Minister zdrowia zapowiedział przywrócenie pełnych obostrzeń na terenie województwa warmińsko-mazurskiego. Oznacza to ponowne zamknięcie galerii, hoteli i innych miejsc noclegowych, a także obiektów kultury i infrastruktury do uprawiania sportu na świeżym powietrzu. Nowe wytyczne mają zacząć funkcjonować od 27 lutego. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP), który zrzesza małe i średnie firmy, negatywnie ocenia takie działanie.
– Z niepokojem obserwujemy lokalne przywrócenie obostrzeń dla działalności gospodarczej. Zwracamy uwagę na fakt, że hotele i pensjonaty z województwa warmińsko-mazurskiego, które od 12 lutego rozpoczęły ponowną działalność, na podstawie danych dotyczących liczby przyszłych rezerwacji podejmowały działania mające na celu zorganizowanie kadry pracowniczej, a także odpowiednich ilości towarów i zapasów pozwalających na bieżącą obsługę gości hotelowych. Z pewnością znaczna część tych dóbr konsumpcyjnych zostanie spisana na straty, co dodatkowo negatywnie obciąży płynność finansową przedsiębiorstw z branży turystycznej i rekreacyjnej. Jednocześnie sytuacja budzi głęboki niepokój wśród pracowników, którzy liczyli na trwałe odmrożenie branż, w których są zatrudnieni – tłumaczy Cezary Kaźmierczak, prezes ZPP.
Ponadto, zdaniem przedstawicieli ZPP, punktowe, regionalne zamykanie obiektów rekreacji i turystyki może spowodować, że turyści skupią się na niewielkiej powierzchni innego regionu kraju, co wydaje się ryzykowne z epidemicznego punktu widzenia.
ZPP krytykuje też sposób podejmowania decyzji o obostrzeniach. Zdaniem przedstawicieli związku, jeśli rząd zdecydował się na regionalizację, powinny zostać zaprezentowane jasne i przejrzyste wytyczne odnośnie podejmowania decyzji w tym zakresie. Tymczasem mamy do czynienia ze spontanicznym wprowadzaniem restrykcji ad hoc. Co więcej, zapowiedź przywrócenia obostrzeń następuje z niewielkim wyprzedzeniem, co również wprowadza przedsiębiorców w całej Polsce w stan niepokoju i wątpliwości co do perspektyw prowadzenia biznesu.
– Domagamy się stworzenia racjonalnej i przewidywalnej mapy drogowej, wyznaczającej jasne progi wprowadzania bądź zdejmowania określonych obostrzeń epidemicznych w skali krajowej bądź lokalnej – mówi Cezary Kaźmierczak.
Dodaje, że z listopadowych wytycznych rząd zrezygnował, uznając, że liczba zakażeń jest niewystarczająco precyzyjna i nie oddaje faktycznego stanu rozwoju sytuacji epidemicznej. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, żeby uzupełnić ją o inne informacje, takie jak liczba zajętych łóżek czy dynamika przyrostu chorych.
– W czasie trzeciej fali epidemii kluczowa będzie przewidywalność podejmowanych decyzji. Apelujemy o jej zapewnienie – mówi prezes ZPP.