Biznes w zonie

Agnieszka Zielińska
opublikowano: 2005-10-28 00:00

Tworzenie parków technologicznych i specjalnych stref ekonomicznych to dla wielu gmin recepta na sukces. W takich miejscach inwestuje się najkorzystniej.

Samorządy uwierzyły, że specjalne strefy ekonomiczne (SSE) i parki technologiczne (PT) to szansa na przyciągnięcie inwestorów i skuteczny sposób na promocję gminy. Podobnego zdania są też sami przedsiębiorcy. Dla wielu z nich działalność w strefach i parkach jest szansą na rozwój firmy.

Raje podatkowe

Specjalne strefy ekonomiczne są dziś odkrywane na nowo. Wejście Polski do UE i pewność korzystania z pomocy publicznej zgodnie z regułami unijnymi aż do 2017 r. zachęcają przedsiębiorców do korzystania z SSE. W rezultacie w Polsce lawinowo przybywa zezwoleń, a także obszarów pod duże inwestycje włączone do stref.

Najważniejszym atutem inwestowania w SSE są ulgi podatkowe, które obowiązują od 10 do 12 lat, maksymalnie do 2017 r.

Inwestorzy działający w SSE korzystają ze zwolnień od podatku dochodowego do 50 proc. kwoty kosztów kwalifikowanych (z wyjątkiem Krakowa, gdzie można otrzymać zwolnienie do 40 proc. wartości inwestycji), a w przypadku małych i średnich przedsiębiorstw nawet do 65 proc.

Zwolnienie podatkowe w SSE można otrzymać ze względu na wielkość inwestycji lub tworzenia nowych miejsc pracy. Co to oznacza w praktyce? Jeśli przedsiębiorca zainwestuje 10 mln USD, może prowadzić działalność, osiągając zysk, i jednocześnie nie płacić od niego podatku do momentu, gdy suma nie płaconych podatków nie przekroczy 5 mln USD.

Warunkiem skorzystania z ulgi jest uzyskanie zezwolenia na prowadzenie działalności na terenie SSE. Wydawane jest ono w drodze przetargu lub rokowań przez podmiot zarządzający strefą. Z reguły zarząd SSE patrzy jednak przychylnie na każdego nowego inwestora.

Przedsiębiorca, który chce skorzystać z ulg w SSE, może również ubiegać się o rozszerzenie lub zmianę aktualnych granic SSE o wybrany teren pod inwestycję — pod warunkiem że projekt inwestycyjny będzie się wiązał z utworzeniem co najmniej 500 nowych miejsc pracy lub wartość inwestycji wyniesie co najmniej 40 mln EUR.

W ostatnich miesiącach zwiększa się liczba inwestycji usługowych w SSE. To rezultat rozszerzenia zakresu usług zwolnionych od podatku. Od marca 2005 r. ulgami objęto, oprócz usług informatycznych i badawczo-rozwojowych, również usługi w obszarze księgowości i finansów oraz związane z bezpośrednią obsługą klientów zewnętrznych.

W rezultacie w strefach coraz częściej powstają nowoczesne centra outsourcingowe usług: księgowych, informatycznych i badawczo-rozwojowych, a także telefoniczne. Rośnie także liczba inwestycji logistycznych, centrów dystrybucyjnych i baz logistycznych.

Twórcy mile widziani

Równie popularne jak SSE stają się parki technologiczne. Z reguły powstają one w dużych, aktywnych gospodarczo miastach, w bliskim sąsiedztwie wyższych uczelni. Obecność parku to szansa na szybki rozwój gospodarczy regionu.

Czym różni się park technologiczny od specjalnej strefy ekonomicznej? W SSE firmy mają prawo do ulg z tytułu ustawy, a w PT o rodzaju zwolnień decyduje gmina. Z reguły przedsiębiorcy inwestujący w parkach mogą liczyć m.in. na zwolnienie od podatku od nieruchomości. Są też inne plusy.

— To m.in. tani metraż, stałe bezpłatne łącze internetowe. Dodatkowo możemy liczyć też na doradztwo. Dużym ułatwieniem jest również możliwość wykorzystania reklamy i promocji parku w celu prezentacji własnych osiągnięć. Obecność w nim podnosi też prestiż firmy — mówi Maciej Stachowiak z firmy Elab.

Jego przedsiębiorstwo działa na terenie Pomorskiego Parku Naukowego i zajmuje się m.in. tworzeniem serwisów internetowych, prezentacji multimedialnych, aplikacji sieciowych.

Do rozpoczęcia działalności parku niezbędna jest jednak odpowiednia przestrzeń i infrastruktura. Mogą to być tereny poprodukcyjne. Ważne jest jednak to, aby dysponowały odpowiednim zapleczem biurowym, laboratoryjnym i badawczym. Tereny powinny być jednocześnie dogodnie położone, najlepiej w pobliżu głównych tras komunikacyjnych.

Najczęstszą pomocą ze strony samorządów lokalnych jest przekazanie miejskich gruntów lub obiektów. Kolejną sprawą jest doradztwo inwestycyjne. Władze parku często pomagają w znalezieniu partnera do współpracy technologicznej i gospodarczej oraz w znalezieniu źródeł finansowania.

Najlepsza rekomendacja

Zdaniem Lilli Gruntkowskiej, burmistrz wałbrzyskiej gminy Żarów, na której terenie usytuowana jest część Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, tworzenie stref i parków technologicznych to sposób na przyciągnięcie inwestorów i promocję regionu.

Gmina, która się zdecyduje na taki krok, musi jednak konsekwentnie realizować swój plan.

— Stworzyliśmy na swoim terenie przyjazny klimat inwestycyjny. Dziś działa u nas dziewięciu dużych inwestorów, głównie firmy japońskie. Są wśród nich m.in. Daicel Safety Systems Europe, producent części i akcesoriów do pojazdów mechanicznych i ich silników, a także szwedzka firma Electrolux, produkująca sprzęt AGD. Inwestorzy chętnie przychodzą do nas m.in. dzięki temu, że staramy się maksymalnie uprościć procedury. Udało nam się zbudować grupę ludzi, którzy prowadzą inwestora aż do momentu zakończenia inwestycji. To ważne, bo inwestorzy szanują swój czas, a my staramy się im to ułatwić. I to się opłaca. Inwestor, który jest profesjonalnie obsłużony, przyprowadzi następnych. To najlepsza rekomendacja — twierdzi Lilla Gruntkowska.

Jednak przyznaje, że na początku nie było łatwo.

— Budowanie specjalnej strefy ekonomicznej to żmudny proces. Rozpoczęliśmy go już w połowie lat 90., gdy zdecydowaliśmy o tym w miejscowym planie zagospodarowania. Na szczęście wszystko się udało — podsumowuje burmistrz gminy Żarów.