Boliwia na koksie

Rafał Białkowski
opublikowano: 2007-04-06 00:00

Odkąd u władzy jest Evo Morales, „rolnictwo” Boliwii ma się bardzo dobrze. Tak dobrze, że agencje antynarkotykowe są bezsilne.

Kokaina z Ameryki Południowej zalewa USA

Odkąd u władzy jest Evo Morales, „rolnictwo” Boliwii ma się bardzo dobrze. Tak dobrze, że agencje antynarkotykowe są bezsilne.

Produkcja kokainy w Boliwii wzrosła niemal dwukrotnie od czasu objęcia stanowiska prezydenta przez Evo Moralesa w styczniu 2006 r. — podały służby narkotykowe USA. Boliwia jest drugim co do wielkości, zaraz po Peru, producentem liści koki oraz drugim producentem kokainy. Większość białego proszku, który tam powstaje, jest spożywana w USA. PKB kraju znajdującego się w mało dostępnych rejonach Andów wynosi około 960 USD na mieszkańca, z czego połowa pochodzi z narkotykowego biznesu.

— W ciągu pierwszego kwartału skonfiskowaliśmy ponad 4 tony kokainy. Szacujemy, że ta ilość to tylko 40 proc. całej produkcji w tym okresie — mówi Rene Sanabria z DEA, amerykańskiej agencji antynarkotykowej.

Magiczne liście

Boliwia jest nie tylko w czołówce producentów tego specyfiku, ale również głównym szlakiem przerzutowym między Peru a Brazylią oraz Chile a Argentyną. Skala, z jaką działają producenci narkotyków w kraju, jest ogromna.

— Mimo że mamy ponad 1,6 tys. agentów do zwalczania narkobiznesu, to i tak nie jesteśmy w stanie dać sobie z nimi rady — twierdzi Rene Sanabria.

Do rozpowszechnienia upraw liści koki w Boliwii przyczynił się sam prezydent — Evo Morales.

Jego zdaniem, uprawy powinny być legalne ze względu na medyczne właściwości koki. Wielu Boliwijczyków uważa ponadto, że koka jest integralną częścią ich kultury. Używana jest nie tylko do celów medycznych, ale również do religijnych obrzędów.

Recepta na biedę

Boliwia tymczasem jest jednym z najbiedniejszych państw w Ameryce Południowej. Plantacje liści koki są dochodowym biznesem. Ten nieformalny sektor boliwijskiej gospodarki przynosi rokrocznie miliony dolarów wpływów. Ponadto dla tysięcy mieszkańców kraju, głównie najbiedniejszych, praca przy produkcji narkotyków jest jedynym możliwym źródłem dochodów.

Podstawą gospodarki Boliwii jest przemysł wydobywczy oraz rolnictwo. Największym towarem eksportowym, poza białym proszkiem, jest cyna. Po spadku jej cen w 1980 r. nastąpiło załamanie gospodarki, które doprowadziło do wzrostu inflacji. Dług zagraniczny sięgnął 4,4 mld USD. Wysoka inflacja doprowadziła też do wzrostu liczby osób o ogromnych majątkach.