakiety.

— Zabrakło nam tygodnia na zamknięcie transakcji. Wojna zaskoczyła wszystkich. Teraz najważniejsze jest bezpieczeństwo pracowników i klientów. Odbudujemy bank jak to wszystko się skończy, i za dwa, trzy lata. Będzie jak nowy. Udało nam się sprzedać banki w Rosji i Białorusi. Gdybyśmy dziś byli tam obecni, to pewnie trzeba byłoby spisać je do zera. W przypadku Ukrainy wierzymy, że karta się odwróci — mówi Piotr Kaczmarek.

Idea ma trzy siedziby: w Kijowie, Lwowie i Iwanofrankowsku. W każdym mieście bank zorganizował centra ewakuacyjne dla pracowników, wynajął hotele i zorganizował transport. Z możliwości wyjazdu skorzystało 70 osób z załogi liczącej 1,2 tys. osób. Getin Holding zastanawia się nad uruchomieniem biura/przedstawicielstwa Idea Bank Ukraina w Polsce do obsługi klientów, którzy uciekli przed wojną. Trwają analizy prawne.

Bez czarnego scenariusza
Michał Konarski
analityk DM mBanku

Zagraniczni inwestorzy obecni w Ukrainie i Rosji nie przewidują najczarniejszego scenariusza, czyli całkowitej utraty biznesu. Według oceny Raiffeisen Bank International, który ma czwarty co do wielkości bank w Ukrainie i dużą ekspozycję w Rosji, koszty ryzyka w tym roku mogą wzrosnąć 5-7 razy na ukraińskim rynku i 3 razy na rosyjskim. Mimo wzrostu kosztów bank w Rosji, podobnie jak cała grupa, wygeneruje w tym roku zysk.

Węgierski OTP również nie przewiduje najczarniejszego scenariusza.

Alfa Bank w Warszawie

O ile Kredobank oraz Idea są mniejszymi bankami, to Alfa Bank Ukraina, którym kieruje Rafał Juszczak, były prezes PKO BP, zalicza się do banków ważnych systemowo. Jest numerem siedem na rynku i przed wojną mocno się na nim rozpychał. To bank pośrednio kontrolowany przez kapitał rosyjski, co przed inwazją Ukraińcom nie przeszkadzało. Alfa Bank, podobnie jak Sbierbank (nr 10), działał w tym kraju od lat, poza tym kierował nim Polak. Zarówno jego sytuacja jak też całego banku mocno skomplikowała się po wybuchu wojny.

Bank jest kontrolowany przez dwóch rosyjskich oligarchów: Michaiła Fridmana i Piotra Awena. Obydwaj znaleźli się na liście Rosjan objętych sankcjami. W ubiegłym tygodniu opublikowali komunikat z informacją, że są gotowi przekazać akcje inwestorom indywidualnym lub instytucjonalnym. Rozmowy w tej sprawie są już prowadzone z „dużymi podmiotami z Polski, Ukrainy oraz prywatnymi inwestorami”. Szczegóły nie zostały podane.

Według naszych informacji NBU zastanawia się nad odebraniem im prawa wykonywania głosów z akcji — mają łącznie 45 proc.

Kwestie właścicielskie nie mają wpływu na operacyjny zarząd bankiem — wciąż kieruje nim Rafał Juszczak. Z biura w Warszawie.

— Musieliśmy opuścić Kijów. Przemieściliśmy ludzi do innych lokalizacji w Ukrainie i Warszawie. Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Wojtek Sobieraj udostępnił nam pomieszczenia w biurowcu Vodeno — mówi Rafał Juszczak.

W Polsce jest dział IT, innowacji i rozwoju.

— Jesteśmy w stałym kontakcie z NBU. Warunki na Ukrainie są bardzo trudne, ale radzimy sobie. Kluczowa sprawa to zachowanie ciągłości działania. Jestem przekonany, że Ukraina będzie jeszcze miejscem do robienia biznesu — twierdzi Rafał Juszczak.

Wszyscy bankowcy podkreślają pozytywną rolę, jaką w czasie tych kryzysowych dni odgrywa NBU. Jest w stałym kontakcie z sektorem i szybko reaguje w razie potrzeby. Otworzył też linie kredytowe z płynnością dla wszystkich zainteresowanych.

Gościnnie w Vodeno:
Gościnnie w Vodeno:
Wojciech Sobieraj, twórca Aliora i Aion Banku, zaoferował miejsce w biurowcu Rafałowi Juszczakowi, prezesowi Alfa Banku, i jego ludziom, którzy uciekli przed wojną do Polski. Szefem banku jest Rafał Juszczak.
materiały prasowe