BĘDZIE KOLEJNY PRZETARG NA OCHRONĘ SĄDU
Komisja popełniła wiele uchybień
Przetarg na obsługę eksploatacyjną i serwis techniczny w kompleksie urbanistycznym Sądu Najwyższego w Warszawie wygrały firmy Solid Security i Sodexho, ale radość ze zwycięstwa trwała krótko. Przetarg unieważniono, ponieważ zamawiający, Sąd Najwyższy, organizując go popełnił wiele uchybień.
Od stycznia 1999 r., największe firmy ochrony osób i mienia ostrzyły zęby na to zamówienie. I nie wchodziły w grę wyłącznie pieniądze, choć wartość zamówienia szacowano na około 25 mln zł, ale prestiż, który można było zyskać chroniąc gmach Sądu Najwyższego.
O dużą stawkę
Zamawiającym był zarząd zabudowy warszawskiego placu Krasińskich, zaś przedmiotem zamówienia — obsługa eksploatacyjna i serwis techniczny w kompleksie urbanistycznym wymiaru sprawiedliwości z siedzibą Sądu Najwyższego. Mówiąc prościej, kompleksowa obsługa części naziemnej i podziemnej obiektu, parkingu, trawników itd. Zamówienie podzielone zostało na 5 grup. Pierwsza obejmowała systemy teletechniczne i elektroenergetyczne, druga — służby ochrony, trzecia — instalacje hydrauliczne, sanitarne, wentylację i klimatyzację, czwarta — utrzymanie zieleni, piąta — obsługę gastronomii, hotelu, klubu odnowy oraz gabinetu pierwszej pomocy.
Do drugiego etapu zakwalifikowało się pięć firm. Sodexho i PBK Ochrona SA oferowały obsługę w pełnym zakresie. Konsalnet, który przedstawił w ofercie najniższą cenę, Solid Security (uczestniczył również jako podwykonawca w ofercie firmy Sodexho) i Grupa 4, złożyły ofertę wyłącznie na ochronę obiektu. Siedmioosobowa komisja przetargowa, której przewodniczył Antoni Cyran — prawnik, przewodniczący zarządu zabudowy i dyrektor Biura Prezydialnego SN, wyłoniła dwóch wykonawców: Solid Security do ochrony i Sodexho do pozostałej części zamówienia.
Dwie firmy: Konsalnet i PBK Ochrona SA złożyły protesty. Pierwszy dotyczył oceny kryteriów wiarygodności firm, drugi — dopuszczenia się oczywistych pomyłek pisarskich, które doprowadziły do niewłaściwego rozstrzygnięcia przetargu bądź świadomego zniekształcenia przez komisję informacji i danych zawartych w dokumentacji przetargowej. Chodziło o to, że ten sam oferent w trzech różnych dokumentach miał różne numery. Drugi zarzut w tym odwołaniu dotyczył braku staranności w ocenie wiarygodności firm. Rozbieżność w punktacji przyznanej poszczególnym firmom wynosiła od 0,3 punktu do 30 punktów. Zwycięska firma otrzymała stukrotnie lepszą ocenę od najgorszej.
Błędy komisji
Wiarygodność firmy ochroniarskiej, zgodnie z przepisami, należy oceniać po uprzednim uzyskaniu informacji z MSWiA bądź pisemnym oświadczeniu oferenta, że wobec firmy nie toczy się postępowanie administracyjne o cofnięcie koncesji na ochronę. Komisja nie poczyniła takich ustaleń, co uniemożliwiło właściwą ocenę oferentów. Pod koniec lipca 1999 r., gdy wybierała wykonawcę, wiadomo już było, że złożone zostały wnioski o cofnięcie koncesji dwóm firmom startującym w tym przetargu. Nie przeszkodziło to komisji jednej z tych firm przyznać najwyższą ocenę za wiarygodność.
Kolejne niedociągnięcie komisji uwidoczniło się przy odrzuceniu protestu złożonego przez PBK Ochrona SA, gdyż wpłynęło ono w ostatnim dniu zagwarantowanego ustawowo terminu składania protestów, o godzinie 18. Komisja uznała, iż nastąpiło to po godzinach urzędowania Sądu Najwyższego, a więc po terminie. Dla prawników z SN doba kończy się z chwilą opuszczenia przez nich biura.
PBK Ochrona SA odwołał się od decyzji Komisji Przetargowej Sądu Najwyższego do Prezesa Urzędu Zamówień Publicznych. Arbitrzy, których obradom przewodniczył radca prawny Andrzej Kalinowski — prezes Stowarzyszenia Arbitrów UZP — uznali odwołanie za zasadne. Ich zdaniem, komisja nie zachowała należytej staranności w ocenie oferentów. Przetarg został unieważniony. Przy okazji wyszły na jaw jeszcze inne uchybienia zamawiającego. Arbitrzy nie zajęli jednak stanowiska w tej sprawie, gdyż do ich obowiązków należy ocena zarzutów przedstawionych w proteście.
— Przy ocenie kryteriów wiarygodności firmy powinno się brać również pod uwagę zakres ubezpieczenia firmy i wysokość jej polisy. Takich gwarancji na pewno powinno się oczekiwać od firmy chroniącej mienie zamawiającego — powiedział po rozprawie arbitrażowej Waldemar Mazan, wchodzący z zespołu orzekającego.
Ta sama komisja
W Biuletynie Zamówień Publicznych nie ukazało się jeszcze ogłoszenie o kolejnym przetargu na obsługę eksploatacyjną i serwis techniczny w kompleksie urbanistycznym wymiaru sprawiedliwości. Czas nagli. Być może tym razem komisja, bogatsza o doświadczenia, poradzi sobie z przetargiem.
PILNOWANIE MOLOCHA: Kompleksowa obsługa części naziemnej obiektu o kubaturze 98,3 tys. m sześc, podziemnej — 88,9 tys. m sześc i nadbudowy nad częścią budynku oraz ponad 500 miejsc parkingowych i około 5,6 tys. m kw. trawników, to zlecenie, o które fimy ochroniarskie gotowe są walczyć do upadłego. fot. Borys Skrzyński