Mimo postępującej cyfryzacji zainteresowanie grami planszowymi nie maleje. Bydgoska e-Gazela udowadnia, że w erze smartfonów i tabletów równie dobrą rozrywką są poczciwe planszówki
Bartosz Chrobak, właściciel Centrum Gier Pegaz, które zwyciężyło w pierwszej edycji rankingu e-Gazele Biznesu, z grami ma do czynienia od kilkunastu lat. Stąd pomysł ich sprzedaży, ale żeby inwestycja miała sens, musiała się różnić od ofert konkurencji.
— Na bydgoskim rynku było już kilka podobnych sklepów, dlatego musieliśmy inaczej podejść do tej działalności. Ostatecznie zdecydowaliśmy się otworzyć na klienta z zewnątrz, czyli osoby, które nie znają się np. na planszowych grach bitewnych — mówi Bartosz Chrobak.
W sklepie, który założył wraz z żoną, sprzedawane są nie tylko gry tzw. nowej fali, czyli bardziej skomplikowane gry fabularne, ale też klasyczne, m.in. Scrabble i Monopoly. Właściciel zaznacza, że w rozkręceniu biznesu pomogła znajomość rynku, ale też dobre kontakty z pasjonatami gier. Towarzyskim relacjom sprzyja też to, że w sklepie można grę nie tylko kupić, ale też w nią pograć.
— Panuje tu trochę klubowa atmosfera. Mamy dwie sale do gry, w których nie tylko można wypróbować konkretny produkt, ale też umówić się na partię ze znajomymi. Formalnie sklep jest otwarty do godz. 19, ale nie raz czekaliśmy do 22, aż gracze skończą rozgrywkę. Każdy wie, że nie mamy z tym problemu, dlatego udało się nam stworzyć unikatowe miejsce — opowiada Bartosz Chrobak.
Dlatego nie myśli o otwieraniu kolejnych punktów stacjonarnych, lecz skupia się na sprzedaży internetowej. Nie obawia się o przyszłość takiej rozrywki.
— Gry planszowe zawierają istotny element, który przyciąga ludzi do zabawy, czyli rzeczywistą, a nie wirtualną interakcję z przeciwnikiem — twierdzi Bartosz Chrobak.