Południowi sąsiedzi Polaków nieźle znają markę Biedronka, bo często przekraczają granicę, by zrobić zakupy w polskich sklepach portugalskiej sieci. Niedługo nie będą już musieli. Jeronimo Martins, właściciel Biedronki, po kilku latach mglistych zapowiedzi w końcu wypowiedział się konkretnie na temat ekspansji dyskontowej marki w Europie Środkowej.
– Nie ujawniamy szczegółów. Pierwsze sklepy na Słowacji mają zostać otwarte do końca 2024 r. Na razie jest za wcześnie, by mówić o konkretnych nakładach inwestycyjnych czy oczekiwanej sprzedaży - powiedziała w czwartek podczas telekonferencji z inwestorami Ana Luisa Virginia, szefowa finansów Jeronimo Martins.
Portugalska spółka, która poza rodzimym rynkiem i Polską ma jeszcze sieć w Kolumbii, o ekspansji w Europie Środkowej zaczęła głośno mówić tuż przed wybuchem pandemii. Pedro Soares dos Santos, prezes Jeronimo Martins, wskazywał wtedy, że proces będzie nadzorowany przez zarząd polskiej sieci, a w segmencie spożywczym pierwszym celem jest Rumunia. Potem priorytety się jednak zmieniły.
Pączkowanie Jeronimo Martins z Polski zaczęło się od internetu i segmentu drogeryjnego. W ubiegłym roku ruszyły e-sklepy Hebe w Czechach i na Słowacji, za którymi miały pójść pierwsze placówki stacjonarne. Inwestycje w ekspansję spożywczą będą miały jednak zupełnie inną skalę.
- Jesteśmy przekonani, że model biznesowy, który zbudowaliśmy w Polsce, możemy zduplikować w krajach o podobnym kulturowym DNA. Wciąż potencjalnym rynkiem do ekspansji jest Rumunia. Obserwujemy również Słowację, wyraźnie widzimy, że wielu Słowaków przyjeżdża do Polski, żeby robić zakupy w Biedronkach. Mamy kilka koncepcji rozwoju na rynku zagranicznym i jesteśmy gotowi, by chwycić byka za rogi - mówił jeszcze w marcu tego roku na łamach PB Luis Araujo, prezes Biedronki.
W środę wieczorem Jeronomo Martins podało wyniki za trzeci kwartał, które wywołały pozytywną reakcję notowań spółki w Lizbonie. Na początku czwartkowej sesji kurs spółki rósł o ponad 8 proc.
Wynik EBITDA wzrósł r/r o 18 proc. do 586 mln EUR, a przychody wyniosły 7,94 mld EUR. Marża EBITDA sięgnęła 7,4 proc. wobec 7,6 proc. przed rokiem.
Sprzedaż w sieci Biedronka wzrosła o 36 proc. r/r do 5,49 mld EUR, a sprzedaż porównywalna (LFL) o 12,8 proc.
Według analityków, cytowanych przez agencje Bloomberg, lepsze od prognoz wyniki i tylko niewielka erozja marży EBITDA oraz solidne wolumeny świadczą o tym, że spółka poradziła sobie z presją konkurencyjną w Polsce.
Janusz Pięta z mBanku zwraca uwagę, że Biedronka zanotowała większy wzrost wolumenu r/r w trzecim kwartale w porównaniu z drugim, co oznacza pozytywną zmianę tendencji. Towarzyszył temu tylko niewielki spadek marży EBITDA w ujęciu r/r. Była ona na zbliżonym poziomie do odnotowanego w drugim kwartale, mimo danych świadczących o większej konkurencji na rynku.
Specjalista podkreśla, że spółka odnotowała dobre przepływy pieniężne, zwłaszcza kapitał obrotowy netto, co oznacza odwrócenie negatywnych tendencji z I półrocza.
Patricia Cifuentes z Bestinver uważa, że akcje Jeronimo Martins to “jakościowe schronienie”, dobrze zarządzany detalista, który osiąga 5,3-procentową stopę FCF (wolnych przepływów pieniężnych) i może podnieść dywidendę.