Bogdanka konkuruje z dotowanym węglem

Kamila WajszczukKamila Wajszczuk
opublikowano: 2024-10-27 20:00

Należąca do Enei kopalnia Bogdanka mogłaby produkować więcej węgla, ale musi dostosowywać wydobycie do możliwości zbytu. Na rynku brak równowagi, na co wpływają i zmiany w energetyce, i państwowe dotacje dla innego producenta węgla - Polskiej Grupy Górniczej.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie warunki rynkowe wpływają na plan wydobycia w kopalni Bogdanka
  • jak duże może być wydobycie węgla w kopalni według ekspertów
  • jak oceniają oni perspektywy zielonej transformacji spółki
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Lubelski Węgiel Bogdanka to jedyna na wschodzie Polski kopalnia węgla kamiennego. Jej większościowym właścicielem jest energetyczna grupa Enea, która jest też największym odbiorcą węgla z kopalni. Zgodnie z dotychczasowymi rządowymi planami Bogdanka ma wydobywać węgiel do 2049 r.

Wiosną tego roku spółka obniżyła tegoroczną prognozę produkcji węgla z 9 mln ton do między 7 a 8 mln ton. Uzasadnieniem było dostosowanie się do możliwości sprzedaży surowca. Dziś spółka podtrzymuje tę obniżoną prognozę.

– W tym roku zakładamy wydobycie 7-8 mln ton węgla – mówił na spotkaniu z dziennikarzami Sławomir Krenczyk, wiceprezes LW Bogdanka do spraw rozwoju.

Większość sprzedawanego przez Bogdankę węgla - ponad 80 proc. - trafia do należącej do Enei Elektrowni Kozienice.

Wiceprezes zapewniał, że spółka dostosowuje wydobycie do sytuacji rynkowej. Ta od dłuższego czasu nie jest jednak korzystna dla producenta węgla energetycznego.

– Transformacja energetyczna przyspiesza. We wrześniu udział mocy węglowych w produkcji energii spadł poniżej 50 proc. po raz pierwszy w historii Polski. Więc elektrownie będą po prostu zużywać coraz mniej węgla. Za to od strony podaży utrzymywane są duże moce wydobywcze. Mamy więc do czynienia ze strukturalną nadpodażą – mówi Jan Rączka, kierownik Zespołu Wsparcia Sprawiedliwej Transformacji w Fundacji Instrat.

Państwo dotuje konkurencję

Dodatkowo na rynek wpływają dopłaty do redukcji zdolności wydobywczych, które otrzymuje Polska Grupa Górnicza.

– Utrzymywanie pomocy publicznej, czyli dotowanie wydobycia, przyczynia się do tego, że że cena węgla jest niższa niż gdyby była równowaga popytu i podaży oparta na czysto rynkowym mechanizmie – zauważa Jan Rączka.

Konieczność konkurowania z kopalniami, które otrzymują dofinansowanie od państwa, to także jeden z czynników, na który powołał się Bumech, informując o wniosku restrukturyzacyjnym swojej spółki zależnej Przedsiębiorstwo Górnicze Silesia.

– To, że skarb państwa utrzymuje największego polskiego producenta węgla, jest faktem od lat. Trudno wykazać, jak się mają ceny sprzedaży do kosztów - do tego potrzebny byłby wgląd w koszty PGG. Jednak jest oczywiste, że jeżeli spółka potrzebuje miliardowych dotacji, to sprzedaje poniżej swoich kosztów – mówi Paweł Puchalski, analityk Biura Maklerskiego Santander Bank Polska.

Tego samego zdania jest Robert Maj, analityk Ipopema Securities.

– Interwencja w mechanizmy rynkowe sprawia, że sytuacja na rynku jest zaburzona – mówi analityk.

Perspektywy dla Bogdanki

Paweł Puchalski szacuje, że jeszcze przez dwa lata Bogdanka może utrzymać swoje wydobycie na poziomie około 6-7 mln ton rocznie. W kolejnych latach przewiduje spadek wydobycia w Bogdance do 3-4 mln ton rocznie, w związku z przyspieszeniem rozwoju energetyki odnawialnej.

Robert Maj także twierdzi, że Bogdanka nie ma perspektyw powrotu do jego zdaniem optymalnego wydobycia, czyli co najmniej 9 mln ton.

– Spółka nie może teraz zwiększać produkcji, bo nie ma odpowiedniego zbytu. To właśnie dlatego, że nabywców znajduje tańszy, dotowany przez państwo węgiel z PGG – mówi analityk Ipopema Securities.

Poprawa otoczenia konkurencyjnego dla Bogdanki może jednak nastąpić już za kilka lat. To dlatego, że w wyniku rządowych planów ograniczenia wydobycia, spadnie produkcja węgla na Śląsku.

– Może się okazać, że sytuacja Bogdanki w 2030 r. będzie lepsza niż dzisiaj. Konkurencja zostanie wycięta, bo nie będzie mieć nabywców, a Bogdanka będzie sprzedawać węgiel do bloku w Kozienicach, dopóki on będzie działał. Jej istnienie jest więc zapewnione w perspektywie mniej więcej 2040 r. – podkreśla Robert Maj.

Jan Rączka zaznacza, że w sektorze górnictwa procesy dostosowawcze muszą trwać latami. Nie da się zamknąć kopalni z dnia na dzień. Jednak jeśli udział węgla w miksie energetycznym będzie spadał w tempie, które przewiduje Instrat, to nie ma innej możliwości niż zmniejszenie mocy wydobywczych.

– Z punktu widzenia PG Silesia nie ma to większego znaczenia - ich potrzeby są bardzo pilne. Za to Bogdanka ma dużo dłuższą perspektywę działalności. Z czasem ceny węgla wrócą do bardziej konkurencyjnego poziomu – dodaje Jan Rączka.

Jaka strategia dla kopalni?

Zarząd Bogdanki zapowiada, że będzie modyfikować strategię na kolejne lata. Najpierw o kierunkach strategicznych zdecyduje jednak Enea. Górnicza firma myśli już o perspektywie zakończenia wydobycia i rozważa inwestycje w technologie energetyki odnawialnej. Już dziś korzysta z fotowoltaiki.

– “Zielona” strategia to jest oczywiście pozytywne działanie, czego przykładem jest spadek zużycia energii z sieci dzięki wykorzystaniu własnej fotowoltaiki. Natomiast to nie wystarczy, by znacząco zmienić to, skąd spółka pozyskuje EBITDA. To zawsze będzie się wiązało z wydobyciem węgla – uważa Robert Maj.

Wątpliwości wobec strategicznych zmian ma Paweł Puchalski.

– Strategię “ucieczki do przodu” można rozważać, gdy, ma się przed sobą jeszcze 10 czy 20 lat. Dla Bogdanki w mojej ocenie horyzont jest zupełnie inny, kilkuletni – wskazuje analityk.

Podkreśla, że dalsze działanie Bogdanki w pełni zależy od tego, jak długo działać będzie Elektrownia Kozienice i ile będzie potrzebowała węgla.