Bitcoinowcy bronią kryptowalut

Patrycja ŁuszczykPatrycja Łuszczyk
opublikowano: 2017-07-18 22:00
zaktualizowano: 2017-07-18 19:36

Wspólny komunikat NBP i KNF, który ostrzega przed kryptowalutami, zaniepokoił Polskie Stowarzyszenie Bitcoin.

Narodowy Bank Polski i Komisja Nadzoru Finansowego połączyły siły i zaczęły wspólnie ostrzegać potencjalnych użytkowników przed wirtualnymi walutami. W komunikacie z 7 lipca możemy przeczytać, że tego typu waluty „nie są emitowane ani gwarantowane przez bank centralny państwa”. NBP i KNF zauważyły również, że z zaniepokojeniem do walut odnosiły się w ostatnich latach Europejski Bank Centralny (EBC) i Europejski Urząd Nadzoru Bankowego (EBA).

NBP i KNF jako przykład zagrożeń związanych z kryptowalutami podają m.in. możliwość oszustwa lub utraty środków z powodu kradzieży w wyniku cyberataku.
Fot. Bloomerg

W komunikacie przyznano jednak, że obrót wirtualnymi walutami w Polsce „nie narusza prawa krajowego ani unijnego”. Jako przykład zagrożenia, NBP i KNF podają m.in. możliwość oszustwa lub utraty pieniędzy z powodu kradzieży w wyniku cyberataku. Wskazują też na brak powszechnej akceptacji oraz gwarancji Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, a także dużą zmienność ceny wirtualnej waluty. Powodów do publikacji ostrzeżenia przed wirtualnymi walutami nie widzi Polskie Stowarzyszenie Bitcoin. Okazuje się bowiem, że wiele krajów dostosowuje prawo do technologii Blockchain czy kryptowalut, a ich liczba wciąż rośnie.

W odpowiedzi na pięć przykładów ryzyka stowarzyszenie przytacza pięć przykładów, potwierdzających, że wirtualne waluty są coraz częściej akceptowane przez władze. Na przykład od maja 2016 r. w szwajcarskim mieście Zug bitcoinami można płacić podatki lokalne i za usługi komunalne. Japonia w kwietniu 2017 r. przyjęła bitcoiny jako równoprawną walutę. NBP i KNF ostrzegają jednak, że kupowanie, sprzedawanie czy posiadanie wirtualnych walut przez podmioty nadzorowane przez Komisję Nadzoru Finansowego byłoby obarczone wysokim ryzykiem, a stabilne i ostrożne zarządzanie tymi instytucjami finansowyminie byłoby zapewnione.

Co więcej zaznaczają również, że prowadzenie współpracy z podmiotami prowadzącymi obrót tego typu walutami może przyczynić się do ich wykorzystania w celu prania pieniędzy lub finansowania terroryzmu. Polskie Stowarzyszenie Bitcoin odpiera jednak te zarzuty, zaznaczając, że poznane dotychczas opracowania służb różnych krajów wskazują raczej na małą przydatność kryptowalut do finansowania terroryzmu.

Wskazuje też na raport NIK, który mówi, że polskie służby podatkowe nie odnotowały jeszcze przypadków prania pieniędzy za ich pomocą. W komunikacie stowarzyszenia można również przeczytać, że Polacy na rynku kryptowalut mogli utracić około miliona złotych (głównie w wyniku ataków hakerskich), co stanowi wielokrotnie mniejsze straty niż choćby w przypadku SKOK-ów. Stanowisko NBP i KNF stoi w opozycji do działań rządowych. W tej chwili realizowany jest m.in. program „Od papierowej do cyfrowej Polski”, w ramach którego zorganizowano grupę ekspercką „Blockchain i kryptowaluty”. Pozytywnie o bitcoinach wypowiadał się także m.in. wicepremier Mateusz Morawiecki.