O 7.35 ze stołecznego Dworca Wschodniego odjeżdża pociąg do Łodzi. Jedzie trasą objazdową, wlecze się niemiłosiernie, 20 minut stoi w Skierniewicach. Wreszcie — mocno spóźnieni — dojeżdżamy do Widzewa, a stamtąd autem do Łodzi Fabrycznej. Po drodze zabieramy Radosława Stępnia, wiceprezydenta Łodzi, który chce się pochwalić budowanym centrum miasta.




— 16 m pod ziemią będzie dworzec. Proszę spojrzeć, już wykopano 8 m. Teraz będzie wylewany strop, a pod nim zostanie wydrążony dworzec — opowiada z entuzjazmem Radosław Stępień. Dworzec będzie mógł obsłużyć 200 tys. pasażerów, 20 razy więcej niż dotąd. Tylko po co? Łódź to przecież miasto nazywane sypialnią Warszawy. Jej mieszkańcy codziennie podróżują do pracy w stolicy, gdzie spędzają większość dnia. Resztę wolnego czasu pochłania podróż od lat modernizowaną linią kolejową.
— Słoiki to nie my. Jesteśmy boat people — żartuje Radosław Stępień.
Wie, jak to jest. Przez kilka lat był wiceministrem transportu i czasem po pracy nocował w wynajętym mieszkaniu w Warszawie. Ale zazwyczaj wracał do domu.
Komunikacyjna centralizacja
Wiceprezydent wierzy, że inwestycje zmienią miasto, dzięki czemu wielu mieszkańców zostanie w Łodzi, przyjadą turyści oraz… urzędnicy i petenci.
— Tereny wokół dworca budzą zainteresowanie. Już się zgłaszają inwestorzy. Mamy nadzieję, że w pobliżu powstaną apartamenty, biurowce, obiekty handlowe, banki, urzędy — opowiada Radosław Stępień.
Do końca roku będzie gotowy plan zagospodarowania przestrzennego, który określi, co można budować wokół dworca. Radosław Stępień uważa, że lepsze skomunikowanie Łodzi ze stolicą to lek na paraliż polskiej administracji. Przedstawił już prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu pomysł przeniesienia części stołecznych urzędów do Łodzi lub innych miast w pobliżu Warszawy — na przykład do Radomia.
— Popatrzmy na Niemcy i Czechy, tam najwyższe instytucje sądownicze mają siedziby poza Berlinem i Pragą. Polska powinna działać podobnie, by uniknąć administracyjnego paraliżu — opowiada o swojej idei Radosław Stępień. Fakt, w Niemczech sądy są w Karlshrue i w Lipsku, a w Czechach w Brnie.
— W 2015 r. zakończy się modernizacja linii Łódź — Warszawa, więc podróż będzie trwała tylko godzinę, nie będzie problemu z dojazdem, by pozałatwiać urzędowe sprawy — uważa wiceprezydent.
Najkrótsza droga
Łódź ma jednak większe ambicje. Nie wystarczy jej megadworzec i dobre skomunikowanie ze stolicą. Radosław Stępień zapowiada, że to dopiero początek ogromnych inwestycji. — Łódź leży w centrum Polski. To najkrótsza droga, by z Pomorza i Warszawy dojechać do Wrocławia — mówi Radosław Stępień. Bierze kartkę i zaczyna rysować.
— Wjeżdżając do miasta, po wschodniej stronie mamy Łódź Widzew, a po zachodniej Łódź Kaliską. W środku będzie dworzec Łódź Fabryczna. Zabiegamy o dofinansowanie, by dobudować przy nim głowicę rozjazdową, a Widzew z Kaliską połączyć 4-kilometrowym tunelem. Równolegle na linii kolejowej do Wrocławia prowadzone będą — na wybranych odcinkach — prace modernizacyjne i remontowe.
W rezultacie za kilka lat z Warszawy przez Łódź do Wrocławia dojedziemy w dwie i pół godziny. Krótszej drogi nie ma — kreśli wizje Radosław Stępień. Resort transportu zapowiada, że Łódź na planowane projekty dostanie wsparcie z unijnych funduszy. Mowa o dużych pieniądzach. Głowica może kosztować kilkaset milionów złotych.
— Tunel nawet miliard — szacuje Radosław Stępień. Budowę tunelu średnicowego w Łodzi przewidziano w unijnej perspektywie finansowej na lata 2014-20.
— Wariant docelowy obejmuje również głowicę zachodnią stacji Łódź Fabryczna, a prace związane z jej budową muszą być ściśle skoordynowane zarówno z robotami na stacji, jak i z przyszłą budową tunelu. Trwają ustalenia szczegółowych rozwiązań technicznych i organizacyjnych budowy głowicy zachodniej, by oddana do użytku stacja była w pełni funkcjonalna i umożliwiała optymalną eksploatację wybudowanej infrastruktury — informuje Mikołaj Karpiński, rzecznik resortu transportu.
Łódź liczy także na pieniądze na budowę dróg łączących miasto z autostradami A1 i A2, krzyżującymi się w pobliskim Strykowie. Ułatwi to szybki dojazd nad morze i do Berlina.
Gwiezdne wojny
Radosław Stępień spodziewa się, że dobre skomunikowanie miasta z resztą kraju przyciągnie turystów.
— W dawnej elektrociepłowni budujemy więc Centrum Kultury — pokazuje wiceprezydent. Robi wrażenie. Przy wejściu są ogromne kopuły. Pracownicy z firmy budowlanej mówią na nie „Vadery” — rzeczywiście, przypominają postać słynnego Lorda Vadera z „Gwiezdnych Wojen”.
— Będziemy tu mieli centrum nauki na wzór stołecznego „Kopernika” — cieszy się Radosław Stępień.
W łódzkim centrum nauki będą jednak dominowały tematy związane z energetyką. Będą też planetarium, klub muzyki jazzowej i klub muzyki popularnej. W sali, w której kiedyś stały prądotwórcze turbiny, będą się odbywały koncerty albo konferencje. Pierwsze już pewnie pod koniec przyszłego roku.