Producent i dystrybutor obuwia dał inwestorom zarobić, ale rewelacji nie było. Prezes już zapowiada, że to nie była ostatnia emisja spółki.
Będą kolejne emisje akcji
Będą kolejne emisje akcji
Producent i dystrybutor obuwia dał inwestorom zarobić, ale rewelacji nie było. Prezes już zapowiada, że to nie była ostatnia emisja spółki.
Producent i dystrybutor obuwia dał inwestorom zarobić, ale rewelacji nie było. Prezes już zapowiada, że to nie była ostatnia emisja spółki.
Prawa do akcji debiutującego w poniedziałek na giełdzie Gino Rossi zostały w pierwszej transakcji wycenione na 12,45 zł. To o 3,7 proc. wyżej od ceny obowiązującej w niedawnej ofercie publicznej. Jednak w trakcie sesji emocje nieco opadły i kurs wahał się w okolicy ceny emisyjnej (12 zł).
Gino Rossi sprzedał inwestorom 3 mln nowych akcji, dzięki czemu uzyskał około 36 mln zł.
— Większość tych pieniędzy przeznaczymy na rozwój sieci sklepów — mówi Maciej Fedorowicz, prezes firmy.
Obecnie grupa ma 87 placówek. W latach 2006-08 w kraju mają powstać co najmniej 24 salony firmowe, a za granicą przynajmniej 20. Pozostałe środki pójdą m.in. na budowę hali magazynowej i centrum logistycznego.
Prezes zapewnia, że akcjonariusze nie zawiodą się na spółce. W tym roku Gino Rossi obiecał zwiększyć sprzedaż o 18,6 proc. (do 112,3 mln zł) i potroić zysk netto (do 6,47 mln zł).
— Sprzedaż idzie nawet nieco lepiej, niż zakładaliśmy. Mamy dobre marże i dyscyplinę kosztową. Nie będzie przykrych niespodzianek. Prognozowane 6,5 mln zł zysku to konserwatywny scenariusz. Po wynikach za pierwsze półrocze możliwa jest korekta prognoz w górę — zapowiada Maciej Fedorowicz.
Prezes Gino Rossi już teraz zapowiada, że będą kolejne emisje akcji, choć nie ma konkretnych planów.
— Zwrócimy się do inwestorów, jeśli przytrafi się okazja do przejęcia atrakcyjnej firmy lub trzeba będzie jeszcze zwiększyć sieć sprzedaży — tłumaczy Maciej Fedorowicz.
Podpis: Zbigniew Kazimierczak