13:00 Mecenas Wende uważa, że bilans otwarcia WGI DM dotyczył tego co było w Polsce, a biegłym brakło im wiedzy o transferach do Wachovii, gdzie wtedy była już znaczna część środków WGI.
- Zgadza się, że 90 proc. środków była zainwestowana w jeden instrument finansowy w Stanach Zjednoczonych - przyznaje mecenas Wende.
Mariusz Cyran, radca KNF: Obrona bardzo mocno epatuje, że na rachunku w Wachovii było 33 mln USD. Nawet gdyby zastosować przeliczenia obrony to byłoby to 100 mln zł. Wciąż więc pozostaje 150 mln zł strat klientów. (...) Poza tym twierdzenie, że na tych rachunkach można by w przyszłości odnieść zysk. Pewnie tak, ale można byłoby też odnieść stratę. Wszystko zależy od decyzji inwestycyjnych.
Zaczynają się prawnicze gierki typu "akt oskarżenia nie jest dowodem w sprawie". Okazuje się jednak, że to tylko epizod.
Mecenas Wende: Nie atakuję komisji za odebranie licencji, ale za sposób odebrania licencji. (...) Nie ma instytucji na świecie, która mogłaby wszystkim klientom oddać pieniądze w ciągu miesiąca. Takie są realia rynku finansowego.
Oskarżony Maciej S.: Nie bardzo rozumiem w jaki sposób dopuszczenie do funkcjonowania wadliwego systemu IT i udzielnie nam pożyczek mogłoby wpłynąć na wygenerowanie straty rzędu 250 mln zł. (...) Dostaliśmy nakaz rozliczenia się z klientami do 31 maja. To uwzględniało likwidację pozycji w Wachovi. Komisja wycofała się z tego terminu, ale w międzyczasie podjęła działa powodujące, że wszystkie aktywa w USA zostały zamrożone. Wydaje więc decyzję i jednocześnie podejmuje działania uniemożliwiające wykonanie tej decyzji. (...) To skrajny brak profesjonalizmu, niedbalstwo lub celowe działania zmierzające do doprowadzenia do upadłości.
Mecenas Wende podkreśla, że wniosek o powołanie nowych biegłych sprowadza się do tego by był jeden ośrodek biegłych, który odniesie się do całości sprawy. Przypomina, że dotychczas często było tak, że biegli unikali odpowiedzi wskazując, że jakimś zagadnieniem zajmowali się inni biegli.
Kwestia wniosku o powołanie nowych biegłych nie zostaje dziś rozstrzygnięta. Sędzia Anna Bator-Ciesielska wraca jednak nieoczekiwanie do dzisiejszego wysłuchania biegłego Adama Maćkowiaka. Zaznacza, że o jego braku przygotowania powiadomi Sąd Okręgowy w Bydgoszczy, na którego liście biegłych figuruje Adam Maćkowiak. Na tym rozprawa się kończy.

12:30 Rozprawa rusza po przerwie. Zaczyna adwokat Wende. Składa kopię postanowienia sądu z innego postępowania dotyczącego WGI w sprawie wynagrodzenia biegłego Jacka Kośca o około 40 tys. zł (z ponad 60 tys. zł).
Nieoczekiwanie prokurtaor wraca do dzisiejszego przesłuchania biegłego Maćkowiaka i popiera stanowisko obrony sprzed przerwy, że biegły Maćkowiak nie przygotował się do dzisjeszej rozprawy. Opisuje jednak metodologię badania rachunków WGI i podkreśla, że biegły Maćkowiak dysponował iwarygodnymi danymi do określenia przepływów WGI, nawet nie posidając dostępu do danych o rachunkach w Wachovii Securities. Prokurator podkreśla, ze wyodrębniono klientów, którzy zarobili i nie kwestionuje, że tacy byli. Uważa, że straty klientów WGI zostały wyliczone w sposób najkorzystniejszy dla oskarżonych.
- Z tego powodu nie jest uzasadniony wniosek państwa (oskarżonych -red.) o powołanie kolejnych biegłych - podkreśla prokurator.
Stanowisko to popiera radca prawny KNF i oskarżyciele posiłkowi.
Wende: Punktem wyjścia do rozważań musi być zarzut stawiany moim klientom. W związku z tym musimy sobie odpowiedzieć na pytanie czy dysponujemy materiałem dowodowym pozwalającym bez wątpliwości ocenić decyzje inwestycyjne WGI DM. (...) Wiemy wszyscy, że w chwili odebrania licencji WGI DM na rachunku w Wachowvii Securities były 33 mln USD. Skąd one się tam wzięły?
Obrońca stwierdza, że nikt nie badał transferów do Wachovii, ani wzajemnych transferów między polskimi spółkami WGI, bo biegli koncentrowali się na każdej ze spółek z osobna. Uważa też, że część strat powstała wtedy gdy szefowie WGI już nie kierowali spółką.
Wende: Ta sprawa jest oceniana ex post, tzn. pewne rzeczy się zdarzyły, ale nikt nie zastanawia się dlaczego się zdarzyły. (...) Co by było gdyby likwidator WGI Consulting nie przewalutował perfect hedge'y po kursie dolara 2 z kawałkiem gdy zabezpieczenia były na ponad 3 zł. To są straty na kilkadziesiąt mln zł, którymi obciąża się dzisiaj moich klientów. (...) Nikt nie rozważył dlaczego KPWiG nie wprowadziła zarządu komisarycznego, a odebrała licencję i kazała się w ciągu miesiąca rozliczyć się z klientami.
I dalej: Nikt nie zadał pytania co by się stało gdyby postąpiono inaczej i pieniądzom w Wachovii pozwolono pracować.
Ewa Ś., oskarżycielka posiłkowa: Zapomina pan tylko o tym, że pieniądze w Wachovii po pewnym okresie prosperity spadły niemal do zera. 9..) Przypomina, że inne wartości rachunków WGI raportowała klientom, a inne KWPiG.
11:35 Adam Maćkowiak unika jednoznacznych odpowiedzi na kolejne pytania. Generalnie wszystko sprowadza się do tego, że latka lecą i biegły nic nie pamięta. To nie pierwsza taka sytuacja w tej sprawie, ale mecenas Wende przypomina, że poprzedni termin rozprawy został odroczony na wniosek biegłego by mógł się on przygotować do odpowiedzi.
Obrońca: Rozumiem, że podtrzymuje pan wcześniejsze opinie, ale dzisiaj nie jesteśmy się w stanie dowiedzieć niczego nowego.
Sędzia Anna Bator-Ciesielska odczytuje część tego co biegły mówił wcześniej. Chodzi o trzy transakcje z 2005 r. dotyczące m.in. zapłaty za obligacje i wniesienia kapitału do WGI Consulting oraz ruchów związanych z wypłatami i wpłatami konkretnych klientów. Jeden z nich wpłacił WGI kwotę 1,1 mln zł.
Jakub Wende: Czy analizował pan rachunki WGI Consulting?
Biegły: Analizowałem rachunki, które otrzymałem z BRE. Domyślam się, że były to również rachunki WGI Consulting. Nie miałem wglądu do rachunków WGI Consulting i WGI SA prowadzonych w Wachovii Securities.
Sędzia znów czyta wcześniejsze wyjaśnienia biegłego. Tym razem dotyczą one szacowania wysokości szkody. Z akt wynika, że biegły uważa dane bankowe za wiarygodne.
Biegły: Z uwagi na moment składania tych zeznań potwierdzam.
Odczytywany jest kolejny fragment wyjaśnień sprzed lat. Tym razem chodzi m.in o specyfikę systemu informatycznego BRE Banku, czyli m.in zakładanie subkont. Z zeznań wynika, że na podstawie danych przekazanych przez BRE Bank biegły Maćkowiak nie mógł ustalić rentowności inwestycji WGI. Dalej poruszany jest wątek wypłat dokonywanych na rzecz szefów WGI, ale bez transakcji dokonywanych za pośrednictwem kart płatniczych.
Oskarżycielka posiłkowa pyta, czy analizując dane z kont WGI biegły widział transakcje opisane jako pożyczki na rzecz zarządu lub firm zewnętrznych. Biegły stwierdza, że ciężko mu obecnie powiedzieć.
Na tym kończy się wysłuchanie biegłego. Adam Maćkowiak opuszcza salę rozpraw.
Teoretycznie miał być przesłuchiwany jeszcze jeden świadek. Poszukiwany przez sąð od dłuższego czasu nie został jednak odnaleziony nawet przy wsparciu policji. Sędzia informuje, ze nie udało się też ustalić adresu Romana Ś.,partnera WGI w inwestycjach nieruchomościowych w Stanach Zjednoczonych. Pełnomocnik KNF informuje, że KNF czeka na stanowisko amerykańskiego nadzoru w sprawie ujawnienia operacji na rachunkach w Wachovii Securities.
Sędzia informuje jeszcze, że wszyscy oskarżeni złożyli wniosek o powołanie nowych biegłych. Wydaje się, że to już koniec, ale okazuje się, że sąd odpuszcza sobie także dalsze próby skontaktowania się z Richardem M., byłą "twarzą" WGI. Sędzia odrzuca też dwa kolejne wnioski o przesłuchanie świadków, również ze względu na niemożność nawiązania z nimi kontaktu.
20 minut przerwy.
10:52 Jakub Wende pyta czy zdarzyło się by na etapie WGI SA, że wypłaty nie odpowiadały środkom wcześniej zainwestowanym.
Biegły stwierdza, że ciężko mu się do tego ustosunkować.
Wende: Czy przed powstaniem WGI DM byli klienci, którzy złożyli dyspozycję wypłaty wszystkich środków?
Biegły znów ucieka od odpowiedzi.
Przechodzimy do kwestii związanych z WGI DM. Mecenas Wende pyta o to jak tam dokonywano wpłat i zaczyna wyliczać numery pytań przekazanych na piśmie. Dochodzimy do pytania nr 7. Zawsze pada odpowiedź nie pamiętam lub że kwestia wykraczała poza zakres badania.
Biegły zastrzega, że nie wie czy wśród środków przelewanych na rachunki oskarżonych mogły być pensje.
Biegły podtrzymuje opinię co do operacji dewizowych. Zastrzega, że nie badał ich zysków i strat, ale do badania ile środków wpływało od klientów indywidualnych materiał był wystarczający.
Wyjaśnienia rozbijają się o cezurę czasową - czy to co mów biegły dotyczy okresu WGI SA czy WGI DM.
Biegły zastrzega, że nie brał udziału w uruchamianiu systemu informatycznego WGI w prokuraturze ani ABW. Dodaje, że do pytania 13 odpowiedź również brzmi "nie". Niestety nie możemy teraz przedstawić listy pytań przekazanych biegłemu przez mecenasa Wende, wiec dyskusja staje się mało czytelna dla postronnych obserwatorów.
10:39 Za przesłuchanie bierze się obrona. Mecenas Wende pyta dlaczego środki z rachunku inwestycyjnego powinny wracać na rachunki indywidualne klientów.
Mecenas Wende: Rachunki indywidualne były prowadzone przez WGI SA. Natomiast w momencie gdy spółka została przekształcona w dom maklerski, to od tego momentu nie były już rachunków indywidualnych tylko na rachunek zbiorczy inwestycyjny.
Biegły; Nie dysponuję odpowiednią ilością danych by stwierdzić, że powinny, albo nie. Ale ich na tych rachunkach nie było.
Wende: A gdzie były?
Biegły: Nie badałem tego.
Adwokat zwraca uwagę, że były dokonywane wypłaty przez klientów.
10:34 Pełnomocniczka oskarżycieli posiłkowych pyta jak duży był odsetek sytuacji, w których pieniądze wracały na rachunki klientów w mniejszej wartości niż z nich wychodziły na rachunek do inwestowania oraz o ile mniej to zazwyczaj było.
Adam Maćkowiak nie pamięta.
Padają kolejne zbliżone pytania, ale biegły po latach nie pamięta. Podkreśla, że podtrzymuje to co przekazał kiedyś prokuraturze.
10:27 Prokurator: Czy pana zdaniem materiał dowodowy został zgromadzony w sposób zupełny czy wymagał uzupełniania?
Biegły: Biorąc pod uwagę specyfikę systemu bankowego przed i po 2006 r. były problemy techniczne z przypisaniem poszczególnych kont poszczególnym inwestorom. Dane te były kilkukrotnie uzupełniane i według mnie dla potrzeb tej opinii kompletne. Natomiast co do samej weryfikacji kwot, które wpłacali poszczególni inwestorzy, moim zdaniem konieczna była identyfikacja przez ich zeznania. Wielokrotnie zdarzało się, że osoba posiadająca takie samo nazwisko lub zbliżone, wpłacała na rachunek główny i nie można było zidentyfikować, do której osoby kwota ta należy.
Z tego co pamiętam przekształcenie z WGI SA na WGI DM nastąpiło w 2005 r. Wtedy też zdecydowana większość środków była wpłacana na konto główne, a nie rachunki inwestorskie.
Przed 2006 r. dane z banku były zapisane w dość archaicznym dziś formacie składającym się z waluty dla której był prowadzony rachunek i jego numeru. Przy tej ilości danych problemem było również usuniecie tzw. rekordów podwójnych - to co jest przelewem wychodzącym w historii jednego rachunku jest przelewem przychodzącym w historii drugiego.
Po 2006 r. każdemu rachunkowi bankowemu w Polsce nadano indywidualny 26-cyfrowy numer. Z tego co pamiętam w tym przypadku nastąpiło to chyba wcześniej. Trzeba było te dane sprowadzić do jednego formatu, ale dane uzyskane z banku pozwalały na przeprowadzenie tej operacji w sposób jednolity i bezbłędny.
10:16 Adam Maćkowiak zaczyna składać wyjaśnienia. Deklaruje, że popiera obie opinie sporządzone pisemnie, ale podkreśla, że jego dzisiejszej opinii nie można traktować jako opinii uzupełniającej.
Prokurator pyta o model przepływów finansowych w WGI SA i WGI DM. Mecenas Jakub Wende, obrońca oskarżonych, od razu przerywa i przypomina, że postępowanie dotyczy WGI DM, a nie WGI SA.
Prokurator zaznacza, że bilansem otwarcia WGI DM jest to co powstało w WGI SA, więc nie można pominąć WGI SA.
Biegły Adam Maćkowiak: Jeżeli chodzi o historię rachunków bankowych to nie miało znaczenia kiedy jaka firma w co się przekształcała. Historię rachunków traktowałem jako całość i starałem się znaleźć różnice wynikające z zadanych mi pytań.
Zaznacza, że dziś tych różnic nie pamięta. Są one określone w pisemnych opiniach.
Biegły: Chyba dwukrotnie wyjaśniałem w prokuraturze z czego wynikały poszczególne rozbieżności.
Prokurator: W jaki sposób środki były inwestowane, na jaki rachunek wpływały?
Biegły: Rachunki poszczególnych inwestorów co do zasady, przynajmniej do końca kwietnia 2005, środki wpływały na rachunki założone dla poszczególnych inwestorów. Potem były przelewane na rachunki techniczne, z których dokonywano transakcji. Niemniej należy zauważyć, ze nie było to stuprocentową zasadą. Zdarzały się też bezpośrednie wpłaty na tzw. konta techniczne. Jak rozumiem środki po zainwestowaniu miały wracać na konta inwestorskie. tak jednak nie było. Były to kwoty wielokrotnie niższe.
10:04 Na sali brak jednego oskarżonego. Ale postępowanie będzie prowadzone pod jego nieobecność.
WGI (Warszawska Grupa Inwestycyjna) działała od 1999 r. inwestując na rynku walutowym. Od 2005 r. miała licencję KPWiG (poprzedniczka KNF) na prowadzenie działalności maklerskiej, która została jej odebrana w 2006 r. w związku z posądzeniami o prowadzenie podwójnej księgowości.
Postępowanie upadłościowe domu maklerskiego zostało umorzone z braku pieniędzy. Na inwestycjach z WGI straciło 1,2 tys. osób. Straty uwzględnione w akcie oskarżenia to 248 mln zł. Według prokuratury, trzej oskarżeni menedżerowie WGI (Łukasz K., Maciej S., Andrzej S.) przyjmowali pieniądze pod zabezpieczenie obligacji z niepełnym wkładem, zaciągali pod zabezpieczenie pieniędzy klientów kredyty i inwestowali je w nieruchomości w USA. Dwóm oskarżonym postawiono też zarzut wyprowadzenia na prywatne konta 6,6 mln USD.