Od wczoraj lubelska kopalnia Bogdanka, dotychczas prywatna, należy do państwowej energetycznej Enei. Wczoraj doszło do ostatecznego rozliczenia wezwania, w ramach którego Enea przejęła 66 proc. akcji Bogdanki. Przejmowanie kontroli operacyjnej zacznie się w przyszłym miesiącu — 16 listopada zbiera się walne zgromadzenie, które w programie ma zmiany w radzie nadzorczej. Wejdą do niej najpewniej przedstawiciele Enei. Taka zmiana otwiera drogę do zmian w zarządzie Bogdanki. Wczoraj jednak obecny zarząd kopalni chętnie mówił o planach firmy na przyszłość. Kopalnia pokazała wczoraj wyniki za trzy kwartały 2015 r. Słabsze niż przed rokiem — narastająco przychody spadły o 11 proc., do 1,3 mld zł, a EBITDA o 8,8 proc., do 458 mln zł. Bogdanka odczuwa — tak jak wszyscy — spadek cen na rynku węgla, wywołany agresywną polityką sprzedażową bankrutującej państwowej Kompanii Węglowej (KW).

— Mimo to podtrzymujemy plan wydobycia na poziomie 8,5 mln ton w tym roku. Nasz udział w rynku węgla energetycznego spadł wprawdzie z 16,6 do 14 proc., ale mamy nadzieję, że w niedługim czasie wrócimy do wyższych poziomów — mówił Zbigniew Stopa, prezes Bogdanki. Jego optymizm wynika ze zmian właścicielskich. Enea była dotychczas największym odbiorcą węgla, a jako właściciel mogłaby kupować jeszcze więcej. Czy tak się stanie? Opinie są rozbieżne. Zarząd Bogdanki zakłada, że „wolumeny zamawiane przez Eneę wzrosną”, choć o liczbach nie chce mówić. Rozmowy z nowym właścicielem, obejmujące m.in. przyszłorocznybudżet, dopiero się zaczną. Odmiennego zdania jest Wojciech Kozłowski, analityk Ipopema Securities. Bierze pod uwagę scenariusz, w którym Enea miałaby przejąć jeszcze państwowy Katowicki Holding Węglowy (KHW), który — podobnie jak KW — ma problemy finansowe. O takim scenariuszu mówią nieoficjalnie przedstawiciele skarbu państwa.
— Według mnie inwestorzy giełdowi pogodzili się już z myślą, że w niedługiej perspektywie Enea może również przejąć KHW. W takim scenariuszu, według moich szacunków, należy założyć, że moce Bogdanki nie będą optymalnie wykorzystane. Z możliwych 11 mln ton Bogdanka będzie wykorzystywać zapewne tylko 8,5 mln ton — uważa Wojciech Kozłowski. Gdyby ten scenariusz się sprawdził, Bogdanka musiałaby kontynuować restrukturyzację. W ostatnich miesiącach zmniejszyła zatrudnienie o 365 osób, czyli o 8 proc. Ograniczyła też znacząco m.in. korzystanie z usług obcych. Optymistą, jeśli chodzi o współpracę z Eneą, jest jednak Maciej Bobrowski, analityk Domu Maklerskiego BDM. — Przewiduję, że nawet w scenariuszu przejęcia KHW Enea będzie maksymalizować produkcję w Bogdance. To ma po prostu ekonomiczny sens — uważa Maciej Bobrowski. Jeśli chodzi o polski rynek węgla, to prezes Bogdanki przygotowuje się na dalszą zniżkę cen.
— Prognozy światowe wskazują, że w 2016 r. zobaczymy jeszcze spadek cen węgla, a stabilizacja lub odbicie pojawi się dopiero w 2017 lub 2018 r. Jeśli chodzi o Polskę, warto przypomnieć, że na zwałach kopalni i elektrowni nadal leży 14 mln ton węgla, a to bardzo dużo. Oczekujemy też dalszej presji na ceny węgla ze strony KW, która prowadzi agresywną politykę sprzedażową — dodał prezes górniczej firmy. © Ⓟ