Białystok sprzeda miejskie ciepło

PAP
opublikowano: 2013-09-05 14:05

Nie zaakceptuję niskiej ceny – mówi prezydent Tadeusz Truskolaski, orędownik prywatyzacji MPEC.

Władze Białegostoku szukają kupca na akcje Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej.

- Na przełomie września i października ukażą się oficjalne ogłoszenia o zaproszeniu do negocjacji – mówi Andrzej Meyer, zastępca prezydenta Białegostoku.

Inwestorowi przypadnie 85 proc. udziałów, byłym i obecnym pracownikom 15 proc.
Władze miasta prognozują, że procedura wyłonienia ewentualnego nabywcy powinna potrwać nie dłużej niż pół roku. Tadeusz Truskolaski,  prezydent Białegostoku, zaznaczył jednak, że nie zaakceptuje niskiej ceny. Nie chciał jednak powiedzieć, jaka cena za MPEC byłaby dla miasta satysfakcjonująca. Nie ujawnił też wyceny spółki.

W maju w Białymstoku odbyło się referendum lokalne w sprawie prywatyzacji MPEC. Jego inicjatorami byli m.in.: opozycyjne PiS, organizacje społeczne, związki zawodowe, spółdzielnie mieszkaniowe. Z powodu zbyt niskiej frekwencji - poniżej 30 proc. - referendum było nieważne. Większość głosujących opowiedziała się przeciwko planom sprzedaży spółki.

MPEC zatrudnia 522 osoby. W 2011 r. firma miała 4 mln zł zysku. Danych za 2012 r. miasto nie podało. Spółka jest właścicielem blisko 1,5 tys. węzłów cieplnych, 221 km wodnych sieci ciepłowniczych i blisko 7 km sieci parowych. Ma też Ciepłownię Zachód, która pokrywa 25 proc. zapotrzebowania Białegostoku na ciepło.

Prezydent Białegostoku, który zainicjował sprzedaż udziałów MPEC, tłumaczył, że pieniądze z prywatyzacji miałyby być przeznaczone na wkłady własne miasta do inwestycji w nowej perspektywie finansowej UE.