Bloober Team, znany do tej pory z gier z gatunku horroru psychologicznego, ma aspiracje stać się jednym ze światowych liderów całego gatunku horror. Droga do tego celu wiedzie m.in. przez dwie gry, aspirujące to kategorii AAA, czyli dużych, wysokobudżetowych produkcji, które spółka będzie rozwijała w latach 2022-25.
Pierwszy to gra o roboczym tytule „B”, znana do tej pory jako „Black”. Projekt jest realizowany wspólnie z partnerem — japońskim Konami. Według oczekiwań graczy chodzi o drugą odsłonę horroru „Silent Hill”. Będzie to największy dotychczasowy projekt krakowskiej spółki, z którym wiąże duże nadzieje.
— To przedsięwzięcie ma nam pozwolić na to, żeby być postrzeganym jako jeden z liderów horroru — to jeden z aspektów współpracy z Konami. Drugi to zdobycie know-how, które nie jest dostępne nigdzie na świecie, czyli wiedzy, jak te firmy funkcjonują w Japonii – mówi Piotr Babieno, prezes Bloober Teamu.
Jeszcze przed końcem roku mają pojawić się nowe informacje na temat projektu „B”. Nie nastąpi to jednak na trwających właśnie targach TGS, gdzie prezentuje się partner Bloobera — Konami. Na targi Bloober przygotował jednak niespodziankę. Będzie to gra związana z wcześniejszą produkcją — „Layers of Fear”, której premiera planowana jest w 2022 r.
Ocenie większość zespołu Bloober Teamu pracuje nad projektem „B”, ale niedługo to się zmieni i większość zespołu będzie zaangażowana w drugi projekt — „C”. Ma to być tytuł własny Bloobera. Prace nad nim trwają już od kilku lat. Do końca roku prawdopodobnie nie pojawią się nowe informacje na jego temat.
Projekty „B” i „C” mają pomóc Blooberowi stać się jednym z liderów branży.
— To część kilkustopniowej strategii awansu do Ligi Mistrzów branży gier. Ostatnimi tytułami weszliśmy do Ekstraklasy. Musimy zrobić jeszcze kilka kroków, żeby tam wejść — mówi Piotr Babieno.
Jego zdaniem nowe tytuły to horrory akcji, które mają zdecydowanie wyższy potencjał sprzedażowy w porównaniu z wydawanymi do tej pory, tj. od 3 do 10 mln sztuk. Jako tytuły referencyjne wymienił „Residend Evil”, „Alan Wake” czy „Silent Hill”.
Dwa duże tytuły mają wypełnić czas pracy zespołu Bloobera na najbliższych kilka lat. W związku z tym studio, które teraz zatrudnia około 150 osób, zamierza do końca I kw. 2022 r. powiększyć zespół to 200. Spółka tworzy zaplecze nie tylko merytoryczne, ale też sprzętowe. Planuje zbudować własne studio motion capture animacji postaci, ale też twarzy. Tworzy też własne studio dźwiękowe.
Szef Bloobera poinformował, że spółka z różnymi partnerami prowadzi rozmowy nie tylko dotyczące gier.
- Stworzyliśmy marki jak np. „Medium”, które są przedmiotem zainteresowania kilku sieci streamingowych – mówi Piotr Babieno.