Firma chce w styczniu ogłosić przetarg na wykonawcę baterii koksowniczych za 200 mln EUR. Szanse mają Donbas i Energomontaż.
Koksownia Przyjaźń (KP) lada dzień rozpocznie przygotowania do budowy baterii koksowniczych za 200 mln EUR. Resort gospodarki wolałby co prawda, by koksownie poczekały z takimi decyzjami na opracowanie strategii rozwoju całej branży, te jednak chcą wykorzystać wyjątkowo dobrą koniunkturę na koks i ani myślą czekać z inwestycjami.
— W styczniu rozpiszemy przetarg na wykonawcę dwóch baterii, z których każda będzie miała 700 tys. ton zdolności produkcyjnych rocznie — mówi Andrzej Kołacz, prezes KP, produkującej rocznie około 2,5 mln ton koksu.
Szansę na zdobycie kontraktu mają ukraiński Donbas i katowicki Energomontaż. Konstanty Litwinow, reprezentant Donbasu w Polsce, już we wrześniu informował o rozmowach w tej sprawie. Donbas ma kilka atutów, np. instalacje dziś działające w Przyjaźni dostarczali właśnie Ukraińcy.
Wschodni koncern chętnie pomoże też w finansowaniu inwestycji, ale w zamian chce mieć zapewnione dostawy koksu. Konstanty Litwinow kusi także dostawami tańszego węgla oraz zaangażowaniem się kapitałowo w polski sektor koksowy.
Współwykonawcą projektu może zostać katowicki Energomontaż Południe.
— Złożymy ofertę w przetargu — mówi Klaudisz Wolny, jeden z dyrektorów spółki.
Na razie trudno przesądzać, czy polska firma wystartuje samodzielnie, czy też we współpracy z zagranicznym partnerem. Przy budowie baterii może także zarobić europejski koncern Arcelor, od którego Przyjaźń chce kupić technologię.