Bezpośrednią przyczyną jego ewentualnego powrotu do polityki miały być sukcesy Donalda Trumpa, lidera republikanów, oraz słabnąca kampania Hillary Clinton, kandydatki demokratów, i rosnąca przewaga nad nią senatora Bernie Sandersa. Michael Bloomberg nie potwierdził jeszcze oficjalnie tych informacji, jednak prawybory w USA, pokazujące realną siłę innych kandydatów, dopiero się zaczynają. Według „New York Timesa”, właściciel agencji Bloomberg ujawnił przyjaciołom wstępne przygotowania do kampanii, na którą jest gotów przeznaczyć ze swojego majątku 1 mld USD. Jeśli informacje amerykańskich mediów się potwierdzą i Michael Bloomberg rzeczywiście będzie kandydował na prezydenta USA z ramienia tzw. trzeciej partii, będzie aż 7-krotnie przewyższał majątkiem pozostałych kandydatów. Według magazynu „Forbes” zajmuje 10. miejsce na liście najbogatszych osób na świecie, z majątkiem w wysokości 38 mld USD (podobna lista, prowadzona przez jego własną agencję informacyjną, nie uwzględnia go w zestawieniu). Obecnie najbogatszym startującym w wyborach, z majątkiem w wysokości 4,5 mld USD, jest Donald Trump. „Najbiedniejszy” jest Jeb Bush — ma tylko 22 mln USD.
